12-13-2006, 08:27 PM
No cóż, zespół nie istaniał by i nie wybił by się bez Marcurego.... Poza problemów seksualnych był zaaaajebisty!!
Niezastąpiony wokal.... Do dziś mnie usypia....
Na koncertach niezastąpiony, ale szkoda, że żadnego nie dożyłam....
Ale Freddie i tak żyje....
Jak każdy wielki....
Peace 
Prisca: Zastanów się kilka razy nad tym co piszesz, bo każdy Twój post w każdym temacie jest praktycznie taki sam. No i na dodatek 50% tego co piszesz nie ma sensu.






Prisca: Zastanów się kilka razy nad tym co piszesz, bo każdy Twój post w każdym temacie jest praktycznie taki sam. No i na dodatek 50% tego co piszesz nie ma sensu.
MAKE LOVE
NO WAR!!!
