Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Co obejrzeliście odkąd forum się zesrało
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Krzychun napisał(a):Avatar przereklamowany.
Chyba w końcu będę musiał ruszyć dupę do kina póki jeszcze grają. Bo ciągle słyszę różne opinie - ostatnio np. że fabuła historię pocahontas przypomina Big Grin
Valhalla napisał(a):Nowy film Eastwooda "Invitus" przedwczoraj widzialam,
O właśnie! Ostatnio Gran Torino widziałem i coraz bardziej koleś mnie zaskakuje. A Invitius to obowiązkowo w najbliższym czasie.
Cytat:A ogladal ktos oszukac przeznaczenie
Oglądałem. Ale nie polecam - jak ktoś bardzo lubi, to gore może tam jest i fajne, ale wrażenia ogólnej nudy + mizeroty aktorskiej i fabularnej naprawdę nic nie nadrobi.


Z bardziej zapadających w pamięć filmów ostatnio INK oglądałem. Taki to thriller/sf/psychologia. Pokręcony, ale swój klimat naprawdę ma, polecam.
I jeszcze Dark Country - ciekawie nakręcona niskobudżetówka, gratka dla fanów kina drogi można powiedzieć, buehehe...
Dopiero niedawno obejrzałem pierwszego Grindhousa, drugiego po 10 minutach wyłączyłem. Jak żyję większego gówna w życiu nie widziałem Evil or Very Mad

Co mnie nie zniechęci do Bękartów, które niebawem obejrzę Tongue

Kiedy nadrabiałem kinowe zaległości jakiś czas temu nieźle mi się wkręcił Wanted: ścigani. Film do idealnych nie należy, ale fajnie się ogląda i ma cokolwiek niezłe teksty.
wanted jest strasznie cienki. najbardziej mnie rozjebał tekst "krosno przeznaczenia"
A ja dzisiaj obejrzałem "Tajne przez poufne". Przyzwoita komedia, świetni aktorzy.
A JA OBEJRZALEM MALA MOSKWE I CHCE MIEC ZONE ROSJANKE ZGLASZAC SIE WY RUSKIE KURWY NA KASTING
jankier napisał(a):wanted jest strasznie cienki. najbardziej mnie rozjebał tekst "krosno przeznaczenia"
Krosno czy materiał, tkanina czy nić, jakoś tak to było. Mi się podobał bo w sumie dość oryginalnie podszedł do tematu. Daje się zauważyć jak wszyscy zabójcy razem z głównym bohaterem gardzą ludzkim życiem, podchodzą do niego w sposób marginalny i wulgarny. To mi się podobało.

Jeszcze jeden film, na który zmarnowałem swój cenny czas to wojna polsko-ruska. Film zryty, chuj wie o co w nim chodzi. A ze sa w nim brzydkie slowa, kazdy kto go obejrzał uważa się za "cool". Nie wiem skąd ta popularnośc filmu, aktorzy którzy poszli na premierę chwalili go. Rozumiał ktoś ten film w ogóle czy ja jestem tempak?
Zoltan napisał(a):Jeszcze jeden film, na który zmarnowałem swój cenny czas to wojna polsko-ruska. Film zryty, chuj wie o co w nim chodzi. A ze sa w nim brzydkie slowa, kazdy kto go obejrzał uważa się za "cool". Nie wiem skąd ta popularnośc filmu, aktorzy którzy poszli na premierę chwalili go. Rozumiał ktoś ten film w ogóle czy ja jestem tempak?

film zryty jedynie akcja w fast foodzie mi sie podobała Big Grin "feministyczne nalewanie coli" hehehe
Akcja w fast foodzie i jeszcze to jak ten drugi dres sie wkurwił, że powiedział złe hasło przez krótkofalówke Smile
Zoltan napisał(a):Rozumiał ktoś ten film w ogóle czy ja jestem tempak?
przeczytaj książkę, a jak wtedy też nie załapiesz, to będziemy mieli pewność.
Tępactwo to ten film, a książek, które mógłby polecić "Fakt", albo Radio Maryja co najwyżej, nie mam w zwyczaju czytać. Druga rzecz, że mówimy o filmie, nie o książce. Jeśli filmu nie da się zrozumieć bez ksiązki to albo film nie powinien powstać albo film jest tak chujowo zrobiony że nie oddaje realiów z książki albo na początku filmu powinno być ostrzeżenie: "ekranizacja książki zrobiona przez idiotę, w związku z ignorancją producentów w razie niejasności zajrzeć do ksiązki."

