03-22-2007, 10:10 PM
Spokojny, ułożony, pełen rozsądku
Porządny obywatel od poniedziałku do piątku
5 dni tygodnia spędza tak samo
Wcześnie chodzi spać, wstaje wczesnie rano
Codziennie ciężka praca, potem dom i rodzina
Każdego ranka żywot swój przeklina
Znużony i zmęczony ciągłym zniewoleniem
Na koniec tygodnia czeka z utęsknieniem!
Alkołikend - sobotnio-niedzielne picie
Totalny chaos! Do poniedziałku o świcie...
Znów możesz się zapomnieć, życia ponadużywać
Dać upust rządzom, pragnień nie ukrywać...
Łapczywie chłonie chwile krótkiej wolności
Lecz zawsze się to kończy utratą świadomości...
Alkołikend - sobotnio-niedzielne picie
Totalny chaos! Do poniedziałku o świcie...
Na nic nie zważa, nikogo nie słucha
Trudno zatrzymać psa zerwanego z łańcucha
Choć pół tygodnia poranek będzie go dusił
Sobotni wieczór - on znowu się skusi!
Alkołikend - sobotnie niedzielne picie
Totalny chaos! Do poniedziałku o świcie!
Porządny obywatel od poniedziałku do piątku
5 dni tygodnia spędza tak samo
Wcześnie chodzi spać, wstaje wczesnie rano
Codziennie ciężka praca, potem dom i rodzina
Każdego ranka żywot swój przeklina
Znużony i zmęczony ciągłym zniewoleniem
Na koniec tygodnia czeka z utęsknieniem!
Alkołikend - sobotnio-niedzielne picie
Totalny chaos! Do poniedziałku o świcie...
Znów możesz się zapomnieć, życia ponadużywać
Dać upust rządzom, pragnień nie ukrywać...
Łapczywie chłonie chwile krótkiej wolności
Lecz zawsze się to kończy utratą świadomości...
Alkołikend - sobotnio-niedzielne picie
Totalny chaos! Do poniedziałku o świcie...
Na nic nie zważa, nikogo nie słucha
Trudno zatrzymać psa zerwanego z łańcucha
Choć pół tygodnia poranek będzie go dusił
Sobotni wieczór - on znowu się skusi!
Alkołikend - sobotnie niedzielne picie
Totalny chaos! Do poniedziałku o świcie!