06-06-2007, 07:29 PM
Z taką grą z Portugalią czy nawet z Serbią, czeka nas całkowita kompromitacja. Choć dzisiejszy wynik też trudno określić innym mianem. Trudno powiedzieć, co się stało z drużyną od czasu pojedynków z Portugalią i Belgią, ale jest to metamorfoza nadwyraz niepokojąca.
Boruc- nie oszukujmy się, mógł wyciągnąć ten strzał, poza tym niepewny i ruszający się słoń.
Środkowi obrońcy: Żewłakow- cała masa niepewnych interwencji, Bąk zdecydowanie lepiej, ale w dużym stopniu to przez niego przegraliśmy ten mecz: totalna głupota i amatorszczyzna żeby sfaulować przeciwnika na 30 metrze z powodu bólu w kostce!
Boczni: obaj słabi w ofensywie, tylko Wasilewski od czasu do czasu podłączał się prawą stroną- inna sprawa, że popełniał całą masę błędów. Bronowicki- chciał, chciał, ale w ofensywie nie ugrał nic.
Środek pomocy: Lewandowski- wysoki poziom, do którego już nas przyzwyczaił, zastanawiam się tylko, jak okropnie musi przestrzelić, żeby wreszcie szukać skrzydłowych, miast walić na siłę z 35 metrów. Dudka- sporo błędów i strat, ale wobec tego, co w drugiej połowie robił Sobolewski (swoją drogą, co on jeszcze robi w kadrze?) wydaje się, że nie ma lepszego partnera dla "Lewego" przy taktyce 2x DM.
Skrzydłowi: Łobodziński dał świetną zmianę w meczu z Azerbejdżanem dzisiaj poza paroma szybkimi akcjami, z których niewiele niestety wynikało, nie pokazał NIC. Miał być wojownik, było dziecko zagubione we mgle. Krzynówek- na przestrzeni paru dni zagrał dwa zupełnie różne spotkania. Lepszy od Łobodzińskiego i wciąż najlepszy polski lewoskrzydłowy, ale w wymiarze europejskim- występ mierny.Błaszczykowski- niestety, samą ambicją wiele się nie zdziała, brak pomyślunku w jego rajdach, bardzo dzisiaj raził w oczy. Choć pozostaje oczywiście jednym z niewielu młodych polskich piłkarzy, z którymi wiązać można jakieś nadzieje.
Atak:
Saganowski- aktywny, chciał grać, ale kurde, napastnika rozlicza się ze strzelonych bramek, a z tym było Saganowi dzisiaj wybitnie nie po drodze. Pewnie słabszy dzień, bo miejsce w kadrze na pewno mu się należy. Smolarek: grał on w ogóle? Występ zupełnie bez wyrazu, kiepska współpraca ze skrzydłowymi, bez charakterystycznego dla siebie polotu i dynamiki. Paradoksalnie krytykowany ostatnio Żurawski wprowadził trochę ładu i sensu w nasze poczynania. Po 65min. rzeczywiście wszystko się posypało, ale to właśnie Żuraw wtedy próbował przynajmniej coś ugrać. Za słaby ostatnio na Celtic, u nas niestety wciaż niezbędny.
Taka analiza napisana na szybko.
Boruc- nie oszukujmy się, mógł wyciągnąć ten strzał, poza tym niepewny i ruszający się słoń.
Środkowi obrońcy: Żewłakow- cała masa niepewnych interwencji, Bąk zdecydowanie lepiej, ale w dużym stopniu to przez niego przegraliśmy ten mecz: totalna głupota i amatorszczyzna żeby sfaulować przeciwnika na 30 metrze z powodu bólu w kostce!
Boczni: obaj słabi w ofensywie, tylko Wasilewski od czasu do czasu podłączał się prawą stroną- inna sprawa, że popełniał całą masę błędów. Bronowicki- chciał, chciał, ale w ofensywie nie ugrał nic.
Środek pomocy: Lewandowski- wysoki poziom, do którego już nas przyzwyczaił, zastanawiam się tylko, jak okropnie musi przestrzelić, żeby wreszcie szukać skrzydłowych, miast walić na siłę z 35 metrów. Dudka- sporo błędów i strat, ale wobec tego, co w drugiej połowie robił Sobolewski (swoją drogą, co on jeszcze robi w kadrze?) wydaje się, że nie ma lepszego partnera dla "Lewego" przy taktyce 2x DM.
Skrzydłowi: Łobodziński dał świetną zmianę w meczu z Azerbejdżanem dzisiaj poza paroma szybkimi akcjami, z których niewiele niestety wynikało, nie pokazał NIC. Miał być wojownik, było dziecko zagubione we mgle. Krzynówek- na przestrzeni paru dni zagrał dwa zupełnie różne spotkania. Lepszy od Łobodzińskiego i wciąż najlepszy polski lewoskrzydłowy, ale w wymiarze europejskim- występ mierny.Błaszczykowski- niestety, samą ambicją wiele się nie zdziała, brak pomyślunku w jego rajdach, bardzo dzisiaj raził w oczy. Choć pozostaje oczywiście jednym z niewielu młodych polskich piłkarzy, z którymi wiązać można jakieś nadzieje.
Atak:
Saganowski- aktywny, chciał grać, ale kurde, napastnika rozlicza się ze strzelonych bramek, a z tym było Saganowi dzisiaj wybitnie nie po drodze. Pewnie słabszy dzień, bo miejsce w kadrze na pewno mu się należy. Smolarek: grał on w ogóle? Występ zupełnie bez wyrazu, kiepska współpraca ze skrzydłowymi, bez charakterystycznego dla siebie polotu i dynamiki. Paradoksalnie krytykowany ostatnio Żurawski wprowadził trochę ładu i sensu w nasze poczynania. Po 65min. rzeczywiście wszystko się posypało, ale to właśnie Żuraw wtedy próbował przynajmniej coś ugrać. Za słaby ostatnio na Celtic, u nas niestety wciaż niezbędny.
Taka analiza napisana na szybko.