Myślę, że temat jest dobry, bo każdy ma chyba ulubionego [ albo ulubionych ] reżysera [ reżyserów ].
Zatem moi ulubieni reżyserzy to:
1. Quentin Tarantino - A jak!
2. James Cameron - za Alien
3. Roman Polański - Polak, a potrafi!
Tarantino nie trawię ... jego filmu wzbudzają we mnie "paniczną niechęć".
Nie mam ulubionego reżysera. Aczkolwiek do jednego czuję pełen respekt i podziw. Chodzi mi o Alfreda Hitchcocka. Majstersztyk ;] heh może trochę nie na czasie, ale jest co wspominać . Chociażby taki horror jak "Ptaki"

Nie mam zielonego pojęcia jaki jest mój ulubiony reżyser...
Lubię Tarantino za jego hmmm... niekonwencjonalne podejscie do kręcenia filmów
oraz Petera Jacksona za REWELACYJNE przeniesienie Władcy Pierścieni na ekrany...
Kto wyreżyserował Krzyżaków?
od Krzyżaków jest Aleksander Ford
Zapomniałem o jeszcze jednym wielkim reżyserze który jest bardzo ważny i zarazem kręcił świetne filmy...
Mowa o Ś.P. Stanley'u Cubrick'u
Prisca napisał(a):Tarantino nie trawię ... jego filmu wzbudzają we mnie "paniczną niechęć".
Nie mam ulubionego reżysera. Aczkolwiek do jednego czuję pełen respekt i podziw. Chodzi mi o Alfreda Hitchcocka. Majstersztyk ;] heh może trochę nie na czasie, ale jest co wspominać . Chociażby taki horror jak "Ptaki" 
Tarantino ma swój styl, a nie jak inni "szarzy" reżyserzy. Co do "Ptaków" Alfreda Hitchcocka, nie nazwał bym ich horrorem... co strasznego w ptakach atakujących ludzi??
1. Francis Ford Coppola
2. Stanley Kubrick
3. Alfred Hitchcock
4. Mel Brooks
5. Joseph Kahn
dla mnie najlepszy jest Spilberg za kilka naprawde dobrych filmów.
Jest wielu dobrych reżyserów, m.in. genialny John Carpenter - twórca "Halloween", czy Alfred Hitchcock. Są to reżyserzy, którzy stworzyli klasykę gatunku.
Quentin Tarantino jest reżyserem, który nie wszystkim się podoba ;]. Pulp Fiction było filmem który jest jak dla mnie jego najlepszą produkcją. Oglądnąłem go nie nudząc się ani przez chwilę, gdyż momentami film przypominał kino akcji, a innym razem po prostu komedię ;). Nie przypadł mi do gustu Kill Bill, ani Vol.1, ani Vol.2. Nudziłem się na nich cholernie.
Reżyserem za którym najbardsziej nie przepadam jest Peter Jackson ze swoim Władcą Pierścieni ;] - żenada. Może dlatego, że nie przepadam za Tolkienem.
Carpenter- lubie goscia ale jeno za jeden film.. The Thing.. Halloween moze i nie jest zly ale to nie jest juz ta klasa..
Hitchcock- Moze jestem dziwny ale wogole jego filmy mnie nie ruszaja..
Tarantino- Tego pana nie znosze.. O ile Pulp Fiction udal mu sie wspaniale to juz filmami pokroju Kill Billa dowiodl ze dopadla go tworcza niemoc..
A Jackson? No coz.. Jestem fanem Tolkiena.. moje zdanie jest wprost przeciwne do Skippy'ego.
Dżemik napisał(a):Carpenter- lubie goscia ale jeno za jeden film.. The Thing.. Halloween moze i nie jest zly ale to nie jest juz ta klasa..
Hitchcock- Moze jestem dziwny ale wogole jego filmy mnie nie ruszaja..
Tarantino- Tego pana nie znosze.. O ile Pulp Fiction udal mu sie wspaniale to juz filmami pokroju Kill Billa dowiodl ze dopadla go tworcza niemoc..
A Jackson? No coz.. Jestem fanem Tolkiena.. moje zdanie jest wprost przeciwne do Skippy'ego.
nie znasz sie, tarantino rules

Znam kilku dobrych, w tej chwili przychodza mi na mysl... A. Hitchcock , R. Polanski.
Polański, Tarantino, Bareja... oni nie nakręcili praktycznie nic zupełnie nieudanego

i za to ich cenie.
PS: coś ię dzisiaj forum filmowe zrobiło
