-
Krzychun - 10-02-2005
Bardzo lubie Pearl Jam, Nirvany nigdy nie lubilem i nie polubie.
-
ReTuRn - 10-02-2005
Cytat:Tak mi sie jakos skojarzylo, niedawno zauwazylem ze w dziale zdjecia jest twoja facjata, no coz prawde mowiac inaczej sobie ciebie wyobrazalem.Osoba ktora tak agresywnie na mnie jechala okazala sie pietnastoletnim anorektykiem, czyli jednym slowem chlopcem do bicia.Przykre.
Totfl, dobre.
1- 15 lat nei mam.
2. Anorektykiem nie jestem.
3. Twój poziom wypowiedzi wymagał natychmiastowego pojechania.
4. Spierdalaj.
-
buubi - 10-02-2005
Rewolucja grunge-owa 1-ej połowy lat 90-tych (własciwie to już w 2-ej połowie lat 80-tych się zaczęło) to bardzo ważny rozdział w historii rocka. Porównałbym go do rewolucji hippisowskiej lat 60-tych czy punkowej lat 1977-78. Wielki powrót do gitarowego grania po przepełnionych mdłymi syntezatorami latach 80-tych. Rola Nirvany jest nieoceniona, mimo iż osobiście wolę Soundgarden (za głębię dźwiekową okraszoną sabbatowskimi riffami), Alice In Chains (za najlepszy wokal na swiecie) czy Pearl Jam (za genialną TEN). Kapele te dały zielone swiatło do wypłynięcia na szersze wody tysiącom innym gitarowym bandom od RATM poprzez Smashing Pumpkins aż po (znane już wtedy) RHCP (wiem że wiele osób na mnie skoczy

). W latach późniejszych nurt grunge troszkę podupadł, pojawiało się wiele mniej lub bardziej interesujących nasladowców, ale odkrycia na nowo dla świata muzyki lat 60-70-tych przez grungeowców nie mozna nie docenić. Ave !!!
-
Patyk - 10-02-2005
ReTuRn napisał(a):Cytat:Tak mi sie jakos skojarzylo, niedawno zauwazylem ze w dziale zdjecia jest twoja facjata, no coz prawde mowiac inaczej sobie ciebie wyobrazalem.Osoba ktora tak agresywnie na mnie jechala okazala sie pietnastoletnim anorektykiem, czyli jednym slowem chlopcem do bicia.Przykre.
Totfl, dobre.
1- 15 lat nei mam.
2. Anorektykiem nie jestem.
3. Twój poziom wypowiedzi wymagał natychmiastowego pojechania.
4. Spierdalaj.
Ad.1
OK to 16, wieeelka roznica.
Ad.2
Musisz zaczac stosowac inne diety, bo bulka+banan nie jest zdrowe.Zreszta co ja mam tlumaczyc, wystarczy popatrzyc na zdjecie i juz sie ma wszystko jak na dloni.
Ad.3
Ke?
Ad.4
:*
Ad.4
-
Kamael - 10-02-2005
Nie no, ja bym mimo wszystko tej rewolucji grunge'owej z RHCP nie wiązał ; ). Mówiąc szczerze nie widzę związku.
Patyk i ReTuRn - na pm.
-
buubi - 10-02-2005
Kamael napisał(a):Nie no, ja bym mimo wszystko tej rewolucji grunge'owej z RHCP nie wiązał ; ). Mówiąc szczerze nie widzę związku.
Hehe - nie tyle wiążę, bo RHCP istniało i wydawało super płyty o wiele wczesniej (np. Mothers Milk 1988 bodajże) tylko RAZEM Z falą kapel z Seattle płyta Blood Sugar Sex Magic osiągnęła potężną, zaskakującą sam zespół sprzedaż, muzyka Red Hotów stała się muzyką wręcz masową (teledyski Give It Away i Under The Bridge) a kapela osiągnęła status mega-gwiazdy - dokładnie wtedy kiedy gitarowe granie stało się na nowo "trendy" (żygam tym słowem) w kulturze masowej dzieki sukcesom grunge'u.
