10-09-2007, 09:54 PM
Nie jestem słoniem w cyrku, więc nikt mnie do jasnej ciasnej nie tresował, proszę paniczka. Nie wiem, może lubisz być okładany pejczem, ja nie za bardzo. Polityką się zbytnio nie interesuję, nie śledzę tej farsy z dnia na dzień, bo szkoda mi na to życia i dobrego samopoczucia. Nadchodzi jednak moment, kiedy trzeba będzie zdecydować i zrobię to głosując przeciwko parti rządzącej przez ostatnie 2 lata. Liberalizm i konserwatyzm może i się łączy, ale jak dla mnie pierwsze oznacza pozwalanie i dążenie do zmian, a drugie zostawianie starego porządku. Pojmuję te dwa pojęcia nieco ogólnikowo i nie ukrywam tego. O ile kojarzę w konserwatywnym liberaliźmie, poglądy dotyczące etyki, moralności są konserwatywne, a ja jestem bliższy liberalnym. Na gospodarce się zbytnio nie znam, nigdy mnie to nie interesowało, ale prywatyzacja wydaje mi się czasami najlepszym wyjściem z sytuacji. Jak patrzę na państwowe szpitale na przykład to aż chce się na ten temat pozastanawiać, zrozumieć lekarzy, dlaczego spieprzają stąd, lub biorą w łapę. Link obczaję, ale czcić go nie zamierzam.