A poza tym co tu rozumieć jak to film z pod znaku filmów niezrozumiałych. Niemało takich powstało i nie ma co się nad nimi zastanawiać, jedne przemawiają do odbiorcy, drugie nie. Ten do mnie nie przemówił, nie sądzę, żeby przeczytanie ksiązki miało mnie do niego przekonać, zresztą po co marnować czas na gówno.
Zoltan napisał(a):filmu nie da się zrozumieć bez ksiązki
a pisałem, że się nie da? ja tylko znowu chciałem pomóc
No fajnie tylko że żeby obejrzeć takiego władcę pierścieni wcale nie trzeba czytać ksiązki, tak samo nie trzeba ogarniać całego świata star warsów jako fanboj bo wszystko pięknie wynika z filmu i każdy na to zaradzi. Takich dobrych filmów można wyliczać bez liku, skoro ten nie zrealizował tak zasadniczego celu jak oddanie sensu książki, to IMO zachęcanie do przeczytania książki go nie ratuje. Jest to tylko próba wytłumaczenia ignorancji twórców filmu.
Oczywiście, jeśli książka była zbyt skomplikowana do jej zobrazowania w postaci filmu, to po co było się brać za kręcenie owego? Meaningless... Próbować zawsze można, w tym wypadku próba nie udana, chyba że się nie znam na "ambitnym" kinie.
A jak ktoś chce, niech przeczyta książkę, nikomu nie bronię. Filmu w każdym bądź razie nie polecam. Oczywiście nasze "osobistości" z polskiego "środowiska hollywood" powiedzą inaczej. Ale jak to ktoś kiedyś mądrze na tym forum powiedział, żydzi zawsze trzymają się razem Tongue

Tak dawno tu nie byłem, że mnóstwo filmów mam do omówienia. Oglądałem jakiś czas temu sin city, film przezajebisty, mocny w odbiorze. Potem obejrzałem Spirita, jednak to mierna kalka sin city, właściwie lightowa komedyjka, nic wartego wspomnienia. Miałem większe oczekiwania co do Spirita po obejrzeniu sin city, no niestety zawiódł.

Dzisiaj z kolei obejrzałem Efekt motyla 3. Podobał mi się, po świetnej jedynce wyszła raczej kiepska dwójka i po trójce można było się spodziewać tego samego, jednak w tym przypadku było pozytywnie inaczej. Zmieniono nieco klimat, dodano pewne elementy goru, horroru (thriller już był ale i tu jest) i kryminału, czegoś niespotykanego w poprzednich częściach. Mieszanka niezła, film dobry aczkolwiek skończył się jak każda poprzednia część, co też się robi tu już wtórne. Oceniłbym 8/10, podobało mi się, jest gej.
Zoltan napisał(a):Efekt motyla 3
to była dwójka? wszystko muszą kurwa spierdolić

EDIT: pobieżnie przeczytane recenzje utwierdziły mnie w przekonaniu
nie no kurwa zoltan, porównywanie wojny polskko ruskiej do gwiezdnych wojen to kurwa hit, bez kitu hhaha
chociaż oczywiście podobieństwo jest - w obu występuje słowo "wojna"
^
Czytanie ze zrozumieniem
processing...
failed.
[/end]

edit
W sumie to trochę zbyt mocno oceniłem wojnę polsko ruską. Pomijając to, że jakiegokolwiek związku przyczynowo-skutkowego między wątkami na próżno szukać, to w gruncie rzeczy było czasami śmiesznie. Przypomniało mi się jak Silny odlał się do kwiatka albo jak non stop chciało mu się ruchać Big Grin Zajebista jeszcze była ta dresiara co jebnęła se barszczyk w przegrody Rolleyes Wspomniana już wcześniej akcja w macu jako całość i zabawy krótkofalówką Tongue Padł tam taki tekst, jeśli się nie mylę: Silny robi lachę ruskim Big Grin Big Grin Big Grin Ci którzy nie obejrzeli nie muszą oglądać całego filmu, zajrzyjcie se na jutuba tam są fragmenty z tymi śmiesznymi akcjami.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10