Forum Rockmetalshop
Achaja - Wersja do druku

+- Forum Rockmetalshop (http://forum.rockmetalshop.pl)
+-- Dział: Nie samą muzą człowiek żyje, czyli kóltóra i sztóka };-) (http://forum.rockmetalshop.pl/forum-nie-sam%C4%85-muz%C4%85-cz%C5%82owiek-%C5%BCyje-czyli-k%C3%B3lt%C3%B3ra-i-szt%C3%B3ka)
+--- Dział: Literatura (http://forum.rockmetalshop.pl/forum-literatura)
+--- Wątek: Achaja (/thread-achaja)



Achaja - Emma - 12-23-2004

ukazal sie 3 tom Achaji A.Ziemiańskiego ... zetkneliscie sie moze juz z Achaja ? jak oceniacie ksiazke ?


- Slayerd - 12-24-2004

Książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Dobry zarys postaci (Zaan Angry ), ciekawa bogata w zwroty akcja i odrobina filozofi (Meredith w pierwszym tomie).
Ale jedno mnie wkurwia. Z Achają jest jak z Władcą Pierścieni, większośc ludzi uważa że poszczególne tomy to oddzielne opowieści. A książka jest po prostu podzielona na tomy bo byłaby za gruba (większośc polaków to właśnie odrzuca od książek - grubość Evil or Very Mad ).

Ale jeżeli spodobała ci się Achaja to poczytaj inne książki Ziemiańskiego. Ostatnio jego najlepsze odpowiadania zostały wydane w zbiorze pt. "Zapach Szkła". Wszystkie opowiadają o Wrocławiu w różnych czasach i realiach, zawierają też troche zwykłych ludzkich przemyśleń nad faktem istnienia i celem życia. Pozatym jest podobny humor co w Achai.

Slayerd poleca
Angry Angry Angry Angry Angry Angry - znaczy 6!!!


- Macias - 12-25-2004

Ja poprzednie dwie czesci juz czytałem. Pierwsza genialna druga troche mniej juz mi sie podobała ale tez zla nie była. Trzecia tez napewno przeczytam i polecam wszystkim ktorzy nie czytai jeszcze Laughing


- Emma - 12-25-2004

Slayerd juz troche pana Ziemianskiego czytalam Smile jak dla mnie achaje trzeba zaczac czytac achaje od 1 tomu lubie obserwowac jak zmienia sie charakter bohatera ... Smile
a co do grubosci to rzeczyiscie .. jak czytalam mistrza i malgorzate .. to jeden kumpel do mnie ... "kurde mala oszalałas takie tomiska czytac ja bym wysiadl po 1/4 :p a przeciez te chudzielce to czlowiek jeszcze dobrze nie zacznie cyztac a tu juz koniec ;P
Macias:pierwsza czesc pochlonelam w jedna noc .. majstersztyk Smile


- Rubens - 02-13-2005

No cóź pierwszy tom genialny, opowiada o perypetiach Achai w wielkim świecie, o Zaanie i Siriusie, którzy postępują z zasadą od zera do bohatera oraz o misji i filozoficznych wywodach Mereditha. Pojawia się też sprawa tajemniczej historii w jaką uwikłali świat bohaterów bogowie. Dwójka nieco słabsza, bardziej skoncentrowana Na Achajce ale i tak ciekawa, z kolei trójka upadła na tyj... opowiada praktycznie tylko o Achai, fragmenty z Meredithem są po prostu nudne, czarodziejka Arnne zaginęła w Akcji, ksiązki głównie opowiada o ataku Luan, nie ma już tak ciekawie opisanych kulisów sceny politycznej, opisy bitew to normalnie streszczenia, Ziemiański mógł się szarpnąć i rozwinąć oraz dokładnie opisać sceny batalistyczne, poza tym co sie stało zWirusem?? Zakończnie historii takie kepawe jakoś... A poza tym co sie stanie dalej z Ziemcami?? Czyżby Ziemiański coś tam w tajemnicy pisał??


- Math - 02-13-2005

Achaja jest genialna, posiadam wszystkie 3 tomy Wink 1 i 2 był cudowny, wchłonąłem oba w tydzień. gorzej z 3... calkiem niedawno go czytalem i jestem rozczarowany... fakt to ten Ziemiański i ta Achaja, ale książce czegoś brakuje. po prostu, jest fajna, to fakt, ale po przeczytaniu czuję jakiś niedosyt.


- Emma - 02-13-2005

mi sie najbardzije podobala 1 ...no ale reszta tez fajna .. chociaz fakt faktem 3 najslabsza


- Beast King - 05-06-2005

Czytałem Achaję. Fajna seria, drugi tom chyba najlepszy ze wszystkich. W trzecim odepchnęły mnie te opisy działań wojennych. Rozumiem, że warto czasem opisać realia wojenne, ale bez przesady...


