04-07-2008, 07:30 PM
Mama i Tato mówią mi, synu masz lat 53
Najwyższy czas byś skończył szkołę.
Inaczej będziesz starym matołem
Mnie ta ich gadka nic nie obchodzi
Niech życie w szkole marnują młodzi
Mama i Tato są zmartwieni,
że syn się jeszcze nie ożenił.
Że nie ma domu i samochodu
Że się marnuje chłopak za młodu
Ja na ich teksty przymykam oczy
Wolę z kumplami na miasto skoczyć.
Mama i Tato głowę mi trują,
że już pół wieku na mnie pracują
Że lat trzydzieści dają pieniądze
By zaspokoić synalka żądze
Ja cicho siedzę, na nich nie krzyczę
Przecież was kocham, moi rodzice.
Najwyższy czas byś skończył szkołę.
Inaczej będziesz starym matołem
Mnie ta ich gadka nic nie obchodzi
Niech życie w szkole marnują młodzi
Mama i Tato są zmartwieni,
że syn się jeszcze nie ożenił.
Że nie ma domu i samochodu
Że się marnuje chłopak za młodu
Ja na ich teksty przymykam oczy
Wolę z kumplami na miasto skoczyć.
Mama i Tato głowę mi trują,
że już pół wieku na mnie pracują
Że lat trzydzieści dają pieniądze
By zaspokoić synalka żądze
Ja cicho siedzę, na nich nie krzyczę
Przecież was kocham, moi rodzice.