Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: a Tolkien?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
do buubiSurprisedk,jestem sklonny sie z tobą zgodzić,co nie zmienia sprawy ze Tolkien to nudziarz....
R_amze_S napisał(a):do buubiSurprisedk,jestem sklonny sie z tobą zgodzić,co nie zmienia sprawy ze Tolkien to nudziarz....
No to już kwestia gustu - wielu powie że Ursula Le Guin to nudziara a ja nie Big Grin
No to już kwestia gustu - wielu powie że Ursula Le Guin to nudziara a ja nie ---> a ja tak,najbardziej przereklamowana autorka w historii SF.gdziez jej tam do naszej Kossakowskiej chociaz Big Grin
buubi napisał(a):
Necro Desecrator napisał(a):Gdy ma się te 10-14 lat to rzeczywiście Tolkien jak najbardziej ,,daje radę". Potem zakopać!

A więc odłóż Tolkiena na półkę i zagłęb się w twoją ulubioną, przepełnioną gotyckim mrokiem sagę z cyklu "Poczytaj mi mamo" zamiast za wszelką cenę zaznaczać swoją obecność w każdym topicu...

,,Poczytaj mi mamo"? Nie znam,2/10...Tobie metalowy weteranie,polecam dalsze zgłębianie swej ukochanej literatury fantasy ,która oderwie ciebie od szarej rzeczywistośći(najwyrazniej nagminnie dającej ci kopa w dupę), i poprzez wizualizację siebie w roli bajkowego herosa, pozwoli chociaż na moment zapomnieć o kompleksach i urazach z dziecińśtwa.
Necro Desecrator napisał(a):
buubi napisał(a):
Necro Desecrator napisał(a):Gdy ma się te 10-14 lat to rzeczywiście Tolkien jak najbardziej ,,daje radę". Potem zakopać!

A więc odłóż Tolkiena na półkę i zagłęb się w twoją ulubioną, przepełnioną gotyckim mrokiem sagę z cyklu "Poczytaj mi mamo" zamiast za wszelką cenę zaznaczać swoją obecność w każdym topicu...

,,Poczytaj mi mamo"? Nie znam,2/10...Tobie metalowy weteranie,polecam dalsze zgłębianie swej ukochanej literatury fantasy ,która oderwie ciebie od szarej rzeczywistośći(najwyrazniej nagminnie dającej ci kopa w dupę), i poprzez wizualizację siebie w roli bajkowego herosa, pozwoli chociaż na moment zapomnieć o kompleksach i urazach z dziecińśtwa.

Heh, powtórnie, jak już w innym temacie nie będę robił z gęby cholewy wdając się z tobą w bezsensowną dyskusję i pozwalając ci przy okazji zrobić z porządego topicu necro-burdel. Rób więc sobie co chcesz, tylko wpisuj się tam gdzie cię rzeczywiście coś interesuje, a nie w tematach o rzeczach, które cię góvno obchodzą. Amen z mojej strony i proszę o wpisywanie się TYLKO tych którzy rzeczywiście mają coś w owym topicu do wniesienia lub podyskutowania na lepszym poziomie niż mój cytowany pseudo-elokwentny rozmówca, którego zacytuję: "Gdy ma się te 10-14 lat to rzeczywiście Tolkien jak najbardziej ,,daje radę". Potem zakopać!". Amen...
buubi napisał(a):necro-burdel

