duży kraj dużych możliwości, kapele takie jak KRISIUN, REBAELLIUN, MENTAL HORROR, OPHIOLATRY, ABHORRENCE to wypierdy jakich mało, pytanie do was co myślicie o ekstremie z dorzecza Amazonki.
Wlasciwie oprocz Ashtar, Tuatha De Danann, Malefactor i kapel pana Maxa C. w kraju kawy nie ma nic ciekawego.. Z death metalu da sie sluchac Abominattion.. Krisiun, Mental Horror i tego typu lojenie to dla mnie zbyt mocna muzyka.. Malo ktorej kapeli brutal dm moge sluchac..
Natomiast calkiem ciekawie zapowiadaja sie 2 kapele melodic death- Veuliah i Shadow Of Sadness.. Na razie ukazaly sie (przynajmniej o ile mi wiadomo) tylko ich debiuty.. Licze na to, ze nastepne krazki beda jeszcze lepsze..
te kapelki co wyminiłeś mam tu na myśli przede wszystkim Veuliah oraz Shadow of Sadness są faktycznie bardzo melodyjne, aż za bardzo i przez to jak dla mnie nudne, przewidywalne i mało atrakcyjne, nie twierdze że optuje za brakiem melodii w ogóle ale qurwa z polotem, Shadow of Sadness jest bardziej brutlany od Veuliach ale jednak to nie to, postrzegam te rejony głownie poprzez pryzmat zespołów ekstremalnych a te do nich nie należą, taki słabiutki death metal. innaczej sie spoarwy mają w przypadku sepultura, soulfly ale to nie ten gatunek wiec nie ma sensu sie riozpisywać, wszak sepultura to najsłyniejszy zespół z brazylii, nie pisałem natomiast o INCUBUS, zacan kapelka dobry oldschoolowy death metal, brutalnie średnio szybko i brudno wydali pod tą nazwą chyba tylko dwa kopiące w dupę albumy gorąco polecam.
fetus napisał(a):..nie pisałem natomiast o INCUBUS, zacan kapelka dobry oldschoolowy death metal, brutalnie średnio szybko i brudno wydali pod tą nazwą chyba tylko dwa kopiące w dupę albumy gorąco polecam.
Mowisz o Incubusie braci Howard? Slyszalem tylko Serpent Temptation i rzeczywiscie kopie w dupe az milo, ale czystym death metalem bym tego nie nazwal.. Dla mnie to taki bardziej zbrutalizowany i "udeath'owiony" thrash..

No i nie wiem dlaczego mowisz, ze dominuja tam srednie tepa.. Przeciez juz podczas sluchania otwierajacego album utworu leb moze odleciec od pogowania..
No chyba, ze mowiles o ich drugiej plycie, ktorej nie slyszalem.. Jesli tak, to bardzo przepraszam.. ;]
oczywiście porównując do Krisiun, Reabelliun, Abhorrence to są wysokie stany średniego tempa, może nieco thrashująca ale raczej brudny death jednak jest brutalniej i cieżej niż przy zwykłej thrashowej produkcji - mam tu na myśli Serpent Temptation oraz Beyond the Unknown która jest kontynacja debiutu - podobne tempa (dla mnie srednio-szybkie)
Pamiętam jeszcze taki satan-band z Brazylii - Sarcophago, czy jakoś tak - lider owej kapelki ponoć za zamierzchłych czasów pogrywał razem z Maxem C.
Sarcofago jeśli juz i to jest właśnie sztandarowy zespół z tego kraju...nie wypada nie znać
Z płyt Sarcofago znam tylko "Laws of the scourge", dobra rzecz. Natomiast nie cierpie Krisiun - chamskim triggerom mówimy stanowcze nie! A ze swojej strony polecam Ratos de porao, choć to bardziej HC/Thrash i lekko grindowy I Shot Cyrus.
chamskie triggery były bodajze jedynie na - Ageless Venomous, k.urwa jak bardzo mogą one zj.ebać b.dobrą płytę
Tomash napisał(a):Z płyt Sarcofago znam tylko "Laws of the scourge", dobra rzecz. Natomiast nie cierpie Krisiun - chamskim triggerom mówimy stanowcze nie! A ze swojej strony polecam Ratos de porao, choć to bardziej HC/Thrash i lekko grindowy I Shot Cyrus.
Jak oblukałem tą stronę to sobie przypomniałem że miałem ich właśnie ich I.N.R.I. oraz Rotting (co za tytuły 8) ) - niezły wymiot. A co do RDP to także w zamierzchłych czasach otarłem się o nich. Swoją drogą każda kapela z Brazylii (z tych które znam) coś takiego rozpoznawalnego w swojej muzie iż słychać skąd są - takie moje subiektywne odczucie

Jeszcze troche o Sarcofago, RDP i takich tam: Z tej strony wynika że S. coverowało fińskich hard core'owców z Terveet Kadet, co jest dość ciekawe, bo właśnie w Brazylii były wydawane Epki i płyty fińskich hard core'owców typu Rattus czy TK właśnie, zespoły z Finlandii dość często jeździły na koncerty do Brazylii. Warto posłuchać np. płyty Rattusa "Uskonto on vaara" z 1982 roku - niby HC, ale w sumie bliżej temu do brutalnego thrashu z okolic...np. wczesnej Sepultury czy RDP.
z Sarcofago znam jeno Rotting oraz The Laws of Scourge i co by nie mówić wchodzi jak bułka z masłem, jest surowo i brutalnie. Stara szkoła pełną gębą. Po prostu crush, kill, destroy.
buubi napisał(a):Pamiętam jeszcze taki satan-band z Brazylii
O to! to! Reszta poza Sarcofago moze wypierdalac. W koncu zespol wspieral sluszne wartosci ideolo co obrazuje tytul utworu 'Sex, drinks & metal'.
Nie inaczej!
hegemon88 napisał(a):buubi napisał(a):Pamiętam jeszcze taki satan-band z Brazylii
O to! to! Reszta poza Sarcofago moze wypierdalac. W koncu zespol wspieral sluszne wartosci ideolo co obrazuje tytul utworu 'Sex, drinks & metal'.
Nie inaczej!
no ale czym to jest przy abhorrence oni jeńców niw biorą
natknąłem sie w sieci na ANTIDEMON, w sumie nic nowego po prostu GRIND CORE.
http://www.antidemon.com.br/main.htm