-
Tomash - 11-20-2005
ROTFL LOL SPIERDALAJ
Cytat:dea Polski na wygnaniu przeżyła się; prawdziwa Polska katolicka ma swojego władcę kard. Stefana Wyszyńskiego i może mówić jego głosem - przekonywał Giertych po przełomie Października '56. "Emigranci odcięci od kraju w dużym stopniu utracili poczucie, czym Polska jest. Patrzą na nią przez szkła nieuzasadnionych uprzedzeń". A przecież "Polska jest dużym państwem. 31 milionów ludności, i to jednolitej narodowo, w samym środku Europy, duże uprzemysłowienie, szóste miejsce w świecie w produkcji węgla, dziewiąte (...) w produkcji stali, dziesiąte (...) w produkcji okrętów, duża niezależność żywnościowa, drugie miejsce w świecie w produkcji żyta, drugie (...) w produkcji ziemniaków, siedemnaste (...) w produkcji pszenicy, to nie jest drugorzędne państwo. Polska nie jest i nie może być supermocarstwem. Ale może być mocarstwem drugiej klasy". Giertych chwali komunistów za to, że "przeprowadzili [Polskę] przez wiele niebezpiecznych raf, nie mówiąc już o tym, że skutecznie pokierowali takimi procesami, jak zasiedlenie i zagospodarowanie ziem nad Odrą i Nysą, odbudowa zniszczeń wojennych i posunięcie naprzód uprzemysłowienia kraju".
Z "Horyzontów" bije niemal entuzjazm, iż po 1956 r. w kraju "cofnął się najazd cywilizacyjny", a polityka wyznaniowa nowego przywódcy PRL Władysława Gomułki jest strawna. W tym kontekście giertychowcy odgrzewali starą myśl Dmowskiego o polsko-rosyjskim sojuszu antyniemieckim. Napisali nawet list otwarty do I sekretarza KPZR Nikity Chruszczowa. Wierzyli, że Sowiety bez stalinizmu (wcielenie wiecznej Rosji) porzucą utrzymywanie komunizmu w Polsce i zgodzą się na inny ustrój, jeśli tylko Polska będzie ich sojusznikiem. Nadzieje takie dodatkowo rozbudzał ówczesny spór między Chinami i ZSRR - giertychowcy wierzyli, że zmusi to Moskwę do kolejnego złagodzenia kursu wobec Polski. Podobne rachuby miał też główny oponent Giertycha, Bielecki, tyle że nie posuwał się do projektowania polsko-rosyjskiego (sowieckiego) sojuszu i przyjaźni.
Wewnątrzpartyjny konflikt skończył się w 1961 r. - Giertycha wyrzucono ze Stronnictwa Narodowego. Od tamtej pory był Jednoosobową Partią Jędrzeja Giertycha, paradoksalnie, o większej - jak się wydaje - sile oddziaływania niż cała emigracyjna endecja.
IV. Naród z partią
Przeciw "insurekcji" i "prowokacji"
- Byłem zbulwersowany i wstrząśnięty jego listem do społeczeństwa polskiego w 1976 r. - opowiada Aleksander Hall, który u schyłku lat 70. jako lider Ruchu Młodej Polski próbował reaktywować w ramach opozycji demokratycznej niektóre wątki myśli endeckiej. - Z jednej strony była w Giertychu jakaś wielkość: emigrant, który wychował w polskości liczną rodzinę, wykonywał mrówczą pracę pisarską i wydawniczą; a z drugiej - straszny anachronizm w sposobie definiowania wrogów (piłsudczycy, Niemcy, Żydzi i masoni), jak gdyby czas zatrzymał się w latach 30., kiedy endecja uległa fascynacji autorytaryzmem i antydemokratyzmem, jak gdyby nie było II wojny. Nasz Ruch Młodej Polski nie szukał kontaktów z Giertychem, dla nas ważny był Wiesław Chrzanowski, z emigrantów - Wojciech Wasiutyński. Na którymś z kolejnych zjazdów Stronnictwa Narodowego na emigracji Giertych zarzucał nam, że nie mamy nic wspólnego z prawdziwą endecją.
