apropos wyborów to 4 lata temu jak bida w parku była i drewna już proboszcz nie miał co to można by mu je było podprowadzić to żeśmy robili coś co już fucktycznie można by było wandalizmem nazwać. Podpierdalaliśmy drewniane bilbordy, ciągnęliśmy je przez miasto do parku (co dawało dużo większy dreszczyk emocji niż ta ostatnia akcja) gdzie za swe propagandowe hererezje płonęły w oczyszczającej mocy ognia. Ale o tym juz gdzieś tutaj chyba pisałem...
jak ktos ma w glowce narypane to juz mu nic nie pomoze
ty skarbie kiedys sie doigrasz

jalo palo

:*
Emma napisał(a):jak ktos ma w glowce narypane to juz mu nic nie pomoze
ty skarbie kiedys sie doigrasz 
jalo palo

:*
jam jest dziecko szczęścia w czopku urodzone. Juz tyle naodpierdalałem w swoim życiu a nawet ANI RAZU nie byłem chociażby spisany! (jako jedyny z naszej kompanii)
Czekaj czekaj, w końcu przyjdzie kryska na Matyska.
A poza tym musi być ten pierwszy raz.
Nie, żebym Ci życzył, ale tak to już jest.
Jałokim napisał(a):Emma napisał(a):jak ktos ma w glowce narypane to juz mu nic nie pomoze
ty skarbie kiedys sie doigrasz 
jalo palo

:*
jam jest dziecko szczęścia w czopku urodzone. Juz tyle naodpierdalałem w swoim życiu a nawet ANI RAZU nie byłem chociażby spisany! (jako jedyny z naszej kompanii)
Nie wiesz za to,jaka kara spotka cię gdy twój parszywy żywot dobiegnie końca...
Elvis napisał(a):Czekaj czekaj, w końcu przyjdzie kryska na Matyska.
A poza tym musi być ten pierwszy raz.
Nie, żebym Ci życzył, ale tak to już jest.
będzie tak samo jak było 6 lat temu, kiedy dojeżdżałem 3 miechy 27 kilosów dzień w dzień na gape do szkoły. Raz nawet żeby sprawdzić swoje szczęście spieprzyłem z kumplem ze szkoły żeby pojeździć autobusem w tą i spowrotem, z Zambrowa do Łomży i z Łomży do Zambrowa. Jak zaczęliśmy o 6:35 tak skończyliśmy w autobusie z Łomży o 16:15. Mój towarzysz miał miesięczny, a ja oczywiścei nie. Byliśmy ciekawi czy powiedzenie "głupi ma zawsze szczęście" jest prawdziwe i jak wykazał nasz eksperyment fucktycznie ma...
teraz już nie zdarza mi się jeździć na gapę. Tak samo będize z parkometrowymi ogniskami.
Przyjdą po mnie, ale mnie już tam nie będzie

Wracając do tematu Twojego toffanego parku, to mam nadzieję, że kiedyś do niego trafię

(zrobimy największy pentagram na ziemii)

Ja np. lubię takie pojebane pomysły

Necro Desecrator napisał(a):Nie wiesz za to,jaka kara spotka cię gdy twój parszywy żywot dobiegnie końca...
No jaka? Bozia go ukara i pośle do piekła?

Nightal napisał(a):Necro Desecrator napisał(a):Nie wiesz za to,jaka kara spotka cię gdy twój parszywy żywot dobiegnie końca...
No jaka? Bozia go ukara i pośle do piekła? 
Znająć ND, to pewnie jakiś Wszebąd, czy coś

warsadal napisał(a):Wracając do tematu Twojego toffanego parku, to mam nadzieję, że kiedyś do niego trafię
(zrobimy największy pentagram na ziemii)
Ja np. lubię takie pojebane pomysły 
a wpadaj! Penta nie obiecam, ale ognicho zawsze się zrobi. Z ogniskami zawsze wiąze sie kombinowanie skąd drewno, a to owocuje w baaaardzo ciekawe akcje, o których gdzieś na tym forum juz pisałem :]
A okazało się wczoraj, że to te gówniarze mendy wezwali...
dzisiaj dokłądniej sie przypatrzyłem miejscu w którym jaraliśmy pento i pierwsza kreska tak całkiem całkiem sie wyżarła, druga została poprawiona przez radiowóz, który widać sie na pencie zatrzymał zostawiajac ładne ślady biedznika na poziomym ramieniu :] jeszcze można z tym kiedyś pokombinować i poprawić, bo nie jest tak źle :]
a wiecie co Zieloni odjebali...? teraz już nawet te swoje ogniska to po robocie ziemią przysypują żeby żaru nie zostawiać... :]
łoż to szczwane typy... zawsze coś poradzą na nasze wybryki...