-
Krzychun - 09-15-2007
R_amze_S napisał(a):Tak i tobie tez polecam.
Człowieku,nie będę czytać teksów jakiegoś zblazowanego intelektualisty,takich jak on Karl Popper świetnie określił jako zarozumiałych i sprzedajnych. Taki populizm jest w modzie,a jego wyznawcami są tłumy europejskiej młodzieży palącej samochody w Paryżu. Tu nie chodzi o to czy żarcie jest dobre czy złe - sam sie tyle na tym forum nagadałeś o subiektywizmie,więc to zostawmy. Tekst dotyczy czegoś całkiem innego,tego,że są kraje w których żyją ludzie pracujący całe życie i nie poddają się i zaczynają myśleć jak tu coś z miejsca pracy wynieść - patrz Polska.
R_amze_S napisał(a):Niech gość popracuje troche w tym Makdonaldzie a potem sie wypowiada.
Widać,że nie wiesz kim jest J.Fidor. Pracował na gorszych stanowiskach,ale w życiu dorobił się takiej kasy o jakiej polski polityk przez całą kadencję jadący na przekrętach może pomarzyć. Może dlatego,że prawie 20 lat spędził w USA.
BTW,wyzyskują pracowników źli kapitaliści?
Tomash napisał(a):a mnie najbardziej wnerwia nazywanie McDonald'sa "restauracją"
Pewnie,lepiej się włóczyć po śmierdzących knajpach dla metaloffców. Tak alternatywnie..
-
-Rene- - 09-15-2007
Sapraszam fszysdkich na ciastka i kisiel z kota
-
Krzychun - 09-15-2007
O,własnie. Balzac,Sobota - załatwicie tu Kisiela.
-
Hassi - 09-16-2007
ja chetnie na ciastka kisiel sie obejdzie chyba ze zapasy w kislu
-
RamzeS - 09-16-2007
Krzychun napisał(a):Człowieku,nie będę czytać teksów jakiegoś zblazowanego intelektualisty,takich jak on Karl Popper świetnie określił jako zarozumiałych i sprzedajnych.
Najpierw,kurwa, sobie poczytaj o czym ta ksiązka jest czyli mowiąc inaczej zapoznaj sie z jej treścią a potem wydawaj o niej opinie,(choćby nie wiem jak miażdzące i negatywne ) i wtedy ewentualnie mozemy dyskutować,chłopcze.
Krzychun napisał(a):Widać,że nie wiesz kim jest J.Fidor. Pracował na gorszych stanowiskach
Z tego co przeczytałem o nim to pisze o sobie tak:
Cytat:Spędziłem w Ameryce (USA i Meksyk) prawie 17 lat. Sprzątałem, byłem barmanem, sprzedawałem okna, byłem pośrednikiem w nieruchomościach, agentem ubezpieczeniowym, a na koniec maklerem w dużej firmie finansowej Metlife Financial Services.
Nie zauwazylem zeby pisał coś o pracy w McDonaldzie a o to mi chodziło w mojej wypowiedzi.
Cytat:Pewnie,lepiej się włóczyć po śmierdzących knajpach dla metaloffców. Tak alternatywnie..
A co to ma ,kurwa, do tematu dyskusji?
Makdonaldy nie są restauracjami i tyle,knajpy dla metalofców nie mają tu nic do rzeczy.
Krzychun napisał(a):Tak alternatywnie..
Ale pierdolisz...
-
Tomash - 09-16-2007
Krzychun napisał(a):Pewnie,lepiej się włóczyć po śmierdzących knajpach dla metaloffców. Tak alternatywnie..
Tak próbuje znaleźć jakiś sens w tym co napisałeś, ale niestety go nie znajduje... może więc sprecyzuje swoją wypowiedź, chociaż wydaje mi się że średnio inteligentny uczeń klasy 3 szkoły podstawowej by ją zrozumiał: Otóż chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że nazywanie zwykłej JADŁODAJNI restauracją, to tak jakby Daewoo Tico nazwać limuzyną. Nie wiem, może obecnie panują jakieś inne standarty, ale z tego co ja wiem, w restauracji nie trzeba po żarcie latać do baru...
A jeszcze co do samego żacia w MC nie wiem jak jest gdzie indziej, ale u nas konkurencyjne knajpy serwują dużo lepsze żarcie i tyle.
-
Krzychun - 09-16-2007
R_amze_S napisał(a):Najpierw,kurwa, sobie poczytaj o czym ta ksiązka jest czyli mowiąc inaczej zapoznaj sie z jej treścią a potem wydawaj o niej opinie,(choćby nie wiem jak miażdzące i negatywne ) i wtedy ewentualnie mozemy dyskutować,chłopcze.
Znam tego faceta,tylko książki nie czytałem. Zresztą nie wypowiedziałem się o książce tylko o nim.
Cytat:Nie zauwazylem zeby pisał coś o pracy w McDonaldzie a o to mi chodziło w mojej wypowiedzi.
R_amze_S napisał(a):Nie zauwazylem zeby pisał coś o pracy w McDonaldzie a o to mi chodziło w mojej wypowiedzi.
Mnie się wydawało,że widzisz go jako człowieka nie znającego smaku ciężkiej pracy. Tyle.
Tomash napisał(a):Otóż chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że nazywanie zwykłej JADŁODAJNI restauracją, to tak jakby Daewoo Tico nazwać limuzyną.
To tylko termin,nie sądzę żeby ktokolwiek widział MC jako ekskluzywny lokali również autor.
Tomash napisał(a):A jeszcze co do samego żacia w MC nie wiem jak jest gdzie indziej, ale u nas konkurencyjne knajpy serwują dużo lepsze żarcie i tyle.
Jak jestem głodny i przypadkiem nie jadę drogą ekspresową to też pójdę do jakiejś pizzerii,gdzie mam czas się zatrzymać. Idea fast Food jest inna,tam nie ma czasu na robienie czegoś wspaniałego. Porównaj sobie np. warunki(tj.czystość etc) tego dużego Mc w centrum Katowic z innymi knajpami dookoła dworca. Ja zawsze wole iść tam,przynajmniej nie boje się,że czymś się zarażę.
-
IstnyKurwaRomantyk - 09-16-2007
kebab > all jesli chodzi o fast foody
-
raf667 - 09-16-2007
kurwa no kebeb jest obrzydliwy
-
Tomash - 09-16-2007
IstnyKurwaRomantyk napisał(a):kebab > all
tak właśnie, nie inaczej, pamietam jak kiedyś po pijaku dowodziłem że to czysto aryjska potrawa
-
IstnyKurwaRomantyk - 09-16-2007
raf667 napisał(a):kurwa no kebeb jest obrzydliwy
a nie bo popek
-
Tomash - 09-16-2007
http://www.nazarkebab.pl
i McDonald's może spierdalać w podskokach
-
IstnyKurwaRomantyk - 09-16-2007
w ogole burger king jest jeszcze zajebisty, szkoda ze jak na razie jest tylko jeden albo dwa w polsce, w warszawie [`]
-
Tomash - 09-16-2007
było dawno temu więcej, ale Polska jest jedynym krajem, skąd Burger King musiał sobie iść

teraz niby wracają... co zabawniejsze - w Katowicach w miejscu w którym był burger king zrobili potem KFC, które... też padło
-
IstnyKurwaRomantyk - 09-16-2007
przeklete miejsce <zło>
edit
tak w ogole pamietam ze burger king byl juz w polsce, nawet w takim miescie jak kielce
jak bylem maly to niezla mialem frajde ze moglem sobie zjesc przy stoliku - samochodzie