-
Quostek - 10-02-2005
buubi napisał(a):Rewolucja grunge-owa 1-ej połowy lat 90-tych (własciwie to już w 2-ej połowie lat 80-tych się zaczęło) to bardzo ważny rozdział w historii rocka. Porównałbym go do rewolucji hippisowskiej lat 60-tych czy punkowej lat 1977-78. Wielki powrót do gitarowego grania po przepełnionych mdłymi syntezatorami latach 80-tych. Rola Nirvany jest nieoceniona, mimo iż osobiście wolę Soundgarden (za głębię dźwiekową okraszoną sabbatowskimi riffami), Alice In Chains (za najlepszy wokal na swiecie) czy Pearl Jam (za genialną TEN). Kapele te dały zielone swiatło do wypłynięcia na szersze wody tysiącom innym gitarowym bandom od RATM poprzez Smashing Pumpkins aż po (znane już wtedy) RHCP (wiem że wiele osób na mnie skoczy
). W latach późniejszych nurt grunge troszkę podupadł, pojawiało się wiele mniej lub bardziej interesujących nasladowców, ale odkrycia na nowo dla świata muzyki lat 60-70-tych przez grungeowców nie mozna nie docenić. Ave !!!
1.Masz cos koles do new romantic?
2. Pearl Jam - przynajmniej dla mnie - genialny nie jest. A wokal brzmi jak ja, gdy mam niestrawnosc.
-
buubi - 10-02-2005
Quostek napisał(a):buubi napisał(a):Rewolucja grunge-owa 1-ej połowy lat 90-tych (własciwie to już w 2-ej połowie lat 80-tych się zaczęło) to bardzo ważny rozdział w historii rocka. Porównałbym go do rewolucji hippisowskiej lat 60-tych czy punkowej lat 1977-78. Wielki powrót do gitarowego grania po przepełnionych mdłymi syntezatorami latach 80-tych. Rola Nirvany jest nieoceniona, mimo iż osobiście wolę Soundgarden (za głębię dźwiekową okraszoną sabbatowskimi riffami), Alice In Chains (za najlepszy wokal na swiecie) czy Pearl Jam (za genialną TEN). Kapele te dały zielone swiatło do wypłynięcia na szersze wody tysiącom innym gitarowym bandom od RATM poprzez Smashing Pumpkins aż po (znane już wtedy) RHCP (wiem że wiele osób na mnie skoczy
). W latach późniejszych nurt grunge troszkę podupadł, pojawiało się wiele mniej lub bardziej interesujących nasladowców, ale odkrycia na nowo dla świata muzyki lat 60-70-tych przez grungeowców nie mozna nie docenić. Ave !!!
1.Masz cos koles do new romantic?
2. Pearl Jam - przynajmniej dla mnie - genialny nie jest. A wokal brzmi jak ja, gdy mam niestrawnosc.
Późniejsze płyty Pearl Jam to kwestia gustu, ale ich debiut "Ten" kładzie dla mnie każdą płyte Nirvany czy Soundgarden na łopatki.
A co do new romantic to jak dla mnie ... zaorać w pośpiechu dla dobra muzyki, nie bacząc na przypadkowe ofiary
-
Quostek - 10-02-2005
buubi napisał(a):Quostek napisał(a):buubi napisał(a):Rewolucja grunge-owa 1-ej połowy lat 90-tych (własciwie to już w 2-ej połowie lat 80-tych się zaczęło) to bardzo ważny rozdział w historii rocka. Porównałbym go do rewolucji hippisowskiej lat 60-tych czy punkowej lat 1977-78. Wielki powrót do gitarowego grania po przepełnionych mdłymi syntezatorami latach 80-tych. Rola Nirvany jest nieoceniona, mimo iż osobiście wolę Soundgarden (za głębię dźwiekową okraszoną sabbatowskimi riffami), Alice In Chains (za najlepszy wokal na swiecie) czy Pearl Jam (za genialną TEN). Kapele te dały zielone swiatło do wypłynięcia na szersze wody tysiącom innym gitarowym bandom od RATM poprzez Smashing Pumpkins aż po (znane już wtedy) RHCP (wiem że wiele osób na mnie skoczy
). W latach późniejszych nurt grunge troszkę podupadł, pojawiało się wiele mniej lub bardziej interesujących nasladowców, ale odkrycia na nowo dla świata muzyki lat 60-70-tych przez grungeowców nie mozna nie docenić. Ave !!!
