Forum Rockmetalshop
sylwester 07/08 - Wersja do druku

+- Forum Rockmetalshop (http://forum.rockmetalshop.pl)
+-- Dział: A teraz coś z zupełnie innej beczki... (http://forum.rockmetalshop.pl/forum-a-teraz-co%C5%9B-z-zupe%C5%82nie-innej-beczki)
+--- Dział: Traszowisko (http://forum.rockmetalshop.pl/forum-traszowisko)
+--- Wątek: sylwester 07/08 (/thread-sylwester-07-08)

Strony: 1 2 3 4 5


- Valhalla - 01-01-2008

ja z afteru wlasnie wrocilam. Bylo fajno, hallvard sie troche najebal, ale w koncu wypil moja kolejke wodki Laughing


- Sobota - 01-01-2008

Kurwa ,jeszcze najebany jestem...

nie wiem ile poszlo ,wole ne wiedzieć ile wyjebałem. Przynajmniej kaca nie, pewnie jutro będzie...


- Wars - 01-02-2008

Hehehe, a ja dopiero dzisiaj wróciłem, bo coś mnie alkohol nie chciał puścić Big Grin Cały czas mi pokazywało 0 i coś tam po przecinku. Właśnie przyłapałem się na tym, że w ogóle nie chce mi się pisać, napiszę tylko, że zajebiszcza impreza była, szkód większych brak, kaca też.


- IstnyKurwaRomantyk - 01-02-2008

http://img89.imageshack.us/my.php?image=pc310085qm3.jpg


- Jałokim - 01-03-2008

Byłem na sporej imprezie, w sumie coś koło 35 osób i każdy przebrany za jakąś postać z filmu tudzież kreskówki. Jeno ja jak zwykle musiałem wyskoczyć z czymś oryginalnym, a tym co mogło być najoryginalniejsze w takim towarzystwie był brak przebrania. Wyjaśniałem wszystkim że przebrałem się za bardzo znaną postać z filmu, który w sumie jeszcze nei powstał, bo scenariusz dopiero sie pisze. Szacuje że film ów powstanie za jakieś 82 lata, czyli rok po mojej śmierci. Oczywista postać, za którą się w sylwka przebrałem była głównym bohaterem tego filmu. Tylko właśnie... jak witalismy w drzwiach coraz to lepsejsze przebrania, to uznałem że jednak ten pomysł z obowiązkiem przebierania fucktycznie był zajebisty. Widząc przed sobą zajebistego Leona zawodowca, a kontem oka kartony z sześciopakami szampanów doznałem olśninia, aż niemal mnie oślepł blask mego gejniuszu. Jako ze w mieszkaniu żyło 3 architektów to nożyka do papieru nie zabrakło, a w sumei to szkoda... Wziąłbym nożyczki i nie pociął se spodni i ich nie zakrwawił ;P Byłem już po kilku browarach, karton był twardy, nożyk tępy, a ręce nazbyt pewne mimo że były podstawy do odebrania im tej pewności. Tak czy siak zniknąłem na chwile z imprezy chowajac sie w rogu pokoju za otwartymi drzwiami. Wyskoczyłem stamtąd w samych slipkach i ze spartańskim hełmem na głowie. Znalazłem jakąś zieloną szmatę, która z przymrużeniem oka była czerwoną peleryną, wziąłem pokrywę od kosza, przykleiłem tam taki daszek: "^", dojebałem całość taśmą do przedramienia i chwyciłem jakiegoś drąga. Od tamtej pory latałem tak drąc morde "DYS IS SPARTAAAAA!!!" i "Dziś nei polegnie zaden spartiata!" (co do czego poległem pierwszy Big Grin). Jakiem se polatał to kartonowy grzebień mi ochlapł, więc wziąłem szczotke do sprzątania i dojebałem ją taśmą, dzięki czemu miałem pikny grzebień mówiący o mej wysokiej randze. Tak oto z napotkanych surowców i Leona powstał Leonidas. Jeśli ktoś z was w okolicach północy był przy moście Świętokrzyskim, to być może przemkła mu przed nosem zielona peleryna, a pod nią świeciły chude nogi; to zapewne widział reinkarnacje wielkiego Leonidasa. Goła klata się raczej wyróżniała na tle zakurtkowanego tłumu
Padłem pierwszy, a więc i wstałem pierwszy. Nie chcąc budzić jeszcze nieostygłych trupów wziąłem sie za zmywanie. Pod koniec roboty usłyszałem bełta za oknem, więc się wychyliłem z chęcią krzyknięcia "PATRZ! BOCIAN, PATRZ! JAK ON ODDYCHA TO I MY MOŻEMY! URATOWANI!! URATOWANIII!!!", ale wiedziałem że dewoty w tej kamienicy straszne, wiec zwyczajnie zacząłem gadkę. Wyszedłem na klatkę, menel poczestował mnie wódką, ja go browarem. Jak juz byliśmy rozgrzani, dołączył do nas jeszcze jeden kolo z psem. Pies nie pił. Tego dnia ujebałem sie dużo bardziej niż w sylwka, ale było mniej wódy, wiec nonstop "gaz! Gaz! Gaz! Gaz, gaz do dechy gaz! Gaz! Gaz! Gaz! Policja goni nas!" i "Bania u Cygana! Bania u Cygana! Hej! Bania u Cygana do rana! HO!" W domu byłem w srode około 21:00, kiedy to do snu ululałem ostatniego browara.
Zanim tam trafiłem bałem sie zę impreza byłędzie za kulturalna, ale się nie zawiodłem i było zajebiście. Jak dostane fotki, to z pewnością staną się one potwierdzeniem poprzedniego zdania.


