-
Tomash - 04-16-2006
Z tą "wspaniałością" Ummagummy bym nie przesadzał, części studyjnej nie potrafie przesłuchac w całości
-
buubi - 04-16-2006
Po części racja - to chyba najtrudniejsza z propozycji Watersa i s-ki. Z Atom Heart Mother też tak kiedyś mialem, ale po czasie z przyjemnością potrafilem sobie puszczać w kółko tytułowy miażdżący 24-minutowy utwór i tak do za...nia
-
Miriam - 04-17-2006
buubi napisał(a):PS. Naprawdę zachęcam wszystkich floydowców do posłuchania (starszych z lat 70-tych) płyt zespołu Eloy. Nazywani byli "niemieckimi Floydami" i do dziś ludzie z wielu krajów wracają do ich muzyki równie chętnie co do PF. Oczywiście spiewają po angielsku
Ja aktualnie delektuję się przez cale Święta plytką z 1977 roku "Ocean" muzycznie zblizona do Animals, zaś klimatem jak i tematyką do Tales From Topographic Oceans Yesów. Ostrzegam: mnie wciągnęło 
Swoiste połączenie Floydów z Yesami? To musi być COŚ. Jeśli tylko zdobędę fundusze, sięgnę po wspomniany "Ocean" (słyszałam fragmenty - całość zapowiada się bardzo obiecująco ;D) Co do "Ummagummy" i "AHM"... Początkowo także miałam trudności z przebiciem się przez te albumy, ale teraz z przyjemnością do nich wracam, chociaż częściej do "Atom Heart Mother". Uważam, że muzycznie to album bardziej przystępny niż "Ummagumma", ale równie dziwaczny. Wyłączając tytułową suitę (genialną swoją drogą) oraz "Alan's Psychedelic Breakfast" album jest bardzo "lekkostrawny". Trochę dziwne połączenie - ponad 20 minutowy "AHM" na początek, później diametralna zmiana klimatu czyli "If", "Summer '68" i "Fat Old Sun" a na koniec psychodeliczne śniadanie Alana... Niby bezsens, ale jednak coś w tym jest. Coś, co sprawia, że ciągle świetnie się słucha tej płyty. Zaś "Ummagumma"... Żadne słowa nie oddadzą zawartości tego albumu, po prostu trzeba posłuchać (uwaga! dla ludzi o mocnych nerwach ;D) Niemniej jednak, obydwa albumy bardzo sobie cenię.
Pink Floyd -
maniek - 04-25-2006
Floydzi mają kupe fajnych kawałków np. Another brick in the wall, wish you were here, high hopes, time, mother, comfortable num (coś w tym stylu), hey you.
Dżemik napisał(a):Nie lubie i nie slucham.. Maja jeden fajny utwor (Another Brick In The Wall) i jeden przecietny (Careful With That Axe Eugene).. Reszta nie podchodzi mi wybitnie..
Posłuchaj sobie utworu TIME lub THE FINAL CUT. To powinno cie przekonać do tego zespołu.
-
Dżemik - 04-25-2006
Sluchanie pojedynczych utworow PF chyba mija sie z celem i nikogo do nich nie przekona.

Troche wtedy przesadzilem z ta moja opinia. Przechodzilem przez okres osluchalem-sie-Floydow-do-bolu-i-nie-mam-juz-na-nich-sily. Slyszalem Ummagumme, DSOTM, Animals, WYWH, TDB, The Wall i Echoes. Dwa ostatnie albumy nawet mam. Ale nie przekonalem sie do PF mimo to. To kapela kultowa, wybitna itd., ale ja po prostu nie jestem fanem rocka. Acz od czasu do czasu slucham.
ps> Edytuj posty.
-
KubusPuchatek - 06-07-2006
Zapowiadana od 2005 roku premiera koncertowej płyty DVD "Pulse" grupy Pink Floyd była wielokrotnie przekładana. Dwupłytowe wydawnictwo ostatecznie ma się ukazać 10 lipca. Znalazł się na nim zapis koncertu z ostatniej trasy legendy rocka z 1994 roku. Nie zabraknie również cennych dodatków.