W owym bulwersującym Halla liście Giertych napisał: âStrzeżcie się prowokacji. (...) W szczególności przestrzegam Was przed dwoma kierunkami propagandy (...) bardzo w ostatnich czasach wzmożonejâ. Na pozór niewinna, służy ona w sposób oczywisty âokreślonym szkodliwym dla Polski celom. Mam na myśli z jednej strony propagandę fałszywej Âťlegendy Piłsudskiego ÂŤ, tzn. wybielania dawnej polityki polskiego współdziałania z Niemcami. A z drugiej strony propagandę kultu powstań niepotrzebnie wszczętych i przegranychâ. Dalej Giertych rozkłada na łopatki list 59 intelektualistów przeciwko poprawkom w Konstytucji PRL (wprowadzającym kierowniczą rolę PZPR i dozgonną przyjaźń z ZSRR) i proponuje własny program: âbronić substancji narodu i jego ducha. W Polsce musi się rodzić więcej dzieci...â. I oczywiście układać się z Rosją. Nie, nie być jej wasalem, ale âżyć z Rosją na stopie sąsiedzkiej przyjaźniâ.
Nie pierwszy raz Giertych ostrzegał naród przed "szaleństwem" kolejnych insurekcji i prowokacji. W 1956 r. w broszurze-liście do emigracji "Po wypadkach poznańskich" zastanawiał się, komu to służy i kto za tym stoi. "Nasuwa się od razu przypuszczenie, że powstanie to jest dziełem prowokacji komunistycznej. (...) Być może odwilż poszła za daleko i zaczęła się wymykać z rąk i trzeba było dobrego pretekstu dla nowej fali represji. Być może także rozgrywki na szczytach hierarchii między stalinowcami a antystalinowcami. (...) Ale przypuszczenie to może być równie dobrze niesłuszne. Ale kto w takim razie wywołał powstanie, jeśli nie wywołali go komuniści? Trzeba powiedzieć jasno (...): jeśli powstanie poznańskie nie jest prowokacją sowiecką, zbrodnia wywołania tego niepoczytalnego powstania nie może być niczyim innym dziełem, jak tylko jakiejś organizacji polskiej, oglądającej się na Zachód lub mającej na Zachodzie oparcie". I konkluzja: "trzeba to powiedzieć w sposób twardy: powstanie poznańskie jest zbrodnią przeciwko polskiemu narodowi i zasługuje na jednomyślne surowe potępienie ze strony tego narodu".
Marcowe blaski
Rok 1968. Giertych analizuje na łamach âHoryzontówâ wydarzenia w kraju: âZdjęcie ÂťDziadów ÂŤ z afisza wywołało natychmiastowe manifestacje studenckie. (...) Wiem już, że manifestacje zostały obmyślone i zorganizowane przez grupę studentów, za którą stały ośrodki polityczne, złożone z ludzi dorosłych i stawiające sobie cele zakrojone szerzej. (...) Rząd komunistyczny w Polsce twierdzi, że manifestacje zorganizowane zostały przez syjonistów w partii. (...) Między innymi podawano wiadomość, że manifestacje zorganizowane zostały na ogół przez studentów pochodzenia żydowskiego, których ojcowie są dygnitarzami w partii komunistycznej [tu następuje lista nazwisk podana za paksowskimi âKierunkamiâ - A.D.]. Rozgrywka w partii, która nastąpiła po manifestacjach, ma wyraźne zabarwienie antysyjonistyczne. Cały szereg Żydów został wydalony z partii komunistycznej oraz potracił posady dygnitarskie w aparacie rządowym, politycznym i kulturalnymâ.
