no tak ale to wcześniejsze poczynania

(swoją drogą to tylko stare misfits lubię

)
a Black Aria w sumie jest wymieniona w dyskografii na oficjalnej stronie
ot co
nie żebym się rzucała

zadna z tych - to co ten czlowiek wyrabial w misfits to czysta miazga

generalnie człowiek - orkiestra

z plyt zdecydowanie najlepsza czworeczka, czysta miazga
prawie nic nie wiem o tym zespole, ostatnio sciagnalem sobie ich kawalek pt. "Mother" naprawde fajny

(W GTA SA jest ;])
Jak juz w ktoryms temacie stwierdzilem:
dla mnie Danzig to tylko 4 pierwsze plyty, do dzisiaj nie moge rozgryzc o co chodzilo Glennowi kiedy nagrywal gowno "Blackacidevil", rozumiem eksperymentowac ludzka rzecz ale ta plyta to po prostu kupa-praktycznie nieslyszalne gitary, kupa gownianej elektroniki, wokal Glenna przepuszczony przez efekty przez co brzmi dupnie, wymieniac wady mozna dlugo.Kolejne plyty takze bardzo slabe, dopiero ostatnia chyba pokazuje ze Danzig sie opamietal i powrocil na dawny szlak.No ale takiej swietnej formy jak w latach 90-ych nie beda mieli juz na pewno.
Blackaciddevil wcale nie byl zly, tylko... inny? Tak samo jak plyta St. Anger ni czosnka o kulistych ksztaltach nie przypomina poprzednich dokonan Metalliki

Czarnykwasnydiabel ma bardzo industrialowe co mnie osobiscie sie bardzo podoba
<NIN 4 lyf>
Jak dla mnie pierwsze dwie i lepszych nie ma choc na reszcie tez zawsze znajduje os co mi sie podoba 8)
Zdecydowanie IV, no i jeszcze III
IV mi najbardziej odpowiada brzmieniowo, ale na wszystkich plytach pomysly byly bardzo ciekawe [nawet na Blackaciddevil]
Natomiast zawiodla mnie 6:66. 777 I Luciferi tez nie jest najwyzszych lotow. Circle of Snake - w sumie dobre rzemioslo, ale momentami mogla zabrzmiec lepiej.
Ogolem - Danzig to klasyka, i znac go trzeba

Widze, ze ktos tu sie zgadza, z moim zdaniem

Problem jak cholera żeby coś jednoznacznie wybrać... największy sentyment mam do "jedynki" - najbardziej surowe brzmienie, szatan i... blues!!! Tak!!!