Nagranie zostało dokonane w londyńskim "Earls Court", gdzie zespół zagrał 14 wieczorów z rzędu. Grupa wówczas grała cały album "Dark Side Of The Moon", co spowodowało olbrzymie zainteresowanie występami.
- Co do samych występów, to była końcówka trasy i uważam, że prezentowaliśmy się wtedy najlepiej, jak tylko mogliśmy. W zespole panowała wtedy naprawdę wspaniała atmosfera. Zyski z tych koncertów zostały przeznaczone na cele charytatywne - to wspaniałe uczucie. Poza tym wszystkim myślę, że to były dobre koncerty do zarejestrowania - wspominał tamte występy perkusista Nick Mason w rozmowie z INTERIA.PL, przeprowadzonej pod koniec 2005 roku.
Oprawą wizualną koncertów, a także nową oprawą graficzną płyty zajął się wieloletni współpracownik zespołu Storm Thorgerson. Dźwięk został zmiksowany w formacie 5.1 surround sound i zremasterowany przez Jamesa Guthrie.
(INTERIA.PL)
Już nie mogę się doczekać
-
Balthor - 06-07-2006
mrrr kolejna rzecz dopisana do listy zakupow
ciekawe ciekawe... juz sie nie moge doczekac az bede to trzymal we wlasnych lapkach
-
ReTuRn - 06-24-2006
http://pinkfloydtest.funtest.pl/
(Ja miałem 170)
-
Tomash - 06-24-2006
200
-
franek - 06-24-2006
220
-
buubi - 06-24-2006
No psiakość ja też chcę a ta stonka mi się nie ładuje - pisze u dołu "Gotowe" i jest biały ekran przeglądarki
-
Balthor - 06-24-2006
buubi napisał(a):No psiakość ja też chcę a ta stonka mi się nie ładuje - pisze u dołu "Gotowe" i jest biały ekran przeglądarki 
tak samo tutaj, ale i tak zbyt wiele o nich nie wiem to luzik
-
Kamael - 06-25-2006
170, w kilku pytaniach mnie autor zaskoczył ;D.
-
KubusPuchatek - 06-25-2006
180, nie jest tak źle
-
Acrid - 07-05-2006
Dave Gilmour, Rick Wright i Nick Mason rozważają reaktywację grupy Pink Floyd, nawet gdyby miało do niej dojść bez udziału Rogera Watersa.
Po latach nieobecności na scenie czterej panowie wystąpili razem podczas ubiegłorocznego koncertu Live 8 w Londynie, jednak kategorycznie zapewnili, że jest to jednorazowa reaktywacja legendarnego zespołu i nie planują kolejnych wspólnych występów. Muzycy odrzucili nawet ofertę 180 milionów dolarów za trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych. Mimo to londyński występ okazał się dobrą okazją do odnowienia kontaktów i wiele wskazuje na to, że Gilmour, Wright i Mason są otwarci na ewentualną reaktywację.
Podczas poniedziałkowej (3 lipca 06) premiery nowego DVD Pink Floydów w Londynie Gilmour powiedział: "Cała nasza czwórka zajmowała się w tym roku intensywną pracą i muszę przyznać, że świetnie się przy tym bawiłem. Myślę, że na razie chciałbym zrobić coś po swojemu". "A ja chętnie zrobię coś po swojemu z Davem, jeżeli tylko będzie chciał ze mną grać" - dodał Wright i zapytał: "Czy zagrałbyś ze mną Dave?", na co Gilmour pospieszył z potwierdzeniem, zaś Mason dorzucił od siebie: "Ja również chętnie się dołączę". Na razie nie wiadomo, czy w ewentualnej reaktywacji zespołu uczestniczyłby Waters, który opuścił szeregi Pink Floyd w 1985 roku po kłótni z Gilmourem i po ubiegłorocznym występie na Live 8 kategorycznie wykluczył ponowny powrót.