-
Piękno Miłości - 08-17-2005
Child In Time to arcydzieło a Perfect Strangers i Black Night moze słuzyc jako nauczka dla Systemów z downem i linków z parku 8)
-
Tomash - 08-17-2005
A więcej mp3 już na emulu nie było?
-
Piękno Miłości - 08-17-2005
sam sie zamuluj :X mam całą dyskografie

łącznie z bananami
-
Tomash - 08-17-2005
to czemu podsumowujesz taką kapele jednym, bezsensownym zdaniem?!
-
Piękno Miłości - 08-17-2005
bo jakbym miał pisac czego to oni nie zrobili to by mi nocy brakło... napisałem krótko i zwięzle ta kapele to potega !!
-
Nevermore - 08-17-2005
G.E.N.I.U.S.Z
Made in Japan->>>>>>>>>>>EKNM>>>>>>>>>>>>reszta koncertowek
-
franek - 08-17-2005
A wg mnie nie zrobili nic ciekawego.
I proszę o sensowną argumentację, dlaczego niby tak
-
Nevermore - 08-17-2005
franek napisał(a):A wg mnie nie zrobili nic ciekawego.
I proszę o sensowną argumentację, dlaczego niby tak
bo masz zjebany mózg?innego wyjscia nie ma..
-
Piękno Miłości - 08-17-2005
sam kawałek Child In Time to kawał dobrej roboty a nie wspominam a album Fireball i Machine Head to pokazanie ich nieprzecietnych mozliwosci
-
Tomash - 08-17-2005
Fireball ok. Ale Machine head... kawałki z tej płyty znacznie lepiej wypadają na żywca, dopiero wtedy mają odpowiedniego kopa. Ten album był chyba nienajlepiej zmiksowany, brakuje mu dynamiki.
-
Piękno Miłości - 08-17-2005
no wiadomo Live in Japan to odswiezenie tego co dokonali... ale ta kapela wraz z Zeppelinami w duzej mierze przyczyniła sie do powstania Hard Rocka koniec lat 60' to ich początek...
-
franek - 08-17-2005
Nie o Ciebie, Nevermore, mi chodziło, tylko o sprowokowanie agregata wyżej.
Cholera jasna, już napisałem wcześniej że Deep Purple moim zdaniem brzmią archaicznie, bo po prostu nie mieli ani tyle energii, co Led Zeppelin, ani takiej ciężkości, co chociażby Black Sabbath (choć oni po "Paranoid" też zaczęli być wtórni).
Po drugie, Blackmore to kawał zarozumiałego, zadufanego i zbyt pewnego swoich umiejętności typa (gdzie mu tam do Page'a, Gilmoura, Hendrixa, Hacketta czy Frippa), który miał zbyt duże mniemanie o swoich umiejętnościach. Co z tego, że techniką może i brylował. Ale talentu kompozytorskiego fortuna mu poskąpiła. Nie wystarczy zagrać dwóch rajcownych riffów i jednej świetnej solówki.
Po trzecie, poza ich największymi przebojami, wszystkie ich utwory brzmią dla mnie cholernie podobnie. I jedzie od nich starością na kilometr i moim zdaniem daleko im do Wishbone Ash, czy Led Zeppelin. Nawet mój ojciec dziś nie może ich słuchać.
OBIEKTYWNIE to Made in Japan jest jedną z najlepszych koncertówek. OBIEKTYWNIE to Purple mieli ogromny wkład w heavy-metal (którego nie słucham), ale SUBIEKTYWNIE to dla mnie ich muzyka to staroć, obrastający kurzem, jak ich płyty na moim strychu.
Do porozumienia nie dojdziemy, bo preferuję rock, a Ty (podejrzewam) metal. No i tyle, raczej wątpię po Twym ostatnim poście żebyś wysilił się na sensowne argumenty
-
Nevermore - 08-18-2005
franek napisał(a):Nie o Ciebie, Nevermore, mi chodziło, tylko o sprowokowanie agregata wyżej.
Cholera jasna, już napisałem wcześniej że Deep Purple moim zdaniem brzmią archaicznie, bo po prostu nie mieli ani tyle energii, co Led Zeppelin, ani takiej ciężkości, co chociażby Black Sabbath (choć oni po "Paranoid" też zaczęli być wtórni).
Po drugie, Blackmore to kawał zarozumiałego, zadufanego i zbyt pewnego swoich umiejętności typa (gdzie mu tam do Page'a, Gilmoura, Hendrixa, Hacketta czy Frippa), który miał zbyt duże mniemanie o swoich umiejętnościach. Co z tego, że techniką może i brylował. Ale talentu kompozytorskiego fortuna mu poskąpiła. Nie wystarczy zagrać dwóch rajcownych riffów i jednej świetnej solówki.
Po trzecie, poza ich największymi przebojami, wszystkie ich utwory brzmią dla mnie cholernie podobnie. I jedzie od nich starością na kilometr i moim zdaniem daleko im do Wishbone Ash, czy Led Zeppelin. Nawet mój ojciec dziś nie może ich słuchać.
OBIEKTYWNIE to Made in Japan jest jedną z najlepszych koncertówek. OBIEKTYWNIE to Purple mieli ogromny wkład w heavy-metal (którego nie słucham), ale SUBIEKTYWNIE to dla mnie ich muzyka to staroć, obrastający kurzem, jak ich płyty na moim strychu.
Do porozumienia nie dojdziemy, bo preferuję rock, a Ty (podejrzewam) metal. No i tyle, raczej wątpię po Twym ostatnim poście żebyś wysilił się na sensowne argumenty
No i OK.To powyzej to byl oczywiscie moj nedzny zarcik.Masz racje nie dojdziemy do porozumienia, bo choc napisze Ci mase argumentow to wszystkie beda subiektywne(bo nie ma czegos takiego jak obiektywizm) i z pewnościa Cie do dp nie przekonaja, bo kurwa muzyke trzeba czuc.
-
Toolica - 09-20-2005
gannon napisał(a):Moja ocena raczej na +,nawet bym powiedział że ich lubie, ale czasami to dla mnie poprostu za mało żywe - przynudza. No ale deep purple to klasyka i szacunek się nalezy tak czy siak 
Zgadzam się z tym,że czasami gdy człowiek potrzebuje się wyskakać to ta muzyka jest za mało energetyczna i pobudzająca. Ale tak na spokojniejsze momenty- idealna. 8)
-
Adam - 09-20-2005
Hmm... wiecie co ? Byliscie kiedys na koncercie Deep Purple ? nie ? to polecam... zobaczycie, co tam sie dzieje - zarowno na scenie jak i wsrod publiki.
Inna rzecz, ze kiedys byly cudowne czasy gdy DP grali dluzsze i bardziej zroznicowane koncerty ale to wciaz DP !
Osobiscie skakanie juz mi sie znudzilo... po Black Sabbath :] Ogolnie ide dla muzyki i artysty/ow.