- Arieen - 05-07-2005

Tom 3... hmmm, jak widze dość niepochlebne macie opinie i w wielu przypadkach uzasadnione. W ostatniej części Ziemiański za bardzo skupił się na tych wszystkich walkach i co rusz przypominaniu czytelnikowi, że właśnie czyta o zupełnej zmianie świata etc. etc. A przecież ten fakt powinien być raczej tłem akcji, a nie najważniejszą rzeczą... przynajmniej mnie osobiście bardziej obchodziło to co się stanie z Achają, niż z jej światem, bo chyba naturalne, że czytając książke utożsamiamy się z bohaterami, a nie krajobrazem wokół nich, czyż nie? Poza tym Meredith wogóle nie miał jakiejś wyjątkowej roli do odegrania, a jego wątek z tego co zauważyłam w wszystkich częściach jest dość rozbudowany. Motyw śmierci Zaana zupełnie mi się nie podobał. A epilog... mi by bardziej pasowało wywalić te wszystkie wyjaśnienia z kim co się stało, a zamiast nich dla kontrastu z zakończeniem dać np. taką jakby "migawkę", Syrinx za 1000 lat i Achaja w tym samym miejscu, po jakieś tam bitwie (bo przecież wspomniano, że Achaja była jedyną osobą, która zdobyła stolice Luan dwukrotnie)... Wydaje mi się, że to by naturalniej i ciekawiej wyszło niż takie wałkowanie histori pojedynczych postaci... i pozostawiło by to co ja lubię najbardziej, pole do wyobraźni (każdy by mógł sobie sam sobie dopisać co się stało z jego ulubioną postacią).

Dla przeciwstawienia powyższych niedociągnięć powiem, że mimo wszystko "Achaję" przyczytałam jednym tchem, głównie dla tego, że pomysły w większości złe nie były, a styl, którym napisano książkę jest wielkim plusem. Momentami też Ziemiański wykazał się całkiem niezłym poczuciem humoru. No, ale można to było wszystko bardziej dopracować...


- Beast King - 05-07-2005

Bardzo podobała mi się koncepcja przemiany Mereditha w pierwszej cześci. Czy jakiś inny pisarz wpadł na pomysł zmiany bohatera w wirusa? Chyba nie... Smile


- Nuillnac - 05-09-2005

Wiązałem z całą trylogią wielkie nadzieje, ale się zawiodłem. Achaja jako bohaterka ( papierowa) nie przypadła mi do gustu, zbyt wielka z niej heroina ( a już z przenoszeniem osła przez most na plecach to AZ przesadził niemlże groteskowo ) , przez co niewiarygodna, fabuła rodem z amerykańskiego filmu sensacyjnego klasy B i postać Biafry, którą niedoszły następca AS'a, tak wychwalany przez cały fandom, zrypał kompletnie tworząc w trzecim tomie niedołęznego narkomana. Zakończenie całej trylogii, z któej 3 tomu ewidentnie przebija że byłą pisana dla pieniędzy bo fabuła wlokła się jakby "na siłe", melodramatyczne epitafium przywodziło mi na myśl końcówkę "Hamleta" ( oczywiście daleko jej do pierwowzoru ). Owszem, łatwo i przyjemnie się to czyta, ale nie spełniło moich oczekiwań - dlatego zbliżającej się wielkimi krokami opowieści o przygodach dziarskiej księzniczki tysiąc lat po wydarzeniach z tej trylogii już nie kupię. AZ wg. mnie w ogóle nie czuje klimatu fantasy i po przeczytaniu ( też nie najwyższych lotów poza rewelacyjnym "Autobahn nah Poznań ) zbiorku "Zapach Szkła" stwierdzam, że lepiej niech pozostanie w klimatach s-f. Ale "Toy" i tak nie kupię.


- Vlkodlak - 05-13-2005

Achaja nie jest zła, fajnie się ją czyta, ale ja nie będę o niej pisać w superlatywach. Na początku 1 tomu strasznie mnie ta książka wkurzała. Miałam już przestać czytać. Momentami czytało się źle, bo język (szczególnie postaci) wyglądał sztucznie i na nieudolnie skonstruowany. W ogóle coś językowo jakoś mi średnio podpadło.

Potem jak rozkręciła się akcja to przestałam zwracać uwagę na te 'niezgrabostki'. Trzeciego tomu jeszcze nie czytałam (ach ten brak czasu Wink )


- Yngvild - 11-12-2005

Dobra książka. A w każdym razie pierwszy tom. I świetny motyw z szermierzami natchnionymi. Ale kurde... ten nowatorski sposób trzymania miecza Big Grin Big Grin Big Grin Big Grin Big Grin


- Tomash - 08-21-2006

Jak nie cierpie fantasy(tzn fantasy w wydaniu: Bohater zbiera bande jakichś ciuli i lezie gdzieś właściwie bez większego celu i napierdala po drodze wszystko co sie rusza i tak przez 20 tomów), tak ta powieść mi się spodobała. Chociaż przyznaje że sięgnąłem o nia niejako z konieczności - siedizałem na wsi ponad dwa tygodnie, z czego w pierwszym non stop lało, a jako że przeczytałem już całe SF dostepne w tamtejszej bibliotece to sięgnąłem po to(dodam jeszcze że do pana AZ byłem mocno uprzedzony po lekturze słabych moim zdaniem "Wojen urojonych") i sie mile zaskoczyłem - całość przeczytałem w dwa dni. Może nie jest to poziom "Wiedzmina", ale czyta się fajnie. Momentami faktycznie fabuła kuleje, ale całośc ratuje dość zabawny język, i brak typowej dla 3 ligowego fantasy pompatyczności. Rozległe opisy działań wojennych mi bynajmniej nie przeszkadzaja, mam nadzieje że będzie jakaś kontynuacja(autor zostawił sobie kilka "furtek")