Hmmm -
\\\ AlucarD /// - 02-20-2005
Mi sie lipa z miodem juz przepila.
-
Math - 02-20-2005
Tomash napisał(a):Oj to popij jeszcze ze dwa lata, to zobaczysz że po wino będziesz sięgał naprawde w ostateczności
ale lipa z miodem, mniam, mniam 
no ta, brak środków to tragiczna sprawa. ale ja rozwiązałem ten problem z grubsza

zawszę po otrzymaniu jakichś dotacji, np. z okazji Świąt, czy też urodzin, odkładam kasę na 2 kupki : 1.inwestycja w ubiór, książki lub muzykę, a 2. sprawy bierzące, czyli alkohol. i tak praktycznie zawsze mam tą 1-2 dychę w zapasie, na jakieś niespodziewane eskapady
a jakie jest wasze najbardziej nietypowe miejsce na picie owych trunków ??
u mnie to chyba las, położony 10m od ośrodka, w ktorym mieszkaliśmy na obozie. trzeba było przeskoczyć przez dosyć wysoką siatkę. w jedną stronę to bezproblemu, ale gorzej było wskoczyć po raz 2

po opróżnietu takowej buteleczki, było się taką o ziemię i po 4 dniach uzbierała się niezła kupka szkła, tymbardziej że na chlanie w lesie uczęszczało średnio 10 osob, w porywach do 13.... ^-^
Hmmm -
\\\ AlucarD /// - 02-20-2005
Dla mnie nietypowe miejsca to chyba takie : klatki i piwnice w blokach, niedokonczone budynki, planty w oswiecimiu, moj pokoj, moj garaz, lawka przed szkola.
-
Neth - 02-20-2005
co ja pijam:
przewaznie naleweczki wszelakiego typu,jakies miodki, komandos, byk (jak gdzies znajde), zdarza sie taki rarytas jak maskiewskoje igristoje. jezeli natomiast mam wybierac wodka badz co innego ----> oczywiscie wodka, piwo pije prawie codziennie wiec nie licze.
Hmmm -
\\\ AlucarD /// - 02-20-2005
Zgadzam sie z Neth'em - Byka trudno dostac ale jest wysmienity moi zdaniem

- kto nie pil niech zaluje
-
Balthor - 02-20-2005
A mod pitny piliście?
to dobpiero boski napoj

bylo tak, z dwoma kumplami (zaledwie 8 lat starszymi) kupilismy zoladkowa gorzka 0.5 wypilismy, potem kupilismy herbowa tez 0.5 potem miod pitny, po 2 piwka, i zeby sie juz kompletnie dobic wino marki wino

to bylo cos, a rano w moim pokoju... samym przebywaniem tam mozna sie bylo nawalic
a miejsce picia? oj duzo

na przyklad wczoraj, impra rodzinna mamuska obok siedzi a ja popijam niewinnie drinka ;d
-
Emma - 02-20-2005
njabardziej nietypowe ...u kumpeli w domu ..w Toruniu .. jej mama weszla zobaczyla ariozone pokiwala glowa i powiedzial ze sobie watroby zniczymy a potem nam sniadanko przyniosla

[taka mama to skarb]
a u mnie w moim miasteczku to chyba stare budynki na zatorzu .. lotnisko ...czerwony most ...
a najbardziej typowe to kiedys gorka w Bażantarni
a teraz bulwar
-
agnes - 02-20-2005
Co do miejsc - większość była nietypowa. A takie najbardziej, hmm... Pamiętam, że jak kiedyś byłam u babci to piłam z jakimś gościem przy drodze pod... latarnią (bez skojarzeń)
-
Emhyr - 02-21-2005
...dziwne miejsca...hmmm...na lekcji w szkole....ale wtedy nam odwaliło bo jakby nas złapali to nie wiem co by było...
....na korytarzu w szkole...za śmietnikiem w centrum Krakowa...w autobusie...
...masa takich dziwnych miejsc była..
Hmmm -
\\\ AlucarD /// - 02-21-2005
Balthor napisał(a):A mod pitny piliście?
Trunek wysmienity tylko ze nie na moja kieszen. Ale jak jest jakas okazja powazna to kupic mozna. Miod Pitny to taki trunek od swieta moznaby powiedziec.
-
Vlkodlak - 02-23-2005
no miodzik to jest coś. Szczególnie jeśli dobry miodzik

. Przyjemnie rozgrzewa i ten szlachetny smak...
-
Queen of Metal - 03-20-2005
Nie ma to jak Black Currant :lol: ten smak , ten zapach....az chce sie zyc 8)
-
Aniguel - 03-20-2005
Nie lubie, ale pije te mózgojeby. Wisienka Sandomierska jest niezła.
Ale nie ma to jak domowe wyroby bez chemii, siarki, mocne i dużo lepsze w smaku
-
Neth - 03-20-2005
Aniguel napisał(a):Ale nie ma to jak domowe wyroby bez chemii, siarki, mocne i dużo lepsze w smaku 
jak mnie znajomy poczestowal spirytusem w wisniach to trzy dni tylem chodzilem... niby wlasnie w tym rzecz, lecz wole klasyczne nalewki, po nich wiem chociaz co sie wokol dzieje.
Hmmm -
\\\ AlucarD /// - 03-21-2005
Ja podobnie jak Neth wole klasyczne trunki.
Ostatnio bylem na imprezie, na ktora przynioslem swojskie winko pedzone w pocie czola przez mojego ojca. Nikt tego nie chcial pic wiec ten 'zaszczyt' przypadl mnie niestety. Napoj ten smakowal a wlasciwie to nie smakowal. Kiedy go pilem to na poczatku, znacy w ustach, normalka - przy przechodzeniu w dalsze partie

stawal sie gorzki i dalo sie wyczuc jakby gaz czy babalki. To gowno zalatywalo tez troche drozdzami. Heftalem po tym kilka godzin - nigdy wiecej swojakow.
Ale w sumie moj kumpel robi pyszna wodke