infernum napisał(a):Dobrego marshalla jcm 800 lub 900 (50 lub 100W) można wyrwać w granicach 2500zł. Do tego paczka za jakieś 2000 i można czynić hałas.
no ale ty mówisz o używanym sprzęcie...
taa ale na male kluby wystarczy 50watowy JCM900 (wiem bo mam

)
lampy sa dobre

najnowsze marshalle montuja je

male marshalle posiadaja przelaczniki a wieksze (kolo 700 watow) sa standardowo
artem napisał(a):lampy sa dobre
najnowsze marshalle montuja je
male marshalle posiadaja przelaczniki a wieksze (kolo 700 watow) sa standardowo
A można wiedzieć, na co ci te 700W? Wykorzystujesz chociaż 10% z tego? Swoją drogą, nie bardzo rozumiem o czym piszesz.
pisalem odnosnie wczesniejszego postu

lubie skakac po postach

ktos pisal ze dobry jest cyfrowy dzwiek, ja wole lampowki.
co do mocy mojego pieca to jest piec koncertowy, czesto na nim gram na otwartych, duzych przestrzeniach. A w domku na 20

A co to jest za wzmacniacz? Bo szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę, żeby marshall robił wzmacniacze o takiej dużej mocy (najmocniejszy to, zdaje się, mode four).
no nie... moze widziales marshalle : glowa + 2 duze kolumny 2x 350 watow + glosniki wiekszej mocy Marshalla(700 w czesto robione na zamowienie) najpopularniejsze na roznych koncertach.... wzmacniacze no coz...heh
No to trzeba było mówić od razu, że mowa jest o full stacku. Obawiam się tylko, że to nie jest mimo wszystko moc wzmacniacza, tylko paczek.
no tak ale i tak napie..nicza 8)

nie ma nic lepszego od od mocnego pieca na scenie i spirita (kawalek Death) przed zasnieciem

hehe

Są zwlennicy pieców tranzystorowych i lampowych, Lampa najlepiej brzmi kiedy sie ją podgłośni (poczytajcie o pracy wzmacniaczy lampowych to sie dowiecie dlaczego tak sie dzieje) Moc wzmacniacza lampowego nie jest taka sama jak porównywalna wzmacniacza tranzystorowego (np 100W lampa jest głośniejsza od 100W tranzystoraPozatym lampy trzeba wymieniać co ok rok albo półtora. Są też dosyć drogie (nie radzę sie kusić na wzmacniacze lampowe o śmiesznie niskiej cenie - wiem z doświadczenia)
Tranzystor to tranzystor.. możesz go włączyć iwyłączyć kiedy chce Ci sie grać, nie jest wazna głośność - zawsze będzie miał podobne brzmienie no i tanie piece tranzystorowe brzmią poprostu dupnie okropnie i wogóle.
Są jeszcze hybrydy (przedwzmacniacz lampa - moc tranzystor) najsławniejszy wzmacniacz tego typu to Marshall Modefour (dwa przedwzmacniacze lampowe

)
Przeważnie rozbija sie o cenę, można oczywiście kupić wzmacniacz lampowy od jakiegoś "magika" za mniej niż 2000zł który będzie kopią Messy, lecz nie jestem pewien czy to nie były by wywalone pieniądze w błoto i nie lepiej zakupić jakiegoś Line6 za taką samą cenę