- Wars - 01-03-2008

Hehe, jak zwykle zabiłeś opisem Big Grin Foty chętnie bym obczaił.


- Zoltan - 01-03-2008

chuj, jak dorwe foty też coś zapodam.


- IstnyKurwaRomantyk - 01-03-2008

hahaha az wrzuce pare

[Obrazek: pc310091_e2600.jpg]

[Obrazek: pc310093_b1725.jpg]

[Obrazek: pc310194_f811b.jpg]


- Acrid - 01-03-2008

chyba to nie ten browar o ktorym mysle, via druga fota? ;DD burzuje pozbawieni smaku ;P


- IstnyKurwaRomantyk - 01-03-2008

nie ja takie syfy pilem, jak burzuic to z klasa, sam ladowalem finlandie czysta i absoluta <ok>


- Flying Corpse - 01-04-2008

Jałokim napisał(a):"PATRZ! BOCIAN, PATRZ! JAK ON ODDYCHA TO I MY MOŻEMY! URATOWANI!! URATOWANIII!!!"
Film pod tytułem ? Laughing


- Tomash - 01-04-2008

IstnyKurwaRomantyk napisał(a):absoluta <ok>

Też mieliśmy Absoluta, taką limitowaną edycje w plastikowych butelkach, 9 zł za 0,7 Laughing ale etykieta prawie jak oryginalna Big GrinBig GrinBig Grin


- jankier - 01-04-2008

ja postanowiłem zrobić se megamix. jeszcze nigdy mi to nie zaszkodziło. 4 browary (nazwy nie pamietam, ale na końcu był strong, wina co najmniej pół litra (varna), ruski "szampan" 2/3 (reszta znalazła się na ludziach przede mną Laughing ) i tani whiskacz w drinkach pół butelki 0,7 (hunter's glen). taka dawka zwykle zabiła by mnie dwukrotnie, ale ja nawet kaca nie miałem o zmęczeniu nie wspomnę. "rano" wstałem, prysznic, potem wpierdoliłem jakieś żarcie co zostało, zrobiłem se drina i czekałem, aż ktoś raczy się obudzić. trochę później ludzie zaczęli się złazić, ale w zdecydowanej większości pić nie chcieli pozerzy i pozerki Laughing


- Flying Corpse - 01-07-2008

IstnyKurwaRomantyk napisał(a):http://img89.imageshack.us/my.php?image=pc310085qm3.jpg
jo Istny ubrałes sie jak jakiś jaskiniowiec,ale przynajmniej widać ,że w Twoich stronach ludzie nie głodują Idea