na prezent kupiłbym hickory. trochę droższe, ale wygoda gry i trwałość nie do porównania.
ja nie grałem na hikorowych (poza ćwiczeniem rudimentów w szkole muzycznej) ale ja osobiście polecam osca 2B tanie i wytrzymałe gładki mi nie podchodzą bo łamią się jak słomki :p
pałeczki... <lol> żecz nabyta, wielu perkusistow wyrzuca pałeczki wiec chyba nie opłaca sie kupowac jakis feest drogich bo jak sie połamią to bedzie szkoda ;]
jak umiesz grać to nie połamiesz. ja zwykłymi gładkami za 8zł gram 1 - 2 miesiące a i tak nie łamie tylko im sie główka odłupuje.
znam paru ktorzy łamią specjalnie

wiec raczej nie robią z pałeczek inwestycji, ja osobiscie na perkusji nie gram ale widze co znajomi robia
ps: 2sposobem pozbywania sie pałeczek jest wyrzucanie ich w publicznosc po koncercie...pare zł w plecy a ludzie maja radoche

heh chyba, że grasz Aheadami [20 $ za pare].
ja gram na bombach po czesto lamie palki :

nie warto kupowac drogich palek tak samo jak piorka do gitary...to sie niszczy szybko i kicha :?
podzielam zdanie przedmówcy

ja kupuje kostki (piórka) do gitary po 1zł i namiętnie je niszcze co jakis czas

hehe fajnie jak sie kupi cienkie- miekkie kostki i nawala black albo death metal

fajny efekt jak kawalki piorka lataja po sali prob

ja za tanimi jestem co prawda swoich nie połamałem jeszcze ale znajomego sie zdarzyło
a poza tym nie mam teraz perki

nie cierpie łamać pałek, tak samo jak nie cierpie łuszczących sie główek. Gram albo Vaterami 5b za 17 zł i starczają mi na jakieś 2 miechy [główki brak po tym czasie ;D] albo w ostatecznosci gładkami 140F ale gładków nie lubie bo są lakierowane i musze je potraktować papierem ściernym.
Ahhh przyszedł mi nowy crash i stopka dzisiaj. marzenie
