12-17-2006, 02:37 PM
KISIEL napisał(a):Rotfl tysiąclecia. Może warto byłoby, abyście obejrzeli sobie video z koncertów w Eindhoven, czy Los Angeles. Technikę gitarzysty najlepiej wyczuć podczas oglądania solówek, a Jego - moim zdaniem - coś prezentowały.
Chuck nie byl zlym gitarzysta. Chodzi o to, ze takich grajkow jak on bylo, jest i bedzie wielu. Smiesza mnie te zastepy pryszczatych metalowczykow, ktorzy twierdza, ze skoro Schuldiner byl bardzo wazna postacia w metalowych swiatku i mial swoje talenta [o ktorych wspominalem wyzej], to znaczy, ze byl od razu bogiem we wszystkich dziedzinach z gra na gitarze/basie i spiewem wlacznie.
Cytat:Czyżby to był wniosek po przesłuchaniu (..) Jego płyt ?
Tak. Co w tym dziwnego? Na jakiej innej podstawie mam wyglaszac swoje opinie? Uwierz mi- sluchalem Death wystarczajaco duzo. Przez kilka ladnych lat dawalem Schuldinerowi & Co. kolejne szanse, coby mogl mnie facet do siebie przekonac. Dobrymi wokalistami moga byc Sayer, Townsend, Akerfeldt, czy nawet Benton, ale Schuldiner jest tylko 'niezly'.
![[Obrazek: avatar0cn.jpg]](http://img277.imageshack.us/img277/3862/avatar0cn.jpg)