a ja nie rozumiem jak można mówić o opisach w hobbicie ,że są długie i trudne do przebrnięcia,ta książka mogłaby być w kanonie lektur klas 1-3 szkoły podstawowej
Morte napisał(a):był prekursorem gatunku
nie bałdzo
Hmm, nie zgodzę się. Uważam że Tolkien, Howard, Zelazany i Le Guin jak najbardziej byli prekursorami nowoczesnej fantasy, w dużej mierze zdefiniowali jej tradycyjną formę. Szczególnie Howard i Tolkien właśnie, którzy publikowali prawie w tym samym czasie, byli awangardą późniejszego wysypu różnych autorów fantastyki.
Morte napisał(a):Zelazany i Le Guin
juz predzej
chodzilo mi o to, ze sam tolkien na pewnoprekursorem nie byl
IstnyKurwaRomantyk napisał(a):pewnoprekursorem nie byl
Pewnoprekursorem rzeczywiście nie był

.
Fakt - można J.R.R. nie lubić ale szacunek jak najbardziej mu się należy. Tolkien jest dla fantasy tym czym jest Judas Priest dla metalu.
nie inaczej , zgadzam sie jako pelnoprawny maniak jego literatury xD
jasne że prekursorem to był Howard, ale Tolkien to miszcz, tak jak prekursorem doom metalu byłu sir lord baltimore i bedemon, ale candlemass to miszcze
Wiesz, o ile pamiętam różnica wiekowa między Conanem a Hobbitem to raptem rok. Więc imo Tolkien też się łapie pod prekursora jeśli za takiego uznajemy Howarda.
no dobra, to można za prekursorów uznać np. Davida Linsday'a, Williama Morrisa, ale kto tak naprawdę zna ich dzieła? garstkas maniaków, nikt więcej.