Elvis napisał(a):E tam, w Blair Witch było troszku FPP, tylko do nikogo nie strzelali. 
Sprawa dyskusyjna, bo motyw FPP to i w Pinokiu sie pojawił. Mimo wszystko nigdzie do tej pory nie użyto tak dosadnie tego motywu. Zauważcie, że to ekranizacja gry FPP i ów motyw nie pojawia sie tutaj przypadkowo.
Och wybacz. Jeszcze wyjde na fanatyka średniego filmu :/
Eh...po pierwsze nie było piekła.Co to za Doom bez piekła?Poszedłem do kina bez wielkich nadziei i słusznie-najlepiej potraktować to od razu jako średni film akcji, a nie jak film związany z kultową grą.
FIlm jest chujowy na maksa. Nie byłem w stanie wytrzymać 15 minut akcji - "przeklikałem" film. Nie do wytrzymania gheneralnie, obraża inteligencję odbiorcy.
DObra obsada? jeżeli dla was zapaśnik "the Rock" to dobry aktor, to... nie wiem
Zoltan napisał(a):ale to pierwszy taki motyw w historii kina,
Zanim zaczniesz się powoływać na historię kina, dobrze byłoby gdybyś miał o niej jakiekolwiek, MINIMALNE chociaż pojęcie (kamera subiektywna - S. Eisenstein, lata '20 XX wieku).
Zanim zaczniecie się cisnąc na przeintelektualizowaną krytykę, by dać pożywkę swojemu ego zastanówcie się, czy macie pojęcie o tym co opisujecie.
edit: pomijając już fakt, że kamera z perspektywy osoby pierwszej zrealizowana została w tym filmie PRZECHUJOWO. Wyglądało to jak przedstawienie kukiełkowe.
Eee tam czepiasz sie. Znajdź mi lepiej film, w którym była perspektywa pierwszej osoby z gnatem u dołu ekranu :/ O TEN motyw mi chodziło. Cenię sobie oryginalność, której w kasowych produkcjach z Hollywoodu ostatnio brakuje i wlasnie dlatego ten motywik jako jedyny w filmie zasluguje na uznanie IMO.
Btw szukasz ideałów w produkcji, która jest czystą rozwałką. To tak jakby narzekać na zapałki, dlatego że są drewniane. Film jest jaki jest i nie ma co sie doszukiwac w nim jakichś filozoficznych głębi. Od tego jest inny rodzaj filmów.
Cytat:Zanim zaczniesz się powoływać na historię kina, dobrze byłoby gdybyś miał o niej jakiekolwiek, MINIMALNE chociaż pojęcie (kamera subiektywna - S. Eisenstein, lata '20 XX wieku).
Mam to rozumieć tak: nie znasz się, to się nie wypowiadaj? Sorry, ale krytyka jest sposobem wysłowienia się niezależnie od stanu posiadanej wiedzy. Każdy ma prawo do swojego IMO, w takim czy innym stopniu obeznania się z tematem. A krytyka kogoś bardziej profesjonalnego wcale nie przyrówna mnie do chodnika.
wszystko fajnie, ale ze to chujowy film to raczej fakt. gusta gustami ale bez przesady...
