08-25-2007, 02:10 PM
Sobota napisał(a):A pozatym nerguś to bardzo dobry muzyk ,ale postać tak parodjująca samego siebie (chociażby tekstami które puszcza na koncertach) ,że czasem wydaje mi się ,że on ma z tego wszystkiego i całej tej otoczki mega zwałe. I jeszcze czerpie z tego kase.No i chociaż dostaje forsę za coś, co dobrze robi, bo są ludzie, którzy odpierdalają lipę, a ciągną z tego grube kokosy.
Natomiast co do satanizmu i symboliki, niektórzy utożsamiają go z ateizmem - jednak według hedonistycznej filozofii, same symbole uznają za wyraz sprzeciwu przeciwko różnorakim religiom. Z tego co czytałem wypowiedzi Nergala, to on to tak właśnie intepretuje.
Ktoś tu gdzieś wspomniał o Behemoth'owej Thelemie 6.. To, że nazwali tak płyte, do niczego nie zobowiązuje (tym bardziej do identyfikowania się z filozofią Crowley'a - interesowanie się nią nie oznacza jeszcze wyznawania).
Rolling Stonesi też nagrywali rzekome piosenki o tytułach 'ku czci Szatana", a John Lennon w nieśmiertelnym Imagine śpiewał o tym, że nie ma żadnego raju
