Kamael napisał(a):Teraz nie bardzo rozumiem o co z tym pytaniem chodzi. Dla mnie fakt, że jakiś zespół w pewnych kręgach jest modny nic nie znaczy. A "świeży" w moim słowniku należy rozumieć w tym kontekście, jako zawierające dużo energii, proste (nie mylić z prostackie), często wesołe, czasem ironiczne (patrz: zespół Art Brut, który również debiutował w zeszłym roku, a który stosuje w stosunku do swojej twórczości autoironię - sam jakby wyśmiewa to, co gra ; )).
moj blad. ok.
Kamael napisał(a):I ja właśnie co raz lepiej poznaję muzykę właśnie od lat 90-tych do teraz i twierdzę, że jest tam masa dobrego - przynajmniej dla mnie.
nie inaczej. tyle ze u mnie jeszcze pojedyncze przyklady z 60's, 70's i calkiem sporo z 80.
Kamael napisał(a):taką miała może nowa płyta Franza, który w Polsce debiutem dobrze się pokazał i stał się szerzej znany. Otoczkę ma pewnie promowane przez Teraz Rock The Strokes, ale poza tym? Ile osób w Polsce odwiedza takie serwisy jak Porcys, Screenagers, czy czyta Popup Magazine (tak btw, bardzo dobry magazyn)? Ilu zna te wszystkie przywoływane przez nich zespoły?
no dobra, moze przeholowalem. ale nie ograniczam sie tylko do Polski:) no i zdziwilbys sie, calkiem sporo ludzi zna, kojarzy, orientuje sie, naprawde- popytaj u siebie w liceum. ostatnio takiego zonka wlasnie zaliczylem;)
Kamael napisał(a):Naprawdę tak Ci przeszkadza? ;D
TAK!
Kamael napisał(a):Taaa, oni to zaszaleli i dali Sufjana na miejscu 8 wychwalając pod niebiosa (cytuję: "Stworzył wielokontekstowe dzieło, wychodzące jak mało które poza krążek i zawartość muzyczną (to, co się dzieje na koncertach, artwork, biografia muzyka)") - rzeczywiście wielka różnica ;P.
Ha, ktos tu nie czyta porcys, wcale ;)
Kamael napisał(a):Ponadto, Borys i spolka potrafia doceniac klasyke, co jest niestety obce sporej czesci dzisiejszej "indie" subkultury.
skoro jednak wlazisz na porcys, obczaj to:
http://porcys.com/Forum.aspx?id=144.
Podsumowujac: mam wrazenie, ze kiedy calkiem sporo ludzi wlazi zarowno na jeden jak i na drugi serwis (i jak jeszcze przybedzie), to bedziemy mieli za parenascie lat efekt Kaczkowskiego (nie mowie, ze to jest straszne i w ogole, ale dzisiaj mamy grono "wyznawcow" Pink Floyd, Deep Purple itd. i ich ograniczenie, hasla "dzisiaj sie nie gra fajnej muzy, to juz nie jest to co kiedys"; malo kto w Polsce zna np. The Who, bo juz ich trojka nie lansowala), tyle ze bedzie to Radiohead i wezmy na to Blur. W duzym stopniu ogranicza i niszczy to wlasny, wrodzony gust muzyczny, tworza sie tendencje etc. i w konsekwencji kilka osob tak naprawde decyduje o marce danego zespolu (a jak napisza dwie, to juz trzecia osoba siedzaca w tym zazwyczaj bedzie sie bala go zjechac), bez wzgledu na jego jakosc. Ale dosc juz tych teorii spiskowych, EOT wlasciwie.
franek napisał(a):zdziwilbys sie, calkiem sporo ludzi zna, kojarzy, orientuje sie, naprawde- popytaj u siebie w liceum. ostatnio takiego zonka wlasnie zaliczylem
Nie wiem wśród moich znajomych faktycznie, ludzie znają te co głośniejsze kapele (typu FF), sam kolejne płyty im pożyczam i zapoznają, ale czy to zjawisko na szerszą skalę? Rzeczywiście, musiałbym się zorientować.
Cytat:Kamael napisał(a):Taaa, oni to zaszaleli i dali Sufjana na miejscu 8 wychwalając pod niebiosa (cytuję: "Stworzył wielokontekstowe dzieło, wychodzące jak mało które poza krążek i zawartość muzyczną (to, co się dzieje na koncertach, artwork, biografia muzyka)") - rzeczywiście wielka różnica ;P.
Ha, ktos tu nie czyta porcys, wcale 
No dobra, może recenzji i forum w kontekście SS nie przeglądałem, ale z podsumowania wyciągnąłem wnioski, że Sufjana tam się ceni - no chyba 8 miejsca przypadkiem mu nie dano? Chyba, że coś źle zrozumiałem ;>.