1.Masz cos koles do new romantic?
2. Pearl Jam - przynajmniej dla mnie - genialny nie jest. A wokal brzmi jak ja, gdy mam niestrawnosc.
Późniejsze płyty Pearl Jam to kwestia gustu, ale ich debiut "Ten" kładzie dla mnie każdą płyte Nirvany czy Soundgarden na łopatki.
A co do new romantic to jak dla mnie ... zaorać w pośpiechu dla dobra muzyki, nie bacząc na przypadkowe ofiary 
Juz mowilem - moze piosenki Pearl Jam ma niezle, ale wokalista brzmi, jakby mial problemy gastryczne...
-
buubi - 10-02-2005
Przecie mówię iż to gustu kwestyja

Azaliż wielu prawi iż Vedder to sztukmistrz na sztukmistrzami w arkanach wokalizacyi
-
Ghost_82 - 10-02-2005
Jeżeli chodzi o muzyke grunge to bardzo mi sie podobał akustyczny koncert Nirvany. Moim zdaniem wyszedł im swietnie. A tak poza tym to jakoś ta muzyka nie zrobiła na mnie wrażenia i jakoś nie wchodzi mi w uszy
-
statekx - 10-02-2005
Dla mnie Nirvana to chyba jedyna postac grungu, ktora mnie interesowala. Zaczalem jej sluchac juz dosc dawno (choc parodia jest iz zaczalem niedlugo po smierci wokalisty, ale czego chciec, mialem wtedy 10-11lat). W tej chwili slucham bardzo sporadycznie tak samo jak Metallici bo dla mnie to klasyk, ktory mozna sobie wyobrazic w uszach bez wlaczania. Jak wiadomo muzyka Nirvany jak i spiew Cobaina byla przecietna, dla mnie nie ma to znaczenia bo mi to odpowiadalo. Muzyka moze byc perfekcyjnie skomponowana i zagrana, ale byc totalna chałą i nuda. Nirvana byla prosta, lecz ciekawa.
-
Maclaw - 10-04-2005
nie czytałem wszystkich postów nie miaem czasu ( osiem stron ) ale czy zespół Cranberries alica się do Grunge bo na niektorych tak piszą
A co do Nirvany to chyba podstawa tego rodzaju muzyki
(Mój ulubiony zespół) am całą orginalną Dyskografie 2 koszulki i tam pare koncertów
-
RamzeS - 10-04-2005
Maclaw napisał(a):nie czytałem wszystkich postów nie miaem czasu ( osiem stron ) ale czy zespół Cranberries alica się do Grunge bo na niektorych tak piszą
A co do Nirvany to chyba podstawa tego rodzaju muzyki
(Mój ulubiony zespół) am całą orginalną Dyskografie 2 koszulki i tam pare koncertów
GIGAROTFL
-
Quostek - 10-07-2005
buubi napisał(a):Przecie mówię iż to gustu kwestyja
Azaliż wielu prawi iż Vedder to sztukmistrz na sztukmistrzami w arkanach wokalizacyi 
To ja powinienem byc oberguru, bo on pracuje, zeby wydac glos, a ja takie dzwieki wydaje, jak mam sraczke albo jestem glodny

Na kolana Pearljamowcy