10-22-2006, 11:27 AM
Te całe pierdolenie o okradaniu artystów to jedne wielkie bzdury kreowane przez wielkie wytwórnie, które srają w gacie że stracą wpływy, bo teraz nagrać i wydać płyte moze niemal każdy mniej lub bardziej chałupniczym sposobem. "Majorsi" zaczynają tracić wpływy, a dziwnym trafem małe wytwórnie trzymają sie całkiem nieźle. Poza tym ja np jako "muzyk" sto razy bym wolał żeby ktoś ściągnął moją muze za darmo z neta, ale za to np. poszedł na mój koncert.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo