King Crimson -
KubusPuchatek - 07-09-2005
A co powiecie o tej DOSKONALEJ kapeli ? Moim zdaniem jest świetna .Takie plyty jak "In The Court of The Crimson King" (moja ulubiona plyta Karmazynowego Krola) , "Red" albo nowszy "THRAK" poprostu miazdza ! Moje ulubione kawalki to "Starless" , "In The Court ... " , "Epitaph" , "Schizoid" jak i masa innych . Kiedy słucham ich nagrań koncertowych, to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że Robert Fripp to naprawde swietny gitarzysta..
Czekam na Wasze opinie !
-
Kamael - 07-10-2005
Genialny zespół. Po prostu. Znam stosunkowo od niedawna, ale od razu baaardzo polubiłem. Narazie znam tylko płyty "In The Court Of The Crimson King" i "Red". Uwielbiam w całości, wszystkie utwory. Tyle, że jak narazie nie znam w ogóle historii zespołu, nie wiem nawet kto w nim gra, więc muszę to szybko nadrobić, a poza tym od znajomego wreszcie pożyczyć inne płyty.
Jeśli ktoś jeszcze nie zna tego zespołu, a lubi dobre prog rockowe granie, to po prostu powinien po King Crimson sięgnąć.
-
Miriam - 07-10-2005
Znam płyty "In The Court Of The Crimson King", "Lizard", "In The Wake Of Poseidon" oraz "Islands". Swego czasu słuchałam, ale z tego co pamiętam muzyka KC jakoś mnie nie powaliła. Bardzo lubię "Epitaph", ale do reszty utworów jakoś się (jeszcze) nie przekonałam. Może jak sobie odświeżę te albumy coś się zmieni?
-
Kamael - 07-10-2005
Ja się dzisiaj rozpłynąłem przy "Starless". Ten temat przypomniał mi, że dawno King Crimson nie słuchałem i tak wszystko co ich mam sobie później przesłuchałem. Ma to swój klimat, który mi odpowiada.
A co do "Epitaph" - wiadomo, świetny utwór.
-
Quostek - 07-15-2005
Ja od siebie mówię tyle - wszystkie kawałki King Crimson mi leżą.
-
Asymii - 08-11-2005
Bardzo lubie ten zespol. A ulubione kawalki to wiekszosc z podanych nizej = ] :
From the Album In the Court of the Crimson King
21st Century Schizoid Man
Epitaph
I Talk To The Wind
Moonchild
The Court Of The Crimson King
From the Album In the Wake of Poseidon
Cadence And Cascade
Cat Food
In The Wake Of Poseidon
PEACE - A BEGINNING
PEACE - AN END
PEACE A THEME
Pictures Of A City
THE DEVILS TRIANGLE
From the Album Lizard
CIRKUS
HAPPY FAMILY
INDOOR GAMES
LADY OF THE DANCING WATER
LIZARD
From the Album Islands
FORMENTERA LADY
Islands
Ladies of the Road
PRELUDE: SONG OF THE GULLS
SAILOR'S TALE
THE LETTERS
From the Album Larks' Tongues in Aspic
Book Of Saturday
Easy Money
Exiles
LARKS' TONGUES IN ASPIC, Part One
LARKS' TONGUES IN ASPIC, Part Two
THE TALKING DRUM
From the Album Red
Fallen Angel
One More Red Nightmare
PROVIDENCE
RED
Starless
From the Album Starless and Bible Black
FRACTURE
Lament
STARLESS AND BIBLE BLACK
The Great Deceiver
The Mincer
The Night Watch
TRIO
From the Album Discipline
DISCIPLINE
Elephant Talk
FRAME BY FRAME
Indiscipline
MATTE KUDASAI
THE SHELTERING SKY
Thela Hun Ginjeet
From the Album Beat
Heartbeat
NEAL AND JACK AND ME
Neurotica
REQUIEM
SARTORI IN TANGIER
THE HOWLER
TWO HANDS
Waiting Man
From the Album 3 of a Perfect Pair
Dig Me
INDUSTRY
LARKS' TONGUES IN ASPIC PART III
MAN WITH AN OPEN HEART
Model Man
NO WARNING
NUAGES (That Which Passes, Passes Like Clouds)
SLEEPLESS
Three Of A Perfect Pair
From the Album Thrak
B'BOOM
DINOSAUR
INNER GARDEN
INNER GARDEN I
MARINE 475
ONE TIME
PEOPLE
RADIO I
RADIO II
SEX SLEEP EAT DRINK DREAM
THRAK
VROOOM
VROOOM VROOOM
VROOOM VROOOM: CODA
Walking On Air
Other Songs:
21st Century Schizoid Man, Including Mirrors
Epitaph, Including March for No Reason and Tomorrow and Tomor
Moonchild, Including the Dream and the Illusion
Sleeplees
The Court of the Crimson King, Including the Return of the Fire
-
Tomash - 08-11-2005
Najlepsze albumy KC to RED i THRAK. Debiut jest piękny, ale już troszke trąci myszką, a red i thrak to porcja nieziemskiego, przytłaczającego czadu, bez zbędnego patosu. Bez tych płyt nie byłoby Toola, meshuggah, SYL... tyle że nie jest to muzyka dla kogoś kto słucha rocka od roku, ja się długo przekonywałem
-
Kamael - 08-11-2005
Ja jeszcze "Thrak" nie miałem okazji słyszeć, ale właśnie na tę płytę poluję. Zgadzam się, co do "Red" - za muzykę na niej zaserwowaną zespołowi mogłbym bić pokłony mimo, że znam ją dopiero od kilku miesięcy ;D.
Do King Crimson w ogóle przekonywać się nie musiałem, to coś w sam raz dla mnie. Fakt, że sięgnąłem po muzykę tego zespołu po kilku latach słuchania rocka i chyba dzięki temu tak prawdziwie mogłem takie cudo jak "In The Court Of The Crimson King" docenić.
Tyle, że braki w dyskografii mam znaczne... Muszę chyba w końcu odwiedzić wypożyczalnię i kilku znajomych ; ).
-
Asymii - 08-12-2005
Bo king crimson to muzyka, której nie slucha sie od tak. Trzeba czasu, zeby sie do niej przekonac. Niektórzy potrzebuja kilku dni, tygodni, a inni miesiecy, lat.Uwielbiam ich muzyke, klimat w jaki potrafia wprowadzic.
-
buubi - 08-13-2005
To prawda - KC nie jest kapela dla kogoś kto szuka muzy lekkiej łatwej i przyjemnej - moja dziewczyna się o tym przekonuje na codzień: "Weź wyłącz ten zgiełk" - conajmniej jakby to był jaki Napalm Death

KC to następny krok w poznawaniu progresywnego rocka po np. Atom Heart Mother czy Ummagumma Floydów - wtedy ktoś może być gotowy by poznać bezstresowo całość dokonań KC. Jak dla mnie mus to:
In the Court of the Crimson King - cała płyta to krok milowy w historii rocka, środkowa część "Schizoid" to najbardziej szaleńcza jazda jaką słyszałem, "Talk to The Wind", "Epitaph" i cała reszta : łzy w oczach
In The Wake Of Poseidon - jak dla mnie kontynuacja jedynki w linii prostej, bardzo dobra
Lizard - odpowiednik AHM u Floydów - płyta trudna i mocno jazzowo-chaotyczna, jesli ją ktoś pokocha to juz na zawsze, "Cirkus" mnie rozp..la
Larks... - dwa tytułowe kawałki zmielą każdego dla kogo Schizoid był za ostry

Red - no comments - Dark Side Of The Moon dla King Crimson - genialne !!!!!!!
THRAK - największy powrót lat 90-tych po prostu potęga
Power To Believe - niedoceniana i przez wielu ganiona, jak dla mnie majstersztyk, "Level Five" bije na glebę większość produkcji młodych kapel prog-rockowych - ostre i piekne
Płyty Islands, Starless czy Construction Of Light także są wielkie, jednak nie wiem czemu nie siada mi okres lat 80-tych (Discipline, Beat itp) - może mój uraz do teg ookresu w muzyce, przeładowanego syntezatorami i popową papką (vide degradacja grającej w latach 70-tych hard-rockowo Queen do masowej kapeli popowej).
King Crimson...chylę czoła...
-
Kamael - 08-13-2005
buubi napisał(a):Red - no comments - Dark Side Of The Moon dla King Crimson - genialne !!!!!!!
Ciekawe porównanie : ), coś w tym jest.
Widzę, że ja ze znajomością zaledwie 3 płyt King Crimson wypadam bardzo blado. Jeszcze przede mną wiele godzin słuchania.
-
Tomash - 08-13-2005
buubi napisał(a):jednak nie wiem czemu nie siada mi okres lat 80-tych (Discipline, Beat itp) -
Też nie lubie "kolorowych" albumów, nie wiem jakieś to takie... bezpłciowe(jak na ten zespół oczywiście), poza tym kojarzy mi się troszkę z wynalazkami typu "rock alternatywny" których nie lubie :]
-
buubi - 08-13-2005
Tomash napisał(a):buubi napisał(a):jednak nie wiem czemu nie siada mi okres lat 80-tych (Discipline, Beat itp) -
Też nie lubie "kolorowych" albumów, nie wiem jakieś to takie... bezpłciowe(jak na ten zespół oczywiście), poza tym kojarzy mi się troszkę z wynalazkami typu "rock alternatywny" których nie lubie :]
Jak dla mnie zbyt mało w płytach z tego okresu dwóch podstawowych składowych Crimsona:
- potężnych gitarowych riffów ala Larks, Red, One More Red Nightmare czy późniejszych z THRAKa lub Level Five
- klimatycznych przepełnionych nostalgią delicji typu Talk To the Wind, Epitaph, Cirkus, Starless czy Fallen Angel
Natomiast zbyt dużo (jak na mnie oczywiście - czysto subiektywne zdanie) tu chaotycznych eksperymentów przy których Primus to kołysanka

