Książę 2 napisał(a):ale te sceny dhc i gabber/hardcore techno czy schranz są bardzo dalekie od siebie (tzn korzenie sa jakby inne)
Maybe ... Słabiutko się orientuję w tej muzyce jak na razie. Nie mam zbyt czasu, żeby poszukać czegoś godnego uwagi. A szkoda ...
No to takie próbki:
Gabber W zasadzie marka-legenda gatunku - Thunderdome
Hard Techno
Schranz
Podkreślam, że są to ekstremalne podgatunki muzyki techno
A teraz digital hardcore:
Klasyk
Róznice są chyba wyraźne. Pierwsze trzy gatunki, to muzyka techniczna jakośtam ze sobą powiązana i "służąca" wyłącznie do hardkorowego imprezowania podpartego dużą dawką chemikaliów. Ostra młócenie bani. DHC to muzyka często o mocnym podłożu ideologicznym bliższa bardziej punkowi czy hardcore niż ostremu techno, chociaż wewnątrz tego gatunku zawierają się przerózne brzmienia od noisowej rzeźni, po kawałki niemal brzmiące rockowo.
Jeśli chodzi o słuchanie czegoś "godnego uwagi", to w przypadku hard techno, schranz czy jakichś detroit minimal trzeba miec naprawdę sporo samozaparcia, albo poważnie to lubić, chyba że jesteś odporna na miarowe eksplozje w glowie przez godzinę, dźwieki lokomotywy albo zgrzyty rodem z walcowni stali podparte brutalnym bitem.
zdecydowanie roznica jest, chociaz na upartego moznaby to nazwac wszystko w kwestii estetyki postindustrialem
kurcze, ale ten schranzowy przyklad to extremalny wygrzebales. chyba przez niska jakosc tak jedzie brudno, bo az sie wierzyc nie chce. mialem cos kiedys tego amoka i az tak szorstki nie byl.
a ditroit minimal to wg mnie piekna muzyka, raczej nie przystajaca do tej zgraii
Cytat:Jeśli chodzi o słuchanie czegoś "godnego uwagi", to w przypadku hard techno, schranz czy jakichś detroit minimal trzeba miec naprawdę sporo samozaparcia, albo poważnie to lubić, chyba że jesteś odporna na miarowe eksplozje w glowie przez godzinę, dźwieki lokomotywy albo zgrzyty rodem z walcowni stali podparte brutalnym bitem.
amen. chociaz, hardtekkowa noc w malym klubie z dobrymi znajomymi, gdzie jednoczesnie bawi sie moze 30 osob (parkiet) to zadna extrema. wiekszosc tych trackow jest raczej gladka i czysta.
seelenleib napisał(a):moznaby to nazwac wszystko w kwestii estetyki postindustrialem
chyba jednak można sobie odpuścić zbędne nazewnictwo
seelenleib napisał(a):schranzowy przyklad to extremalny wygrzebales
no potem rzeczywiscie typ troche przesadza, a te ciecie co to kręciły staneli za blisko. Chciałęm podrzucic przykłady maksymalnie wzorcowe, i tutaj spełnia swoje zadanie pierwsze 20 sek., w dalszej części nic nie słychać
Książę 2 napisał(a):amen. chociaz, hardtekkowa noc w malym klubie z dobrymi znajomymi (...)
Ja mówiłem wyłącznie o słuchaniu tego w domu do np sniadania. Impreza to co innego.
Książę 2 napisał(a):Mówiłem wyłącznie o słuchaniu tego w domu do np sniadania. Impreza to co innego.
do sniadania to np Bobo Stenson

o, perdono, wyedytowałem
Albo Aphex Twin, tak?
hmmm nie wiem czy to dokladnie ten gatunek, albo i nie ten ale od czasu do czasu lubie sobie wrzucic Front Line Assembly czy Rob'a D
Odkrylem swietna rzecz w temacie..
Ybrid http://myspace.com/yybrid
Pani - tak, kobieta

- gra industrial hardcore/darkcore. Ciezki, totalny i pompatyczny z duza iloscia chorow.
"If there is a hardcore club in hell then it will be of no surprise to hear "Defixio" blaring out to welcome new arrivals... " lol
jak tego posłuchałem to zupełnie tak jak bym siedział w jakiejś fabryce albo stoczni gdzie robole młotami napierdalają. chociaż utworek gwox jako tako mi sie spodobał...
Nom, Gwoex fajny kawalek. Taki martial troche..
IstnyKurwaRomantyk napisał(a):rozpierdala mnie tylko nazewnictwo tych "gatunkow", ktore zapewne malo sie od siebie w rzeczywistosci roznia
Niedawno znalazłem fajną stronkę
łap
http://www.di.fm/edmguide/edmguide.html
^ stronka rozpierdala

, daje świetny obraz tego wszystkiego i mozna pare kapel poznac zajebistych

.
O to jest całkiem spoko. Kurwa, nigdy nie sądziłem że spodoba mi się coś takiego
