Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Nie do strawienia...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
"Krzyżacy"-nie mogłem tego przeczytać,po kilku stronach zasypiałem.Co innego "Pan Tadeusz"-może nie jest to jakaś wciągającą lektura ale przynajmniej łatwo mi sie ją czytało z powodu wystepujących tam rymów:].
to ja wam wyjade takim czymś że nasza polonistka uwielbiała ''tadeuszka''. a już szczególnie lubiała opowiadać o tym jak jej profesor nauczył się pana tadeusza na pamięć. a później ona sie chwaliła że umie kawałek i nam recytowała. dodam że przerabiałam to prawie pół roku. :/
Nie jestem w stanie przelknac ksiazek Paulo Coelho. Pachna mi nieco kiczem i sa zupelnie niezdatne do czytania (dla mnie). Umieralam jeszcze nad "Panem Tadeuszem" (dwukrotnie nawetSmile, a nad "Krzyzakami" zasypialam notorycznie, mimo iz nie jest to ksiazka najgorsza. Ogolnie uwielbiam czytac. Lektury przeczytalam wszystkie bez wyjatku chyba, lacznie z tymi nadobowiazkowymi, oczywiscie nie uwazam wszystkich za rewelacje Smile "Mistrz i Malgorzata" to genialna ksiazka, ktora przeczytalam 3 razy, ale rozumiem ze nie dociera do wszystkich, bo jest specyficzna i to samo tyczy sie "Ferdydurke", o ktorej to ksiazce ktos tu wspominal.
Większość lektur szkolnych, oprócz "Bajek robotów" i "W Pustyni i w puszczy". No jeszcze "Chłopcy z placu broni" byli fajni, ale reszta... Szczególnie "Pane Tadeusz", "Syzyfowe prace" i "Krzyżacy" Evil or Very Mad
Ja jakoś nie mam oporu przed lekturami, wręcz uwielbiam czytać ksiażki pisane archaicznym językiem, "Krzyżaków" i im podobne przeczytałam juz dawno, zanim w szkole kazali i bardzo mi się podobali. Nie mogę tez zrozumieć, dlaczego cieżko przebrnąć przez "W pustyni i w puszczy", taka lekka ksiażka, ja w jeden dzień przeczytałam ;] Jeżeli juz ma mnie od czegos odrzucac, to raczej od starożytnych dzieł, ale myśle, ze niedługo sie to zmieni, jak zmądrzeję ;]
madpuchatek napisał(a):"Krzyżacy"-nie mogłem tego przeczytać,po kilku stronach zasypiałem.Co innego "Pan Tadeusz"-może nie jest to jakaś wciągającą lektura ale przynajmniej łatwo mi sie ją czytało z powodu wystepujących tam rymów:].
Tongue Krzyzacy sa/ byli swietni, bardzo szybko przeczytalam i w ogole swietne! A Pana Tadka az 2 razy za to, ale bynajmniej mi sie nie podobalo Tongue
Pan Tadek jest ok, ale Krzyzacy byli dla mnie porazka...

Co do P> Coehlo, czy jak tam sie pisze- zenada. Pseudo-intelektualne wywody, cale ksiazki o niczym; zaden poziom stylistyczny... Ponizej wszelkiej krytyki...
ReTuRn napisał(a):Pan Tadek jest ok, ale Krzyzacy byli dla mnie porazka...

Co do P> Coehlo, czy jak tam sie pisze- zenada. Pseudo-intelektualne wywody, cale ksiazki o niczym; zaden poziom stylistyczny... Ponizej wszelkiej krytyki...
A mnie sie bardzo podobaly ksiazki Paula Coelho Big Grin i nie uwazam aby byly one pseudo-intelektualne, jak to ujales Wink ale coz moje zdanie Laughing
Natomiast nigdy w zyciu nie dotykajcie "Małej Apokalipsy" Tadeusza Konwickiego. Rzygi rzygi i jeszcze raz rzygi Laughing
Valhalla napisał(a):Natomiast nigdy w zyciu nie dotykajcie "Małej Apokalipsy" Tadeusza Konwickiego. Rzygi rzygi i jeszcze raz rzygi Laughing

Nie inaczej! Laughing
przeglądając temat w poszukiwaniu moich postów natrafiłam na cośtakiego

hier_kommt_die_sonne napisał(a):Najgłupsze są dzieła ze starozytności.

wypraszam sobie nazywania dzieł, chociażby, starożytnej Grecji, "najgłupszymi". Za to przed napisaniem takiego stwierdzenia proponuję zapoznanie się z treścią, np. dramatu "Antygona" Sofoklesa, ewentualnie "Króla Edypa".

podobno o gustach się nie dyskutuję, ale to mnie ostro wpieniło. Albo chociaz proszę o sensowne argumenty przy takich wypowiedziach.
Ja jestem czytelnikiem fantastyki i dla mnie dzieła takie jak "Antygona" i "Król Edyp" (obie znam) po prostu są niemiłosiernie męczące. Wolałbym pojechać do teatru i zobaczyć przedstawienie, a nie czytać scenariusz do niego.
dzięki, chociaż napisałeś swoją opinię Smile naprawdę, przecież nie zmuszam nikogo do uwielbiania dramatów starożytnych, tak samo jak Ty nie zmuszasz mnie do uwielbiania fantasy (chociaż swoją drogą zmuszać mnie do tego nie trzeba). Po prostu złoszczą mnie jednoznaczne wypowiedzi nie poparte żadnymi osobistymi argumentami.
"Antygona", "Król Edyp"? Taka literatura do mnie nie przemawia.
"Stary Człowiek I Morze".Przestałam czytać na ok.30 stronie.Koszmarnie nudne.
Frustra napisał(a):przeglądając temat w poszukiwaniu moich postów natrafiłam na cośtakiego

hier_kommt_die_sonne napisał(a):Najgłupsze są dzieła ze starozytności.
To ja tak napisałam ??!!

Przepraszam w takim razie, ale ja napisałam tylko, że jak juz ma mnie od czegoś odrzucać i jeżeli juz ma być cos, przez co nie mogłabym przebrnąc to raczej starożytne dzieła. Nie chodzi mi o Antygone, czy Edypa, których w sumie tez jakos nie lubie, bardziej juz o mity i o liryke, nie ważne zresztą. Ale nie mówię zaraz, ze są one najgłupsze, po prostu to 1 rzecz, ktorej miałabym sie przyczepić. Wolę mimo wszysto literaturę ostatnich 500 lat. pozdrawiam Tongue

Co do "Starego Człowieka i morza": ja tę książkę lubię, taka historia o walce z samym sobą... Tongue
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11