I dalej: "To nie są Żydzi w sensie religijnym. To jest klika kosmopolityczna, związana jednak z żydostwem światowym, niezmiernie w Polsce wpływowa, a uczuciom patriotycznym polskim obca. Jej rządy w Polsce były niebezpieczne dla polskiej polityki, szkodliwe dla polskiej kultury i dokuczliwe dla polskiego zbiorowego życia (...), silnie zaprawione mściwością wobec polskiego społeczeństwa i w istocie nienawiścią do Polaków i polskości. (...) Jeśli w rozgrywce wewnątrzpartyjnej, jaka w Polsce po zaburzeniach studenckich się dokonała, wpływy tej kliki zostały zlikwidowane lub silnie zmniejszone, należy się z polskiego punktu widzenia z tego cieszyć. (...) Zobaczymy. Ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby owocem tych manifestacji stało się lepsze zrozumienie przez rządzącą partię tego, że z uczuciami narodu i społeczeństwa i z jego instynktem patriotycznym, a więc także i z jego pragnieniem wolności trzeba się liczyć. Kto wie? Może właśnie wydarzenia te przyniosą nie zaostrzenie, ale złagodzenie systemu komunistycznego w Polsce: złagodzenie cenzury, większą tolerancję religijną, większą swobodę dla przejawów życia narodowego, jego kultury, jego religii, jego twórczości, jego dążeń politycznych. (...) Wcale nie mamy powodu uważać, że się koniecznie zmieniło na gorsze. Raczej wygląda na to - że chyba przeciwnie".
Generał z katolickiej szkoły
Na lepsze zmieniło się również, gdy 13 grudnia 1981 r. gen. Jaruzelski wprowadził stan wojenny. "Zapewne nie spodoba się to niektórym moim czytelnikom - napisał Giertych w liście otwartym do społeczeństwa polskiego w 1982 r. - lecz oświadczam otwarcie, że uważam, że dobrze się stało, iż omawiany tu przewrót w dniu 13 grudnia nastąpił". Dobrze, że "znalazł się ktoś, kto umiał nagłym aktem woli przeszkodzić dojściu do skutku rewolucji, która wiodła Polskę pod każdym względem ku katastrofie. (...) Nie mogę się zgodzić z poglądem, że przewrót 13 grudnia był posunięciem politycznym sowieckim. Wszystko wskazuje na to, że było to posunięcie polskie".
Giertych snuje rozważania o tym, że gen. Jaruzelski âdo ukończenia 16 lat był uczniem dobrej, polskiej, katolickiej szkołyâ. âJedno jest pewne: że to jest zapewne polski patriota. (...) Więcej zaufania budzą we mnie rządy komunistów-generałów niż wszystkich Gierków, Gomułków i Bierutów, już nie mówiąc o Bermanach, a także o Michnikach i Kuroniach. A skoro sytuacja polityczna dzisiejsza, oparta o system umów jałtańskich, nie pozwala na obalenie rządów komunistycznych, wolę rządy Âťjunty ÂŤ generała Jaruzelskiego, nawet jeśli jest on prawowiernym komunistą (co zresztą wcale nie jest takie pewne), od rewolucji, której wodzami byliby polscy trockiści. Także i w Polsce już się odzywają głosy o potrzebie sojuszu Âťszabli i kropidła ÂŤ. (...) Życzę generałowi Jaruzelskiemu, by umiał zawrzeć porozumienie z Kościołem. Życzę sternikom polskiego Kościoła, by wyzwolili się spod podszeptów prorewolucyjnych i promasońskich katolickiej lewicy modernistycznej i Âťniepokornej ÂŤ i umieli wejść w rozumne porozumienie z tymi, co dziś w Polsce sprawują polityczną władzęâ.
Skąd życzliwość Giertycha dla gen. Jaruzelskiego? âSamorzutny, oddolny ruch, jakim była początkowo ÂťSolidarność ÂŤ, wyrażający uczucia i dążenia zarówno polskiej warstwy robotniczej, jak i całego polskiego narodu, z ducha katolicki i tradycyjnie polski, został wykolejony i poprowadzony na całkiem nowe tory przez mafię, która zdołała opanować jego aparat kierowniczy. Mafia ta wyrażała dążności lewicy laickiej, najzupełniej obcej katolicyzmowi i polskim tradycjom narodowymâ. O co âKOR-owskiej mafiiâ chodziło? âBy zdetronizować Kościół katolicki z jego wielkiej roli głównej, niezależnej siły w polskim narodzie. Sam KOR tego zrobić nie potrafił; był na to za słaby. Ale udało mu się metodą mafijną opanować ÂťSolidarność ÂŤ, wielką organizację ludzi zacnych, ale politycznie niedoświadczonych, naiwnych i tak tą organizacją zamanipulować, by stała się potężną dźwignią polityki obozu trockistowskiego. (...) W sposób wyraźny zarysował się w ostatnich latach sojusz KOR-u, czyli obozu trockistowskiego, z obozem piłsudczyków. I oto te dwa ugrupowania razem pchnęły Polskę ku rozwojowi wypadków, mającemu cechę katastrofyâ.
