Jestem swiezo po przesluchaniu debiutu. Mile zaskoczonie. Mimo zapewnien MaFFeja, myslalem, ze to kapela dla yogurt'owych, czy tez buubi'owych maniakow prog metalu. A tu prosie- calkiem znosna muzyka. Nie zebym sie od razu zachwycal, ale na 7+/10 zasluguje. Jednak wokal mi sie nie podoba bardzo. Do tego pan gardlowy ma dziwny akcent. Zatem ostatecznie bedzie 7/10.
No nie ma co kapel w jakiś-tam-sposób związanyc hz prog-metalem kojarzyć z zapętloną bezsensowną ultratechnoczną młocką

Takie kapele jak własnie Communic, Pagan's Mind Dream Theater (na ToT kop jest nieziemski) czy Shadow Gallery potrafia nieźle przyebać

No dokładnie! Prog spod takiego właśnie znaku uwielbiam najbardziej - musi być progresywa, ale musi i być uderzenie: muszę czuć, że to metal.
Dżem -> dla mnie wokal akurat przezajebisty... hehe... ale wiem, że Cię nie przekonam

. Pozdrawiam

.
Aha... jeszcze jedno... wybadaj "WoVD" - o wiele cięższa, mocniejsza wariacja na temat "CiM".
"Waves of Visual Decay" = cudo!, ogólnie zdecydowany postęp względem CiM szczególnie odczuwalny w partiach wokalnych i brzmieniu, widać panowie wiedzą czego chcą... a tytułowy utwór to istna perełka, dla mnie mógłby trwać w nieskończoność

Yogurt napisał(a):a tytułowy utwór to istna perełka, dla mnie mógłby trwać w nieskończoność 
ERROR!
Każdy utwór

.
debiut - 7/10
nowa - 8.5/10
"Jedyneczka" to dobry materiał, ale męczył po jakimś czasie niemiłosiernie, a dwójka jest bardziej przystępna.
MaFFej napisał(a):ERROR!
Każdy utwór
.
jakby dodać "prawie" to bym się zgodził... jakoś
My Bleeding Victim do mnie nie przemawia...
Jestem w trakcie przesłuchiwania Waves of Visual Decay i ... SZOK !! już pierwszy utwór wgniata w ziemie !! porównania do nevermore są myśle jaknajbardziej na miejscu gdyż można usłyszeć troche podobieństw ... to jest pierwsza płyta Communic której słucham nie słyszałem debiutu ale napewno go nie omine ... MOC !!
Yogurt napisał(a):jakby dodać "prawie" to bym się zgodził... jakoś My Bleeding Victim do mnie nie przemawia...
Masz rację. Po kilku przesłuchaniach doszedłem do wniosku, że to najgorszy numer z albumu i dopiero teraz dostrzegam jego "inność" - niestety 'in munus'.
Danzig napisał(a):porównania do nevermore są myśle jaknajbardziej na miejscu gdyż można usłyszeć troche podobieństw ...
Im więcej słuchasz tym to podobieństwo jest mniej oczywiste.
Danzig napisał(a):SZOK !! (...) MOC !!
Będą z Ciebie ludzie...

Jednak BLS nie pozbawiło Cie nosa co do dobrej muzyki

.
Jakby kogoś interesowało nowy album "
Payment of Existance" będzie miał swoją premierę dnia 30.05.2008
Oczywiście w sieci już dawno krąży i imho bardzo mocno ssie pałkę... egzamin z trzeciego albumu ekipa Communica niestety oblała
Yogurt napisał(a):imho bardzo mocno ssie pałkę... egzamin z trzeciego albumu ekipa Communica niestety oblała
Niestety... przesłuchałem tylko raz i jakoś nie mam chęci ponownie. Album jest nudny jak diabli i do tego brzmi jak gorsza kopia dwóch poprzednich. Jakoś brakuje w tym wszystkim pomysłu i polotu. Melodie są jakieś mniej melodyjne, riffy gorzej wpadają w ucho, no i brakuje - przecież tak ważnych dla Communic - melancholijnych klimatów... Nie powiem, są pojedyncze bardzo dobre momenty, ale to za mało żeby ratować płytę. Jak ktoś nie zna "CiM" oraz "WoVD" to "PoE" może mu się nawet umiarkowanie spodobać, dla pozostałych osób będzie to konkretne rozczarowanie. Dam płycie drugą szansę... kiedyś...
Mi się jakoś udało zmusić do dwóch odsłuchów

... zeżerali własny ogon, strawili, wysrali, to co wydalili nałożyli na talerz i skonsumowali... i tak powstało Payment of Existence...