-
ReTuRn - 07-16-2005
Alsvartr ujął sprawę zdecydowanie najlepiej.
-
Wishmaster - 07-22-2005
Ja cenię w muzyce melodyjnosc, musi być rytm. No i słowa przede wszystkim - muszż coś przekazywać. I całość musi "zagrać" - wszystko się dopasować jako efekt koćcowy, stworzyć coś urzekającego i wciągającego. A w wokalu powinna byc słyszana autentyczność - nie może byc sztuczności,nic na siłę, tylko czyste emocje. A jeśli chodzi o to, po co mi muzyka - to bez niej nie dałoby się normalnie funkcjonować, a świat byłby gorszy i uboższy. Przynajmniej ja tak to widzę
-
slayerka - 07-28-2005
Ja poprzez swoją muzykę poznałam miłość swojego życia tak na wstępie.Słucham bardzo różnej muzy .Począwszy od Lacrimosy a kończywszy na Vader'ze.Jedank moim ulubionym zespołem jest SLAYER !!!! Kiedy jest mi za******ie źle to jestem wkurzona na cały świat i słucham spokojnej muzyki ... natomiast gdy mam w sobie mnóstwo energii która mnie aż rozpiera to wyładowywuje się pogujać przy Slayerze . Muzyka jest częścią mnie , przez nią zmieniłam swoje życie , poznałam miłość , nowych kopniętych znajomych . I tkwie w tym wszystkim ładnych pare lat i teraz wiem , że muzyka jest całym moim życiem i bez niej nie byłabym tą osobą którą jestem teraz :lol: pozdrowienia dla wszystkich metali świata !!!! "FUCK THE SYSTEM" <być może nie na temat>
-
maharet - 08-27-2005
Trudne pytanie. Słucham tego co mi się poprostu podoba.
-
fetus - 08-28-2005
zależy od nastroju, czasem najbardziej cenię w muzie agresje, brutalnośc, bezkomporomisowy przekaz a czasem mistycyzm, klimat - zależy od czego uciekam..
slayerka napisał(a): Ja poprzez swoją muzykę poznałam miłość swojego życia tak na wstępie.Słucham bardzo różnej muzy .Począwszy od Lacrimosy a kończywszy na Vader'ze.Jedank moim ulubionym zespołem jest SLAYER !!!! Kiedy jest mi za******ie źle to jestem wkurzona na cały świat i słucham spokojnej muzyki ... natomiast gdy mam w sobie mnóstwo energii która mnie aż rozpiera to wyładowywuje się pogujać przy Slayerze . Muzyka jest częścią mnie , przez nią zmieniłam swoje życie , poznałam miłość , nowych kopniętych znajomych . I tkwie w tym wszystkim ładnych pare lat i teraz wiem , że muzyka jest całym moim życiem i bez niej nie byłabym tą osobą którą jestem teraz
pozdrowienia dla wszystkich metali świata !!!! "FUCK THE SYSTEM" <być może nie na temat>
fakt.. możesz sie nieźle znudzić muzą ale slayer jest qrwa dobry na wszystko..
Kamael: edytuj posty... powtarzam po raz kolejny.
-
ZenithalMan - 11-06-2005
Pora odswiezyc ten temat
Zeby juz nie powtarzac, dodam jedny, ze nic tak jak muzyka nie przywoluje wspomnien, i miedzy innymi za to ja kocham
-
Elvis - 11-06-2005
^ Czasami to przywoływanie wspomnień wcale nie jest dla mnie zaletą muzyki.
-
statekx - 11-06-2005
Elvis napisał(a):^ Czasami to przywoływanie wspomnień wcale nie jest dla mnie zaletą muzyki.
Dokladnie.
-
aXe Rose - 11-06-2005
statekx napisał(a):Elvis napisał(a):^ Czasami to przywoływanie wspomnień wcale nie jest dla mnie zaletą muzyki.
Dokladnie.
Nie inaczej... Jak mnie nieraz takie wspomnienia najdą, to potem przez parę godzin niczego nie mam ochoty słuchać.
-
ZenithalMan - 11-06-2005
^ Kwestia upodoban, ja lubie wspomnienia, zarowno te dobre jaki i te niezby przyjemne.. te drugie moze nawet bardziej...
-
fetus - 11-06-2005
Elvis napisał(a):^ Czasami to przywoływanie wspomnień wcale nie jest dla mnie zaletą muzyki.
no wiesz ! może facet sobie przypomina jak biegał z siekiera po lasach albo jak było fajnie na obozie harcerskim kiedy w namiecie puisciły zwieracze..?
-
Elvis - 11-06-2005
Ciekawe. Ja bym nie powiedział, żebym lubił nieprzyjemne wspomnienia, chociaż jak już je mam, to zapuszczam coś, co pogłębia mój niespecjalny humor.
Nie chcem, ale muszem.
-
ZenithalMan - 11-06-2005
Elvis napisał(a):Ciekawe. Ja bym nie powiedział, żebym lubił nieprzyjemne wspomnienia, chociaż jak już je mam, to zapuszczam coś, co pogłębia mój niespecjalny humor.
Nie chcem, ale muszem. 
Dokladnie. Jak juz sie dolowac, to na maxa.
-
ReTuRn - 11-06-2005
Cytat:Dokladnie. Jak juz sie dolowac, to na maxa
Raz a dobrze
-
Dance Of Death - 11-06-2005
Ja należe do ludzi takich, którzy sie nie łamią, nie mają dołow itd... Znajomi okreslają mnie "pieprzonym optymistą" heh... a co do wsponien przy muzyce to bardzo to lubie. baaa bez muzyki poprostu nie moge zyc... cokolwiek w domu robie muzyka musi byc. Brak muzyki oznacza spadek wydajoności mej pracy heh...