01-25-2008, 06:02 PM
Ja słuchałem.
Riffy potężne niczym nosorożec z krokodylami na grzbiecie gryzącymi go w uszy i Wojciechem Cejrowskim penetrującym go teleskopem optycznym.
Solówki ostre, klarowne i melodyjne jak czekoladowy wibrator napędzany energią jądrową.
Bas pulsujący niczym samica hipopotama pośród zatopionych ruin Atlantydy, gdy w obroty chwyta ją spragniony seksu Wielki Cthulhu.
Perkusja mocna i miażdżąca jak Szatan trzepiący dywan wśród skał i języków lawy Najgłębszych Kultowych Jak Chuj Czeluści Piekieł swym potężnym fallusem, którym pokonał armię Napoleona podczas wyprawy na Moskwę i 16 dywizję pancerną Trzeciej Reszty pod Kurskiem.
Kult stali.
Nie dla pozerów.
Hail und Kill!
Riffy potężne niczym nosorożec z krokodylami na grzbiecie gryzącymi go w uszy i Wojciechem Cejrowskim penetrującym go teleskopem optycznym.
Solówki ostre, klarowne i melodyjne jak czekoladowy wibrator napędzany energią jądrową.
Bas pulsujący niczym samica hipopotama pośród zatopionych ruin Atlantydy, gdy w obroty chwyta ją spragniony seksu Wielki Cthulhu.
Perkusja mocna i miażdżąca jak Szatan trzepiący dywan wśród skał i języków lawy Najgłębszych Kultowych Jak Chuj Czeluści Piekieł swym potężnym fallusem, którym pokonał armię Napoleona podczas wyprawy na Moskwę i 16 dywizję pancerną Trzeciej Reszty pod Kurskiem.
Kult stali.
Nie dla pozerów.
Hail und Kill!
Master of pizza pulling the strings!