Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: PARADISE LOST w Stodole w maju
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Kamael napisał(a):
Tomash napisał(a):Nie żebym zapeszał, ale na Metalmanii, pan Holmes odstawił taką szopke, że choćby grali u mnie w bloku to nie pójde
Czyli na żywo nie prezentują się zbyt dobrze? Oj, szkoda, szkoda...

Ciężko powiedzieć, jak się prezentują, bo Holmes wyszedł na scene totalnie nawalony/zaćpany, przedstawił zespół "Hello we are Saxon"(a Saxon jak wiadomo na tamten koncert nie dojechał...), Przeszkadzał perkusiście, zszedł w połowie ostatniego kawałka(dokończył go perkusista), non stop pierdzielił bez sensu między kawałkami... zero szacunku dla ludzi.
Nie no, nie dość, że dzisiaj w Wawie na Juwenaliach Paradise Lost za darmo, to jeszcze do tego Hunter (jak pisze na stronie zespołu)... Ech, niektórzy to mają szczęście.
na paradise lost bawilem sie zajebiscie. nie sprawdzily sie przepowiednie ,ze holmes odpieprzy szopke. bylo konkretnie i na temat. niestety na pierwszym koncercie huntera nie bylem (z przyczyn technicznych.... no dobra, trzeba bylo wysuszyc zakupy Wink ) a z tego co mowili byl zajebisty. Mialem szczescie byc na DRUGIM w Stodole. Jak zwykle dali chlopaki czadu, ze niemal z butow wyskoczylem.
Ja tak samo. Wkurwiłem się tylko, że jeden z supportów nie przyjechał. Poza tym pierwszy (Society 1 zdaje się) nie zasługuje na komentarze. Image to nędzna imitacja Credek, anorektyczny wokalista z izolacją ponalepianą na sutach i masturbujący się mikrofonem - chciał wyglądać na satanistę; wyszedł na pedała. Zachowanie sceniczne chujowe, jedyne, co umiał, to wykop z wyskoku, który powtarzał przy każdej nadarzającej się okazji. Muzycznie również wielka kupa.

Drugi support już lepszy - muzyka przyzwoita, image "normalny", całkiem dobry kontakt z publicznością. Było przy czym poszaleć. Orphaned Land jest zespołem naprawdę porządnym.

No i oczywiście Paradise Lost - klasyka i geniusz. Jak tylko wyszli na scenę, szaleństwo osiągnęło swoje apogeum. Pogo na zmianę z headbangiem było takie, że do tej pory czuję je w krzyżu Smile
Holmes nie odpieprzył żadnej szopki, przeciwnie - trzymał z nami doskonały kontakt, jeden utwór w połowie zaśpiewaliśmy nawet my - on po prostu trzymał mikrofon nad naszymi głowami.

Szkoda tylko, że ten jeden cholerny support nie przyjechał; organizatorzy powinni oddać 1/4 kasy Wink No i przez to wcześnie się dosyć skończyło - około północy.

Aha, trzeba dodać, że koncert zaczął się w miarę punktualnie. Miał być o 20, chłopaki wyszli chyba ok. 20:10.
Society1 było całkiem zabawne, mi się tam podobało, muzycznie, a zwłaszcza scenowo Big Grin ale to wiadomo, że męska część publiki była może troszke skonfundowana, ja nie byłam hehe, wokalista to był typ masochisty - widac to było w jego oczach.. aheh, żartuję - widziałam zdjęcia z indywidualnych koncertów Surprised tutaj byli jedynie saportem wiec nie popisali się tak jak mogli. No i co kto lubi przede wszystkim...

Paradajsi no wręcz brak słów, pomijam że zostałam doszczętnie zmasakrowana i to nie w przenośni...ludzie uparcie pomagali mi się wbić w metalową bariere Evil or Very Mad , działo się działo, a na nastepny dzień długa do wawy na juwenalia, było świetnie tylko denerwowała odległość, ktoś średniosprytny ustawił bariere z 20m od sceny... Rolleyes "pogratulowac" głupoty, samemu Nickowi to nie przypasowało. Czekam na następne rajskie koncerty, na tym zakończę.
A i zdjęć coś mało! z warszawy tyle ludzi się kreciło z aparatami i kamerowali nawet i co? śladu po tym nie ma. Question
Stron: 1 2