Tak oto od katastrofy politycznej Polskę ocalił gen. Jaruzelski. Zaś od katastrofy duchowej i moralnej myśl polską ocalił Jędrzej Giertych.
Cytat:Profesor dla endeków stanowi coś jakby wzorzec metra z Sèvres, choć jest o 96 centymetrów dłuższy. Ma najlepsze endeckie pochodzenie, jakie można sobie wymarzyć. Jego ojcem był Jędrzej Giertych, najbliższy współpracownik Romana Dmowskiego, twórcy Narodowej Demokracji.
Maciej sam siebie uważa za kontynuatora myśli narodowej Jędrzeja Giertycha, którego celem życia stało się demaskowanie konfidenta wywiadu niemieckiego Józefa Piłsudskiego. W szczytowym okresie walki utworzył nawet komitet depiłsudyzacji w Londynie.
Maciej Giertych zawsze był wierny poglądom ojca. I w 1986 roku, gdy stanął u boku generała Jaruzelskiego w radzie konsultacyjnej, i dwa lata później, gdy mówił: â Interesem Polski jest trzymać się Paktu Warszawskiego i RWPG. Bo orientacja na sojusz z Rosją jest podstawowym elementem myśli narodowej (âGłos Wielkopolskiâ z 1988 roku).
Oczywiście zapewne jest to żydowski spisek, i lewackie brednie, tak?
-
ReTuRn - 11-20-2005
Cytat:Dlaczegozto?
Bo kazda, choć ciut niepoprawna politycznie wypowiedź jest natychmiast roztrząsana w opinii publicznej i zarz wszyscy 'JAk mógł powiedzieć, ze Murzyni/geje/Niemcy to tamto". Jezt to tak oczywista sprawa, ze napsiany prezez Ciebie post staje sie stekiem bredni.
-
Valhalla - 11-20-2005
mnie sie zoltki nie podobaja, nic tam do nich nie mam, chodzi tylko i wylacznie o sprawy czystowizualne
-
aXe Rose - 11-20-2005
KelThuz napisał(a):Tomash napisał(a):Kurde mam coraz wieksze uprzedzenie do naszych kochanych rodaków. Ja nie twierdze że jestem jakoś szczególnie zajebisty czy cos, ale 90% naszego społeczęństwa to plujące jadem, zawistne obłudne zera. Autorytetem moralnym w tym piopierdolonym kraiku jest gnój, który w stanie wojennym miał jakieś 13 lat, a jego tatuś w tym czasie świetnie się dogadywał z Jaruzelskim, i taki skurwiel, cham i palant śmie nazywać ludzi typu Mazowieckiego kłamcami i zdrajcami(o romka giertycha mi chodzi)
chyab debilem jestes. Maciej Giertych sie niby dogadywal z Jaruzelskim? lol. to ma byc zarzut? nie , to jest wlasnie plucie jadem na ludzi, ktorzy probowali ratowac Polske. natomiast te lewackie zydofilskie scierwa jak Mazowiecki, Geremek, Michnik i reszta skurwysynow, to sie dopiero doskonale dogadala z komuchami w czasie okraglego stolu i dlatego mamy tak jak mamy, na szczescie PiS przeorze ten salon i era michnika sie skonczy wreszcie.
Jak na razie PiS (na który zresztą osobiście głosowałem) wkurwił mnie cholernie z tymi radarami amerykańskimi. Liżemy jak zawsze dupę amerykańcom, którzy w razie czego wypną się na nas dupskiem. Ale oczywiście największy pucybut busza czyli Polska, musi jak zawsze nadstawiać karku za swego pana.
-
wilk_fenriz - 11-20-2005
Cytat:Drugą sprawą jest to iż Polakom nie służy demokracja (pomimo iż ją kochają). Zarówno demokracja szlachecka
- heh ale cóż to była za wspaniała, barwna demokracja w naszych dziejach
-
aXe Rose - 11-20-2005
wilk_fenriz napisał(a):Cytat:Drugą sprawą jest to iż Polakom nie służy demokracja (pomimo iż ją kochają). Zarówno demokracja szlachecka
- heh ale cóż to była za wspaniała, barwna demokracja w naszych dziejach 
Mam nadzieję, że to ironia
-
Dżemik - 11-20-2005
ReTuRn napisał(a):Cytat:Dlaczegozto?
