Książę napisał(a):Schizma spoko występ dała, ale z tego co widzę to GaGa wymietli totalnie. I najstarsze numery, jeszcze Zielonych Żabek.
Mnie tam nie było.
@ pyjter. Odnoszę wrażenie że w obecnych czasach i w obecnym kształcie, scena hc straciła nieco kontakt ze swoimi własnymi korzeniami i troszkę zagubiła się wewnątrz własnego przekazu, tworząc hermetyczną elitę z grupy, która przeciw elitaryzmowi miała być nastawiona.
word!
widzisz w naszym kraju jest tak, ze beton decyduje o zbyt wielu rzeczach, poza tym jest grupa ktora nienawidzi każdego, kto mysli inaczej - ci ludzie mają zbyt wielki wpływ na wiele rzeczy. Ot choćby na sklad gigów... Wiele ekip jest zbyt słabych by się takim ludziom przeciwstawić. Wiele zespołów z tego powodu m.in. zmienia swój target - przykłądem jest Frontside.
Tak, masz racje w chwili obecnej wiele zdegenerowanych zasad powoduje obcinanie ogona sceny. Choć to złożony temat. Zasady wiązały się i będą się wiązać z niezależną sceną Hard Core.
Książę napisał(a):Myślę że powinni zerknąć na poczynania starej gwardii, gigantów sceny, na to co teraz robią, i z tego wziąć lekcję. Żeby dać znać o swoim oporze trzeba docierać, a nie zamykać się w garażu. Jak będziesz szedł po pustej ulicy, to nikt nie będzie wiedział że idziesz pod prąd, jeśli mogę pozwolić sobie na obrazowy opis.
z tym się nie zgodzę, z samego założenia ze sceną niezależną wiązała sie zawsze wspólnota, zasady, wzajemna pomoc i rozwijanie samego siebie. Trudno pogodzić granie na scenie ze skromnością, ale z założenia zespoły ani scenowicze nie powinny nabijać sobie popularności z tego, że idą "pod prąd". Tym bardziej, ze w dużych grupach ludzi tak naprawde najczęściej ten, o kim jest głośno że ma swoje zasady nie jest wcale tą osoba, która naprawde żyje zgodnie z zasadami a raczej która potrafi dbać o swój własny wizerunek. Takich jest wiele i stanowią o degeneracji sceny. Jest też wielu uczciwych ludzi którzy na wzajemnym szacunku, często anonimowej pracy i współdziałaniu w różnych akcjach budują siłę sceny.
Zresztą nie zgodzę się do końca z tym, że maleje siłą sceny - poprostu w zalewającym nas komercyjnym blichtrze i kolorowych reklamach coraz trudniej dostrzec wiele niekomercyjnych inicjatyw. Zapewniam Cię, że są. Jest nawet problem - tylu imprez co obecnie jeszcze w historii nie było...
Problem z filozofią sceny wiąże się z mentalnością ludzi która nie zawsze pozwala na takie a nie inne zachowania. Ale przeciez w załozeniu to wszystko miało polegać m.in. na samorozwoju i przeciwstawianiu się również własnym osobistym cechom negatywnym.
- IMO
Zespoły HC nigdy nie zagrałyby koncertu z nutą regałową tylko dlatego, że jest modna.... BTW.