05-04-2005, 04:06 PM
05-04-2005, 05:38 PM
jak juz pisalem wszystko Mastertona 
pisze on bardzo ciekawe ksiazki, no chyba ze zaczniesz sie zastanawiac nad nimi
, niektore elementy pasuja do komedii, np. rosnace krzeslo ktore mowi i jest tronem szatana, albo duch policyjnego komputera pokonuje indianskiego szamana
(z ksiazki Manitoe, ktora jest wg mnie najlepsza ksiazka autora, tylko koncowka z tym komputerem zepsuta), dla mnie to sa takie lektury lekkie, staram sie za duzo o nich nie myslec, zeby sie nie zniechecic. a co do wojownikow nocy to mi sie kojarza z power rangers
, druga czesc wojownikow nocy, to nocna plaga, rownie dziecinna, ale fajnie sie ja czyta - to jest podstawa dobrej ksiazki 

pisze on bardzo ciekawe ksiazki, no chyba ze zaczniesz sie zastanawiac nad nimi




05-04-2005, 08:04 PM
Obecnie kończę czytać "Paragraf 22" Heller'a. Świetna groteska.
05-04-2005, 08:11 PM
Czytam jakieś opowiadania mistrza Heinleina at the moment.
niezłe.
a potem "Droga do science-fiction" (pięćdziesiąty raz z rzędu, dla koneserów
)
niezłe.
a potem "Droga do science-fiction" (pięćdziesiąty raz z rzędu, dla koneserów

05-04-2005, 08:12 PM
Scully napisał(a):a potem "Droga do science-fiction" (pięćdziesiąty raz z rzędu, dla koneserów)




05-04-2005, 08:16 PM
Nice!!! Mój też, szczególnie ostatni tom podzielony na * i ** - kocham stamtąd prawie wszystko
a chyba najbardziej "Tubylerczykom spełły fajle" i "Spustoszony będzie Akszelon" 
Heinlein też świetny w opowiastce o Jane z zawikłanym drzewem genealogicznym...
a na wszystkich poprzednich forach ludzie znali tylko Tolkiena i Sapkowskiego...


Heinlein też świetny w opowiastce o Jane z zawikłanym drzewem genealogicznym...

a na wszystkich poprzednich forach ludzie znali tylko Tolkiena i Sapkowskiego...
05-04-2005, 08:40 PM
Z takich zbiorów fajne jeszcze są "Rakietowe szlaki" Z całą czołówką amerykańskiego SF, z Harrym Harrisonem i A. C Clarkiem czy "wesołym inaczej" Ray'em Bradburym, oraz cykl kilku tomów "kroki w nieznane" głównie z autorami radzieckimi, którzy wg. mnie nie byli wcale gorsi od zachodnich kolegów( a tacy Strugaccy zostawili konkurencje daleeeeko w tyle)
A co do Tolkiena i Sapkowskiego - o tym się pisze, mówi w TV, na necie...więc wszyscy ich czytają, bo łatwiej wydać na książke ileś tam zł w "Empiku" niż poszperać w bibliotece czy antykwariacie, ja sobiście za fantasy(poza tuzami typu Tolkien, Sapkowski czy Moorcock) nie przepadam, dla mnie to takie bajki, które przyjemnie się czyta, ale niewiele poza tym...a z SF(oczywiście chodzi mi o odmianę "hard") można przynajmniej się czegoś dowiedzieć, poza tym ta literatura zachęca do głębszego poznania jakiejś dziedziny nauki...
A co do Tolkiena i Sapkowskiego - o tym się pisze, mówi w TV, na necie...więc wszyscy ich czytają, bo łatwiej wydać na książke ileś tam zł w "Empiku" niż poszperać w bibliotece czy antykwariacie, ja sobiście za fantasy(poza tuzami typu Tolkien, Sapkowski czy Moorcock) nie przepadam, dla mnie to takie bajki, które przyjemnie się czyta, ale niewiele poza tym...a z SF(oczywiście chodzi mi o odmianę "hard") można przynajmniej się czegoś dowiedzieć, poza tym ta literatura zachęca do głębszego poznania jakiejś dziedziny nauki...
05-06-2005, 12:10 PM
Miriam napisał(a):Obecnie kończę czytać "Paragraf 22" Heller'a. Świetna groteska.

A ja obecnie czytam "Kwietniowa czarownice" Majgull Axelsson. Zapowiada sie ciekawie

Acha, jesli ktos moze mi podac nazwiska autorow i tytuly jakichs skandynawskich powiesci historycznych albo obyczajowych, to bede wdzieczna - powoli wyczerpuje mi sie dzial w bibliotece

05-06-2005, 03:43 PM
Niedawno przeczytałam "Alicję W Krainie Czarów".Tu niby taka bajka, a jaka surrealistyczna.Szkoda tylko, że taka krótka.
05-09-2005, 11:33 PM
Arion napisał(a):literatura nieco schizofreniczna, psychologiczna, filozoficzna...
Jean Luis Borges - tego autora Tobie polecę. A innym trochę historii. PAmiętnik członka dywizji grenadierów pancernych SS "Gross Deutschland" autorstwa Guy'a Sayer'a pt. "Zapomniany Żołnierz".
05-10-2005, 02:26 PM
Polecam "Antybaśnie z 1001 dnia" M. Wolskiego - dużo inteligentnego humoru i filozofii (szczególnie podobał mi się początek o miłości)
05-10-2005, 02:32 PM
Beast King napisał(a):Polecam "Antybaśnie z 1001 dnia" M. Wolskiego - dużo inteligentnego humoru i filozofii (szczególnie podobał mi się początek o miłości)
Czytałem "Powót do Antybaśni", wogóle Wolski to świr, uwielbiam go, polecam Agenta Dołu

05-10-2005, 03:12 PM
Od siebie polecam "Sto lat samotności" Marquez'a (realizm magiczny
)

05-10-2005, 03:25 PM
Tomash napisał(a):Czytałem "Powót do Antybaśni", wogóle Wolski to świr, uwielbiam go, polecam Agenta Dołu
Chciałbym być takim świrem

05-10-2005, 03:50 PM
Ostatnio przeczytałam dwie książki - "Ja" Yanna Martela i "Bez skrupółów" Harlana Cobena. Co do pierwszej książki mam dość mieszane uczucia, są rzeczy które mi się w niej podobały bardzo, ale są też rzeczy które mi się w ogóle nie podobały...Do plusów mogę zaliczyć dobre i obszerne opisy
A "Bez skrupółów" to typowy thriller od których się teraz roi...Słowem - nic specjalnego, na kolana nie rzuca.
Obecnie męczę "Przezimowanie" Kate Moses.

A "Bez skrupółów" to typowy thriller od których się teraz roi...Słowem - nic specjalnego, na kolana nie rzuca.
Obecnie męczę "Przezimowanie" Kate Moses.