Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Brudstok '06
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
...i Zdrowej Wody też nie będzie Surprised
Bez Saxona do dupy...chciałem jechać tylko dla niech... Sad
heh,wreszcie jadę Big Grin jak dla mnie to zespoły trochę kiepskie,poza kilkoma,ale da się przeżyć Tongue
ja nawet nie pamiętam, co będzie grało Tongue chyba KSU, nie? Tongue ale i tak się wybieram Wink
Nie wiem czy to było zamieszczane:
http://itvp.pl/woodstock2006/
Goldie napisał(a):ja nawet nie pamiętam, co będzie grało Tongue chyba KSU, nie? Tongue ale i tak się wybieram Wink

no ja czekam właśnie na nich,na Farben Lehre,Bohemę Smile reszta może być,ale...
I smiga ktos na Brudstok? Jezeli wszystko pojdzie okej (spontany rzadza ;)) szukajcie mnie w wiosce Kwasozlopow (mozliwe flagi to Barmy Army ;)). Jezeli czegos takiego nie bedzie, to zapewne pod scena bede smiagal na Flapjacka.
ja raczej na 100% bede, bede miał ohydny 4 osobowy namiot z promocji w praktikerze w pedalskich kolorach mianowicie fioletowo - pomaranczowy Big Grin
ja nie wiem jaki jest mój namiot Tongue ale chyab zielony Tongue
Acrid napisał(a):(spontany rzadza Wink)

no baaa Laughing

ale w tym roku chyba spontana nie będzie :?
Bylo w pyte. Flapjack dal czadu ;)
Też dałem się namówić na wyjazd Smile Podobało się zdecydowanie bardziej niż poprzednio, mimo iż set nie był imponujący. Najbardziej wymiotło Lao Che Smile

Śmiesznie było na KSU, ze względu na zalanego Siczke Laughing
Było po prostu makstymalnie. Szkoda że 3 osoby zmarły(w sumie to dwie), ale w sumie sami sobie byli winni(tzn nie tyle smai sobie, ale mnie znajomi by w życiu nie zostawili zalanego na słońcu :/ no ale cóż głupota ludzka nie zna granic). Ze spraw muzycznych - Flapjack zniszczył. Lao Che tysiąckrotnie lepiej niż poprzednio. Bardzo dobry Koniec świata, świetny Virgin Snatch, ciekawe Prawda i Voltaire. Coma nieźle ale za krótko i za dużo z nowego albumu. Carrantouhill pierwszego dnia też mnie pozytywnie zaskoczył. Najwięklsze dno festiwalu - Bitter sweet. Bardzo pozytywnie wypadło Farben Lehre, ale to co pokazało KSU mnie zniszczyło. Siczka z browcem w ręce i totalny rozpuierdalający rock'n'roll. Ze spraw pozamuzycznych - spirol lał się strumieniami, podobnie browar, pierwszego dnia koncertów znaleźlismy plastikowego królika, którego nazwaliśmy Adaś Krzyż, który w sobie tylko znany sposób zsyłał nam browary i żarło.


PS: Szkoda jeszcze że "Liban" KSU zabrzmiał tak aktualnie Neutral

PS2: Jeszcze Vavamuffin zniszczyło. True akcje festiwalu - Tomash łażący po pasażu głównym i "śpiewający" Szatana Kur, następnie spirol rozrabiany piwem, oraz pasek do gitary Siczki Big Grin może muzycznie to nie był mój najlepszy brudstok, ale pod względem towarzysko - alkoholowym - jak najbardziej.
Nie wiem czy wiecie, ale koncerty w wersji audio lataja po necie:

http://rapidshare.de/files/27598239/KSU_...6.rar.html
http://rapidshare.de/files/27547657/Virg...6.rar.html
http://rapidshare.de/files/27439043/Flap...6.rar.html
http://rapidshare.de/files/27431533/LAO_...6.rar.html

To sa te, ktore sam sciagalem. Wiem jeszcze, ze jest Tymoteusz (swoja droga, niezle zagrali, szkoda, ze tekstowo to juz dla mnie porazka ;)) MRG i pewnie jeszcze cos sie znajdzie.

No i tak jak napisal Tomash, towarzysko-alkoholowo bylo jak najbardziej 666/10. Zwlaszcza, jezeli dostawalo sie co chwilke bandamki tyskiego za ilosc wypitego napoju zyia, hehe. Swoja droga, trudno nas nie bylo zauwazyc, bo wygladalismy jak jakas mafia chodzac w tych samych Ejsidowych koszulkach (nowiutkich, ilosc sztuk ograniczona, only for true fans! ;D). A spirol tez sie lal, jako, ze namiot przed nami sprzedawal, to mysmy pili za darmo, cytrynowka rox ;D Nie piszac juz o Dzbanach Porzeczkowych, czy tez jakis dziwnych markach piwa, gdy jeszcze wioska tyskiego rozlozona nie byla ;)

Zesz, tyle wspomnien, ze szok. Nawet jakies zdjecia mam ;D
Jak ktoś widział gostka bez koszulki, co to na klacie miał wyjaranego supermena, jak na załonłczonym obrazku --> [Obrazek: 15225-s.jpg] ; tudzież typa uwalonego w błocie, przez które nie było widać ów znaczka, za to było widać nieosłoniętą niczym dupe i fagasa, to to byłem zapewne ja. Jakiem sie ubabrał w błotku takiem gówną alejką na waleta ruszył do kraników na kompiel
dobre mleko można było kupic :]
Stron: 1 2 3 4 5