Dobre Staszku,dobre! Big Grin Spróbujcie sobie wyobrazic coś takiego! To jest dopiero trv gore! Big Grin
"Hobbit" to bardzo fajna opowiesc (troche dla dzieci ale jest super) a "Władce Pierścieni" własnie czytam (juz jestem w polowie pierwszej czesci) i musze powiedziec ze jest SWIETNY! Film jest dosyc kiepsko zrobiony (malo szczegolowy ;/) szkoda no ale gdyby opisac go dokladnie (jak ksiazka) to trwalby pewnie jakies 8 godzin Big Grin. Chcialbym miec lekcje z Tolkienem... fajnie musial je prowadzic Smile
Moim zdaniem "władca .." był dobry do czasu.Owszem cenie Tolkiena za stworzony świat,detale,język elfów,ale irytują mnie :
-czarno-biały świat.Te rzekome przemiany niektórych bohaterów to są głebokie jak przemiana Anakina w Vadera w III cześci SW.Dobrzy bohaterowie są wycacani,wychuchani,a żli są maxymalnie żli.
-Hobbici którzy w razie potrzeby potrafią lepiej walczyć mieczykiem niż tuzin krasnali toporami
-Bohaterowie którzy są w czymś dobrzy,bo tak..Taki Drizzt z "trylogii mrocznego elfa" jest zarąbistymwojem,bo jak inne dark elfy w świecie Forgotten Realms od 7 roku życia uczył sie w szkole walki(choć pewna częśc szła do szkól magów).Wizerunek postaci został jescze bardziej skrzywiony przez film gdzie Lejgolas strzela z łuku,jak z machineguna,robi skating,i ma włączonego aimbota,bo z ilus tam metrow widzi gdzie orki mają słabszą zbroje,krasnal giligigli w wersji rezyserskiej przegrywa z elfem w piciu,a małe tłuste cioty krzyczą ciągle "Gendalf help"!A własnie ,czarodziej ktory wymiata orki kijem i mieczem,bo po co mu zaklęcia?Dodam tylko żę najpierw przeczytałem książke,a potem obejrzałem tandetę Jacksona,która broni się tylko efektami.Książka broni się historią świata i dobrym językiem.
-nie lubię LOTR-owych kraśów,wydają mi się zbyt przesłodzeni,jak cała reszta zresztą.Dwarfy w WFRP tłuką się ciągle z gobosami,orkami,chaosem,a co robią te z LOTR-a?Ofkoz przy tworzeniu młotkowych dwarfow inspirowano sie lotrem ale jest spora roznica,ktora wynikac moze jednak z faktu ze Tolkien pisal ksiażke inaczej i dla innych ludzi niż współcześni pisarze typu Salvatore,tworzący opowieści ze swiata FR m.in. dla fanów gier typu Baldur's Gate.
jest to oczywiście moja mocna subiektywna opinia,poza tym jestem na ogół człowiekiem upierdliwym i czepliwym.Jak coś mnie denerwuje to jadę po tym mocno.A mnie wkurzają texty że skoro LOTR to klasyka to musimy chóralnie krzyknąc"Tolkien to mistrz i basta",kojarzy mi się to ze szkołą i stwierdzeniem"Słowacki wielkim poetą był".Nie tyle nie lubię LOTR-a co tej całej otoczki wokól niego,masowych zachwytów.Jak chcecie to czytajcie i po tysiąc razy,bo może odkrywacie za każdym razem cos nowego w swoim ukochanym dziale,ale ja nie mógłbym go przeczytać następny raz.Chyba bym zasnął z nudów,podobnie jak przy Wieśminie.
A ja czytałem Władcę w czasach, kiedy to nikomu nie śniło się o ekranizacji, a książkę znało nieliczne grono zapaleńców. I już wtedy wszyscy byli zgodni, że jest to coś wyjątkowego. A że film spopularyzował tak wspaniałe dzieło - ciężko jednoznacznie określić czy to plus czy minus.

Argumenty jakie przytaczasz przeciw są wyjątkowo nieszczęśliwe - ośmielę się stwierdzić, iż nie posiadasz umiejętności czytania ze zrozumieniem lub po prostu książka jest dla ciebie za trudna.
Nivo napisał(a):A ja czytałem Władcę w czasach, kiedy to nikomu nie śniło się o ekranizacji, a książkę znało nieliczne grono zapaleńców. I już wtedy wszyscy byli zgodni, że jest to coś wyjątkowego. A że film spopularyzował tak wspaniałe dzieło - ciężko jednoznacznie określić czy to plus czy minus.


