11-26-2007, 12:57 AM
no i po koncercie. Wystapily 2 zacne i 1 genialna kapela. Na malej scenie w Firleju z krotkim (6 kawalkow) gigiem wystapila mothra...ze swoim math-corem...jak nie lubie,muzki corowej (procz grinda ;p) to musze przyznac, ze chlopcy maja wiele ciekawych pomyslow na patenty i polamance, ktorych calkiem zajebiscie sie slucha.....pozniej zagral high on fire...no coz...nigdy nie przepadalem za tym zespolem, poza tym naglosnienie bylo do dupy, bo ucinalo wszelkie nieskie tony, a powinno byc mieso w przypadku tejze kapeli...przesiedzialem na schodach....za to na pelicanie bylem przy barierkach i po prostu mentalny rozpierdol, swietny klimat, mnostwo kawalkow ze starych plyt m.in march to the sea, czy aurora borealis....genialnie muzycy sie wczuwali i rzadzili umyslami i duszami widowni...genialny koncert!!!!!