Bo kazda, choć ciut niepoprawna politycznie wypowiedź jest natychmiast roztrząsana w opinii publicznej i zarz wszyscy 'JAk mógł powiedzieć, ze Murzyni/geje/Niemcy to tamto".
Bo to jest chore.. Rownie dobrze moglbym powiedziec, ze wszyscy Polacy to debile i przyglupy, bo Ty taki jestes.. Takie uogolnianie jest troszku niesprawiedliwe i glupkowate, nie? [oczywiscie to tylko taki pzyklad i nie powinienes brac sobie tego do serca ;>]
-
Elvis - 11-20-2005
aXe Rose napisał(a):A ja do ludzi, którzy chcą mi zrobić krzywdę.
Tak, Polacy też nieraz próbują, ale Polacy mają powiedzmy mniej chamskich sposobów niż pedałkowate żabojady.
Znasz aż tylu żabojadów, żeby sobie taką opinię wyrobić?
wilk_fenriz napisał(a):nienawiść nie jest niczym konstruktywnym, ale separacja rasy jest niezbędna. nie mam nic przeciwko imigracji/emigracji europejczyków, ale krzyżowanie się ras uwazam za największe zło. jestem przeciwnikiem wpuszczania do naszego kraju muzułmanów arabów i innych- tak radykalnie odmienne srodowiska nie moga zyc koło siebie bo bedzie to prowadzic do wojny. ostatnie wypadki we Francji ukazały słabość zachodniego stylu zycia i "równośći" obywateli.Ameryka zaś, jak ludzie słusznie zauważyli, jest krajem pozbawionym własnej tożsamości dlatego iż naród amerykański jako tako sie nie wykształcił- to kompletny tygiel ras, religii, zachowań. Ameryka jest jak mcdonald's- ładnie wyglada ale to totalne gówno.
Ciekawe teoryjki głosisz.
Co do wypadków we Francji - przyczyną ostatnich zamieszek nie jest odmienność kulturowa, jak twierdzisz.
Odnośnie "równości" obywateli - co masz na myśli? Taka to równość, że 'Francuzi' pracują, a imigranci siedzą na bezrobociu jak darmozjady i do tego pewnie wcale im się nie przelewa. W Niemczech czy we Włoszech sytuacja wygląda podobnie.
I jeszcze jedno pytanko - czemu twierdzisz, że Hameryka to gówno i co przez to rozumiesz?
-
wilk_fenriz - 11-20-2005
Cytat:Mam nadzieję, że to ironia
oczywiście ze nie
-
ReTuRn - 11-20-2005
Cytat:Bo to jest chore.. Rownie dobrze moglbym powiedziec, ze wszyscy Polacy to debile i przyglupy, bo Ty taki jestes.. Takie uogolnianie jest troszku niesprawiedliwe i glupkowate, nie? [oczywiscie to tylko taki pzyklad i nie powinienes brac sobie tego do serca ;>]
Co nie zmienia faktu, ze nietolerancja nie jest popularna i modna, a o to mi chodziło, nie o uprzedzenia :]
-
aXe Rose - 11-20-2005
Mam w dupie co jest modne, jak coś mnie wkurwia to nie zamierzam siedzieć cicho.
-
ReTuRn - 11-20-2005
Wcale tego nie neguję. Sam też nie znoszę francuskich pedałków, więc świetnie się zapewne rozumiemy.
-
aXe Rose - 11-20-2005
ReTuRn napisał(a):Wcale tego nie neguję. Sam też nie znoszę francuskich pedałków, więc świetnie się zapewne rozumiemy. 
Pewnie, że tak
-
Tomash - 11-20-2005
ReTuRn napisał(a):Wcale tego nie neguję. Sam też nie znoszę francuskich pedałków,
A kto ich lubi
-
Acrid - 11-20-2005
Tomash napisał(a):A kto ich lubi :lol:
Panie, zapusc francuski heavy metal lat '80 w ojczystym jezyku i poczuj roznice ;D