W kolejnym cytacie przypisałeś mi słowa, które sam napisałeś, ale mniejsza o to ; ).
Cytat:Podsumowujac: mam wrazenie, ze kiedy calkiem sporo ludzi wlazi zarowno na jeden jak i na drugi serwis (i jak jeszcze przybedzie), to bedziemy mieli za parenascie lat efekt Kaczkowskiego (nie mowie, ze to jest straszne i w ogole, ale dzisiaj mamy grono "wyznawcow" Pink Floyd, Deep Purple itd. i ich ograniczenie, hasla "dzisiaj sie nie gra fajnej muzy, to juz nie jest to co kiedys"; malo kto w Polsce zna np. The Who, bo juz ich trojka nie lansowala), tyle ze bedzie to Radiohead i wezmy na to Blur. W duzym stopniu ogranicza i niszczy to wlasny, wrodzony gust muzyczny, tworza sie tendencje etc. i w konsekwencji kilka osob tak naprawde decyduje o marce danego zespolu (a jak napisza dwie, to juz trzecia osoba siedzaca w tym zazwyczaj bedzie sie bala go zjechac), bez wzgledu na jego jakosc. Ale dosc juz tych teorii spiskowych, EOT wlasciwie.
Masz rację, zgadzam się - szczególnie z pierwszą częścią. Choć nie wiem jaką widziałbyś alternatywę dla zarysowanej teorii odnośnie przyszłości.
Zawsze warto wysłuchać dyskusji starszych a co za tym idzie bardziej doświadczonych i hm...rozwiniętych umysłowo kolegów. Dziękuje Wam panowie. Moje wy muzyczne wzory do naśladowania.
Wiem, komus sie moze wydawac ze to lizodupstwo...ale musialem to napisac.
dobra, wiemy ze sobie szydzisz, bujac to my, ale nie nas, ziom (ten moj sarkastyczny post trzyliterowy tez byl odpowiedzia na to, wszyscy chyba skumali)
to prawda, przeholowalismy troche w domyslach, osadach i opiniach i rzeczywiscie moze to wygladac zarozumiale, no ale jesli ktos nie boi sie dyskutowac to zawsze narazony jest na krytyke. zwlaszcza ze zasluzona, bo ani ja, ani Kamael nie slyszelismy jeszcze AM.
Pzdr.
Ble, przesluchalem pare utworow i wylaczylem, co by uszu nie draznic. Kolejny zespol reprezentujacy nowa fale brytyjskiego rocka, kolejna porazka. Tak samo jak Franz Ferdinand. Tylko The Killers daja rade.
Raz usłyszałem to w radiu. Po tym, jak spiker mówił, że w Wielkiej Brytanii osiągają reordy popularności, myslałem, że to będzie coś. A tu (_I_)
Usłyszałem kawałek "I Bet You Look Goodę promujący ich płytę i... o dziwo mile się zaskoczyłem. Dodam że cala nagonka i szum medialny bardzo podejrzliwie mnie zastawił jeszcze zanim ich posłuchałem. Spodziewałem się ze usłysze odgrzewane kluchy spod znaku wielu kapel brytyjskich, które media okrzyknęły "rewolucyjnymi", sam nie wiem czemu. A usłyszałem muzykę bardziej amerykańska (zalatuje mi White Stripesami) niż brytyjską. Subiektywnie reasumując: mile się zaskoczyłem i sięgne po płytę - wtedy się wypowiem.
PS. The Killers to chyba kapela z NY a nie brytyjska. I wielu nie odróżna jak widać brit-popu od grarażowego rocka spod znaku White Stripes. To taka różnica jak między Kreatorem a Deathem - całkiem inna bajka.
Chyba pomyliłeś The Killers (chyba są z Wielkiej Brytanii, ale głowy nie dam) z The Kills ; ), bo ci pierwsi w przeciwieństwie do drugich, tak się mają do garażowego rocka, jak ja do death metalu ; ), ale trzymajmy się tego, że przede wszystkim jest to kapela słaba i nie potrafię zrozumieć dlaczego Szyszak uważa inaczej.
Właśnie The Kills z NY grają garażowo, surowo i brudno ;> - uwielbiam i naprawdę polecam, jeśli lubisz The White Stripes i ten zespół może przypadnie Ci do gustu.
o kolejny zespol ktorego fenomenu nie jestem w stanie pojac White Stripes

Eh.. Czytam sobie Wasze posty i dochodzę do wniosku, że nie mam pojęcia o muzyce ;D Ale do rzeczy: nie jestem w stanie pojąć całego zamieszania wokół tych wszystkich młodych, brytyjskich kapel. Jakiś czas temu odrzucało mnie na kilmometry od takiej muzyki, obecnie stała się dla mnie obojętna. Nie wiem czy to wynik mojej niewiedzy i braku obeznania w tych kręgach, ale ta muzyka wydaje mi się strasznie wtórna. Wczoraj odkryłam, że mam MTV2 (kanał z taką muzyką właśnie) i przez około pół godziny oglądałam teledyski i słuchałam... I co? Prawie nie odróżniałam brzmienia jednej kapeli od drugiej. Tak jak napisałąm wyżej, albo to wynik mojej niewiedzy i "nieosłuchania" albo po prostu taka muzyka mnie nie rusza. Co do Radiohead - w przeciwieństwie do Was, bardzo lubię (zwłaszcza "Hail To The Thief") A fenomen The White Stripes rozumiem. Co prawda grają prosto, surowo, ale z pomysłem. Świetnie się słucha ich muzyki, a przy "Elephantcie" wręcz nie sposób usiedzieć ;D Na co dzień nie słucham takiej muzyki, ale ta płyta wywarła na mnie duże wrażenie. Hm... a moze jestem zbyt wybredna? ;P
Miriam napisał(a):Eh.. Czytam sobie Wasze posty i dochodzę do wniosku, że nie mam pojęcia o muzyce ;D
A tam ; ).
Cytat:Co do Radiohead - w przeciwieństwie do Was, bardzo lubię (zwłaszcza "Hail To The Thief")
Skoro lubisz Radiohead ja proponuję zainteresować się szerzej taką muzyką (celowo nie użyję tutaj słowa "indie", bo Franek dostanie ataku na sam jego widok ;D). Mnie osobiście jak narazie sam ten zespół nie przekonuje (choć kilka kawałków na "Ok Computer" jest niezłych), ale jest masa innych, naprawdę dobrych. Nie kryjmy faktu, że od kilku lat indie (i nie chodzi mi tutaj o samą Wam wszystkim znaną "new rock revolution", która stanowi niewielki procent, a rocka garażowego, post rocka we wszelkiej postaci etc.) bardzo dobrze się rozwija - głównie w Wielkiej Brytanii, USA, Kanadzie (scena montrealska), czy w Skandynawii (Sigur Ros, Mum etc. znają wszyscy, którzy trochę się orientują, a do tego dochodzą zespoły typu Kent). Powstaje naprawdę masa dobrej muzyki, przynajmniej dla mnie dobrej i cholernie pomysłowej, ale nikogo tutaj do niej na siłę przekonywać nie będę, np. do zespołów pokroju Modest Mouse, The Arcade Fire, And You Will Know Us By The Trail Of Dead, czy Electrelane, czy nawet przywołanego przez Franka Interpolu choć z wymienionymi mało ma wspólnego.
Cytat:A fenomen The White Stripes rozumiem. Co prawda grają prosto, surowo, ale z pomysłem. Świetnie się słucha ich muzyki, a przy "Elephantcie" wręcz nie sposób usiedzieć ;D Na co dzień nie słucham takiej muzyki, ale ta płyta wywarła na mnie duże wrażenie.
Jeśli ktoś śledzi ich karierę, zna dyskografię, to szybko zauważy, jak świetnie ten zespół się rozwija (np. warto porównać sobie "De Stijl" z bodaj 2000 roku z najnowszym krążkiem - "Get Behind Me Satan").
A temat troszkę zmieniłem, bo widzę, że nieźle dyskusja się rozwinęła.
Co do samego Radiohead, to z tym az tak zle nie jest

, nie tyle ich nie lubie, co stwierdzam, ze jest wiele zespolow, ktore moga podskoczyc RH, a nawet przebic.
Kamael napisał(a):Skoro lubisz Radiohead ja proponuję zainteresować się szerzej taką muzyką (celowo nie użyję tutaj słowa "indie", bo Franek dostanie ataku na sam jego widok ;D)
Dobra, ataku juz dostalem wczesniej, troche rzeczywiscie zbyt ponioslo, wiec teraz na spokonie, ziom- co takiego w niej jest niezaleznego

? Dobra muza i tyle.
Pzdr
"Indie" to dla mnie jedynie określenie orientacyjne i bardzo szerokie. Przyznam, trochę weszło mi już w krew i swobodnie go używam. Nie ma dla mnie znaczenia dosłownego, określa jedynie pewien typ muzyki i nie przywiązuję do niego wielkiej wagi ponadto, że daje mi pewną orientację. Na pewno nie ma gatunku "indie", dla mnie to po prostu pewien styl, sposób i podejście do tworzenia muzyki. Radiohead jak najbardziej w ten mój schemat się wpisuje.