Kiedy niby Władca Pierścieni był znany "nielicznej grupie zapaleńców"?! Chyba przed wydaniem Laughing
Umiem czytac,choc moze sobie tego nie wyobrazasz,ta ksiązka po prostu do mnie nie przemawia,nie czuję jej stylu,poza tym to moja subiektywna opinia co mi sie nie podoba.Chyba mam prawo powiedziec co mi sie KONKRETNIE nie podoba bo ja moge miec inne odczucia co do tego jak wygladaja swiaty fantasy.Pewnie gdybym urodzil sie w czasach,gdy poza lotrem nie bylo innej fantastyki,lub zaczynała ona raczkowac,to bym sie zachwycal bo to byloby cos nowego.Nie mam nic do samego Tolkiena ale swiat LOTR-a mi nie odpowiada.A ksiązke przeczytalem bez zadnych problemow.Ale moze jestem za głupi zeby ja zrozumiec i potrzebuję interpretatora tak mądrego jak ty ,Novi ktory naprowadzi mnie na sciezke slusznego myslenia ze LOTR rulz i basta!
Po raz kolejny podkreśle - w kilku tematach to pisałem... Silamrillion to ukoronowanie i absolutna doskonalość prozy Tolkiena... Może rzeczywiście nie jest lekka pozycją, ale dla fanow świata Śródziemia jest istną kopalnią wiedzy i natchnienia Smile
Gołąb napisał(a):Umiem czytac,choc moze sobie tego nie wyobrazasz,ta ksiązka po prostu do mnie nie przemawia,nie czuję jej stylu,poza tym to moja subiektywna opinia co mi sie nie podoba.Chyba mam prawo powiedziec co mi sie KONKRETNIE nie podoba bo ja moge miec inne odczucia co do tego jak wygladaja swiaty fantasy.Pewnie gdybym urodzil sie w czasach,gdy poza lotrem nie bylo innej fantastyki,lub zaczynała ona raczkowac,to bym sie zachwycal bo to byloby cos nowego.Nie mam nic do samego Tolkiena ale swiat LOTR-a mi nie odpowiada.A ksiązke przeczytalem bez zadnych problemow.Ale moze jestem za głupi zeby ja zrozumiec i potrzebuję interpretatora tak mądrego jak ty ,Novi ktory naprowadzi mnie na sciezke slusznego myslenia ze LOTR rulz i basta!

Twój problem polega zapewne na tym, że prawdopodobnie "wychowałeś" się na światach typu FR, Greyhawk itp. Pamiętaj jednak, że oni wszyscy, bez żadnych wyjątków, wzorowali się na twórczości Tolkiena! I chociażby za to winniśmy wszyscy stwierdzić, że LOTR rulz i basta!

#Tomash
Wniosek taki wysnułem na podstawie wiarygodnych źródeł . W połowie lat 90, na organizowanych, udergroundowych, zjazdach fanów fantastyki, średnio 4 osoby słyszały o "władcy", 1 czytała. 10 lat później zadawanie pytań o władce byłoby przejawem głupoty, bowiem osób 'nie kojarzących' był brak.
Porblem w tym że pierwsze fantasy jakie czytałem to własnie LOTR.A potem poznałem inne rzeczy i spodobały mi się bardziej.Bynajmniej nie jestem fanem greyhawka czy FR,z tego ostatniego uwielbiam "Trylogie mrocznego elfa",bo 4-częsciowa seria opowiadająca jego dalsze losy to istna tragedia.Świat LOTR-a wydał mi się po prostu nudny i za mało wciągający w porównaniu z rzeczami które poznałem potem.Ale pod względem stylu literackiego i tak przebija płytkie opowiastki ze światów różnych dragonlanców,i innego dziadostwa wywodzącego się od systemu D&D,którego wybitnie nie lubię.To by było na tyle.
Prawda jest taka, że Tolkien swoim specyficznym warsztatem przebija wszystkich fantastów, od Howarda począwszy, na Salvadorze kończywszy ;]

I to nie jest opinia - to jest fakt.
Stron: 1 2 3 4 5 6