Zdecydowanie wolę crimsonowskie lata 70-te czy 90-te
-
franek - 08-14-2005
King Crimson - mym skromnym zdaniem jeden z najlepszych zespołów wszechczasów, ojciec prog-rocka (no dobra, wiem, że The Moody Blues, Beatlesi i Zappa również), który swą pierwszą płytą rozpoczął, stworzył zupełnie nowy kierunek muzyki, stał się inspiracją dla m.in. Toola, którego prawie wszyscy na tym forum hołubią
Co do osoby Roberta Frippa - to niewątpliwie jeden z najlepszych gitarzystów świata i chyba największy wirtuoz melotronu (no dobra, po raz drugi tu wspomnę o The Moody Blues, żeby nikt się nie przyczepił), ale i zbyt apodyktyczna osoba, myślę, że powinien dać więcej głosu (w dosłownym tego słowa znaczeniu również) innym członkom zespołu z drugiego składu (płyty od Larks Tongues in Aspic do "Red") tzn. Wettonowi i Bruffordowi, a także powinien na stałe włączyć McDonalda i M. Collinsa i pozwolić im na realizację również ich pomysłów. Mimo, że może nie byli geniuszami pokroju Frippa, to przecież dwaj ostatni to GENIALNI saksofoniści. Gdyby po "Red" Fripp nie rozwiązał zespołu i nagrał choćby drugą tak genialną (i, powiedzmy wprost, drugą taką przystępną jak na King Crimson) płytę, to mielibyśmy zespół znany tak jak Pink Floyd. A
"Red" jest niestety tylko jedna, a może i "aż" jedna. Moim zdaniem to najgenialniejsza płyta w historii (ostro powiedziane, wiem

), ale wystarczy wysłuchać tylko jednego "Starless" - pięknej fuzji jazzu, hardrocka i muzyki klasycznej. Ale może Fripp tego nie chciał - w końcu jego małpy, jego cyrk.
Co do innych płyt - nie będę opisywał, gdyż zrobiła to Pani Buubi kilka postów wcześniej.. jednak zapomniała o kilku pozycjach:
"Islands" - spokojny, wyciszony, tajemniczy album, moim zdaniem zbyt wiele improwizacji i ciszy. Preferuję ostrzejsze wcielenie Karmazynowego Króla. Ale utwór tytułowy jest znakomity.
"Starless and bible black" - trudna płyta, ale bardzo ją lubię. Szczególnie "The Night Watch", "Fracture" i dwa pierwsze utwory.
Późniejszych albumów niż "Red" nie znam, z pewnością się w najbliższych miesiącach kupię "Discipline", ale czytając recenzje i wypowiedzi w internecie chyba to nie będzie ten King Crimson, którego się spodziewam. Ale mi wystarcza już te pierwsze siedem płyt.
-
buubi - 08-14-2005
franek:
1. Wielkie pozdro dla, jak widze prawdziwego fana KC
2. Buubi to On nie Ona

tylko avatar to moja postac pół-drowki z RPG Forgotten Realms hehe
3. Jesli chcesz poznać płyty KC po Red to lepiej zacznij od Thrak z 1995 czy Power To Believe z 2003 niż Od Discipline (poczytaj wyżej opinie - to całkiem inna jazda niż zarowno późniejsze jak i wczesniejsze KC - mi osobiście nie siada tak jak inne
Pozdro !!!